Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jeszczenieczas

zapomnij o mnie...

Polecane posty

Gość jeszczenieczas

Witajcie. Postaram się jak najkrócej opisać mój problem: Poznaliśmy się kilka lat temu. Od tamtej pory nie dawał mi spokoju - miły, sympatyczny, można było na nim polegać, a więc były spotkania, rozmowy, smsy. On podobno zadurzył się we mnie w pierwszej chwili, kiedy mnie zobaczył. Wkrótce dowiedziałam się od naszych wspólnych znajomych, a później bezpośrednio do niego, ile tak naprawdę dla niego znaczę. Na początku unikałam tematu, jednak wkrótce, po licznych próbach z jego strony podjecia tematu na nowo, postawiłam sprawę jasno i wyraźnie: tylko przyjaźń. Powiedział, że rozumie, że nie będzie do tego wracać. A jednak wracał, wiele razy. Wśród naszych znajomych krążyły plotki, o moich bezlitośnie zadawanych mu koszach. Czasmi traciliśmy kontakt, momentami miałam dosyć tej gadki "jesteś niesamowita, wiele dla mnie znaczysz" powieważ wiedziałam, że za tymi słowami kryje się ciągle jakaś iskierka nadziei. Jednak ostatnio mieliśmy ze sobą naprawdę świetny kontakt, nawet uwierzyłam w damsko-męską przyjaźń. Mówił, że nie czuje już do mnie tego, co kiedyś, że pozostał jedynie sentyment. A tu nagle pewnego pięknego dnia... Bach! Niespodziewanie powrócił do tematu z przeszłości, deklarując gorące uczucie. Co więcej, on przez te wszystkie lata ciągle je do mnie żywił!!! Oczywiście moja odpwiedź nie różniła się bardzo od tych z przeszłości, była może troche bardziej dosadna i nie pozostawiała żadnych wątpliwości. No dobrze, była bardzo bezpośrednia, na pewno zabolało. Zerwaliśmy ze sobą kontakt, a dokładniej - ja zerwałam. Próbował się ze mną konaktować po jakims czasie, raz czy dwa, a ja nie odpowiedziałam. Musiałam to sobie wszystko poukładać. I teraz pytanie - brnąć w to dalej, ratować tą znajomość, czy może pozwolić mu raz na zawsze o sobie zapomnieć? Na pewno tak byłoby szlachetniej. Jednak muszę przyznać, że wiele dla mnie znaczył, jako przyjaciel. Przepraszam, ze tak się rozpisałam :) Z góry dziękuję za wszystkie rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczenieczas
Dla niego nasza znajmość na pewno dalej będzie toksyczna. ale przecież też znaczyłam dla niego bardzo wiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczenieczas
marakuja - co Ty byś zrobiła w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczenieczas
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno dalej znaczysz dla niego bardzo duzo...ale mysle ze on nadal bedzie mial nadzieje, ze moze ktoregos dnia go pokochasz...i na pewno tylko przyjazn z Toba nadal go bedzie ranic... z drugiej strony o prawdziwego przyjaciela w dzisiejszych czasach trudno...tak zle a tak nie dobrze a tak zapytam, dlaczego nie chcesz z nim byc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to jestes udupiona i to
powiem tak.napisalas to idealnie tak jakbys byla dumna z tego co robisz.odpowiedz jest prosta...jesli wasza przyjazn nie jest przyjaznia na jaka liczysz to czas puscic ja wolno.dac szanse jemu na milosc i sobie na to czego oczekujesz w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chyba na jakis czas zaprzestalabym kontaktow z nim...mysle ze to dla Was na jakis czas bylo by jakies rozwiazanie...moze sam w koncu sie podda i zobaczy ze jednak nie moze liczyc na cos wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczenieczas
Cenie go za inteligencje, otwartość, odpowiedzialność, humor i wiele innych. Jednak brakuje "tego czegoś". Z moje strony nie ma chemii, nie mam motylków w brzuchu na jego widok, serce nie bije mi szybciej kiedy dzwoni, nie przechodzą mnie dreszcze, kiedy mnie dotyka. To przyjacielskie uczucie, tylko albo aż... to naprawde bardzo skomplikowane, sama nie wiem, co o tym myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczenieczas
I wcale nie jestem z tego dumna!!! Mam świadomość, ze go zraniłam Na poczatku tak wlasnie myslalam - dać mu czas, zeby ulozył sobie zycie z jakąś miłą dziewczyną, ktora da mu milosc, a nie ciągłe rozczarowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczenieczas
marakuja - Jak duzo czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczenieczas
no to jestes udupiona - dlaczego myslisz, ze jestem z tego dumna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm no to nie nie wiem, ale moze daj jemu i sobie czas, zerwij kontakt, ale najpierw z nim szczerze porozmawiaj, powiedz ze potrzebujesz czasu dla siebie, zaznacz jeszcze raz ze nic do niego nie czujesz i ze to sie nie zmieni... mowisz ze nie ma chemii, motylkow itp...znam wiele przypadkow takich...ze ktos do kogos nic nie czul, tylko przyjazn a jak sie pozniej ta osobe stracilo to sie oczy otwieraly ze to wlasnie byla ta najwazniejsza osoba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczenieczas
Masz racje, ja też przejzałam na oczy... teraz wiem, że był dla mnie ważny, ale na pewno nie chciałabym się z nim wiązać. Fizyczność jest jednak bardzo ważna, gdyby mnie chociaż trochę pociągal... no nic. Chyba zostawie sprawy swojemu biegowi. Niech się dzieje co chce, poczekam. Jeśli się odezwie, nie będę uciekać. Jednak póki usunę się na bok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczenieczas
póki co usunę się na bok ;) Dzięki Marakujo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczenieczas
A może jakis męski punkt widzenia? Czy z męskiej perspektywy przyjazn kobieta-mezczyzna jest mozliwa, jeśli jedna osoba czuje coś do drugiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeżeli ty go nie znasz
raczej chyba nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczenieczas
19

