Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość babaperka

choroba a przyjaciel

Polecane posty

Gość babaperka

Witajcie! Mój narzeczony leży w szpitalu (kuracja przeciwko HCV) i będzie leżał przez kolejny tydzień. O jego chorobie wiedzą jego rodzice i ja. Mój N ma jednego bardzo zaufanego przyjaciela, któremu o chorobie nie powiedział (wie o niej od roku). Decyzję N uszanowałam (i nic nikomu nie mówiłam, nawet moim rodzicom), choć nie do końca ją rozumiem. Odkąd dowiedział się o chorobie, bardzo denerwuję się kiedy zaczynam ten temat... Z tego co wiem, to nikomu nic o niej nie powiedział (nawet w pracy). Dziś mój N zaczął kurację ciężkimi lekami - ja od rana w między czasie pracy czytam o skutkach ubocznych oraz o tym, jak ważne jest wsparcie rodziny i przyjaciół w trakcie leczenia (leczenie trwa rok). Martwię się, że moja opieka i opieka Taty narzeczonego nie będzie wystarczająca (jednym ze skutków ubocznych, dość często spotykanym, jest depresja). Ja dużo pracuję i nie będę mogła go zbyt często odwiedzać go w szpitalu ani później wspierać. Chyba, że wsparcie przez telefon... Mieszkamy razem także po powrocie będziemy się codziennie widzieć - obawiam się jednak czy to wystarczy, czy ja podołam zmianom nastroju i czy nie zmęczę N swoim towarzystwem. Przyznam też, że trochę się boję tego całego leczenia......... Pytanie brzmi: czy powinnam powiedzieć przyjacielowi N. o jego chorobie? Znam tego przyjaciela i wiem, że wspierałby mojego N... Ja swojej przyjaciółce nie wahałabym się powiedzieć.... Tak bardzo chciałabym, żeby przeszedł to leczenie najłagodniej jak tylko się da... Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrak
jak to przyjaciel to możesz spokojnie powiedzieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porozmawiaj z partnerem bo potem ci tego nie wybaczy...przekonaj gom a jak nie to uprzedz że to zrobisz. powiedz mu to samo co napisałas tutaj...o swoich obawach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie boisz się, ze się zaRAZISZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liczbapi
to Twój facet powinien zdecydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sobie facet zyczyl
by nie mowic to nie mowic ;/ Ja przed operacja reserkcji zoladka, prosilam rodzine by nie mowila o tym kuzyna, babcia, dziadkom, ciociom itp. bo byl to dla mnie mega wstydliwy problem ;/ DLA MNIE TO WSTYD ZE NIE MOGLAM SIE ODCHUDZIC NORMALNIE, TYLKO MUSIALAM PRZEJSC OPERACJE USUNIECIA CZESCI ZOLDKA ;/ I co moja pojebana rodzinka powiedziala wzystkim w dalszej rodzinie ;/ Do tej pory mam zal! I jest mi cholernie wstyd! a najgorsze, ze kazda/y narzeczona/y moich kuzynow od razu poznaje moja tajemnice ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babaperka
Dzięki za wypowiedzi. O swoich obawach jeszcze mu nie mówiłam - zasadniczo w ogóle o chorobie nie rozmawiamy... Może faktycznie powinnam, nie przyszło mi to do głowy. Dziękuję. Co do zarażenia - czego mam się bać? Wystarczy podstawowa wiedza na ten temat, ostrożność (takie szczegóły jak osobne cążki - co powinno mieć miejsce w każdym domu, nie tylko w takim, w którym jedna osoba choruje na HCV). Poza tym nie wyobrażam sobie życia bez tego mężczyzny! A i on nie miał wpływu na to, że wirus znalazł się w jego organiźmie. Zatem nie dajmy się zwariować :) Wg badań około 60% osób zarażonych nawet o tym nie wie, a każdy z nas został choć raz w życiu narażony na zarażenie się tym wirusem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babaperka
jak sobie facet zyczyl - bardzo dziękuję Ci za odpowiedź i współczuję rozgadanej rodzinki... Myślę, że mój N też się swojej choroby trochę wstydzi, choć moim zdaniem nie ma czego. W końcu nie zaraził się wspólną igłą, którą dawał sobię w żyłę, ale podczas ciężkiej operacji jak miał dwa latka i nawet tego nie pamięta! A poza tym uważam, że Ty również nie powinnaś się tego wstydzić. Kto powiedział, że ten sposób chudnięcia jest nienormalny? Każdy sposób jest dobry, który jest skuteczny... Tak myślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×