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczenieczas
Czy to ma znaczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze ci radze
daj mu spokoj...przechodzilam przez dokladnie taka sama sytuacje. Wyjasnilam, ze tylko przyjazn, ze jest dla mnie jak brat.Nawet mial dziewczyne, chodzilismy na randki we 4 z moim facetem i nimi, przez lata potem myslalam, ze jest moim przyjacielem az tu krotko przed jego slubem wypalil, ze ta mlodziencza milosc nie wygasla, ze mnie kocha ale ze wie, ze nie bedziemy razem i dlatego sie zeni. Ze kocha swoja przyszla, i bardzo ja szanuje, ale to nie to, co zywi do mnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczenieczas
dobrze ci radze - A jednak są gorsze przypadki ;) Jak na to zareagowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze ci radze
sytuacja rozwiazala sie poniekad sama. rozstalam sie z moim facetem, wyjechalam do niemiec na studia. Poznalam tu kogos nowego i wyszlam za maz. Mamy maly kontakt, ale wlasnie dlatego, ze nie dalo rady inaczej. okolicznosciwe zyczenia na urodziny. w dniu mojego slubu powiedzial mi, ze zawsze bedzie mial nadzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfdhsdgsdfsdfsd
tępa 19letnia rozpuszczona gowniara. nie martw sie, jak ty bedziesz keidys stara i brzydka to twoj mąż tez juz nic bedzie mial do ciebie pociągu. i niby co zostanie? ano tylko przyjaźń :D albo sie rozejdziecie bo tylko ruchanie was łączylo. jakas ty glupia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze ci radze
wpis nade mna jest tak glupi, ze nawet nie mam go ochoty szerzej komentowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczenieczas
myślę, że jfdhsdgsdfsdfsd ma niewątpliwie jakieś przykre doświadczenia za sobą co ciekawe, ja też myślę o studiach w Deutschlandzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze ci radze
jesli chodzi o studia i kraj to oczywiscie mam same pozytywne doswiadczenia. w sumie zalezy dokad chcesz jechac, ale ja placilam 500 euro za semestr+cala reszta jak ksiazki mieszkanie zycie- nie ukrywam, ze to ciagnie po kieszeni. a nie za bardzo mozesz dorobic, bo masz ograniczenia. wiec albo masz odlozone albo kredyt z banku rodzice:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×