Ktoś puścił plotke że jestem w ciąży! teraz sie boje ze szef nie przedłuży mi u

mowy! ryczec mi sie chce któras osoba mi juz pisze smsa czy to prawda i na poczatku to mnie bawiło bo juz w tym roku byłam w ciazy podobno z 3 razy. ale teraz to wkurza konczy mi sie umowa pod koniec miesiaca i jak szef sie o tych plotkach dowe to kur... moge sie z robotą pożegnać. co ja mam zrobic juz nie mam sił tak to jest jak sie mieszka na wsi kazdy sensacji szuka i nie maja co w domach wymyslac!

ciekawe czemu akurat na ciebie padło , coś się pusciło wcześniej ?

na mnie gadali że jestem w ciąży już jak miałam 15 lat

a tak na serio jak to plotka to czym się przejmujesz? u ciebie w pracy za plotki się wylatuje?

nie za plotki nie asle jak udowodnie ze to nie plotka co zrobie sobie test ciazowy przy szefie? na mnie bo mój ojciec jest znany w okolicy i to by była sensacja ze córeczka w ciazy jest. wiec sie jaraja. ja do szczupołych tez nie naleze no ale nie przesadzajmy

ryczec mi sie chce:(

kobieto nie panikuj ciężarnej nie można zwolnić.

ale mi sie umowa konczy za 2 tyg to mnie nie zwolin tylko nie przedłuzy.

ale absurd :O jakby co to sąd pracy i zaświadcxzenie od gina :o

no absurd absurd ale logiczne ze jak ktos mu nagada ze w ciazy jestem to po co mu taki pracownik. normalnie mam dosc jeszcze znajomi pisza czy to prawda bo tak ludzie gadaja:( a ja teraz w dooppie mam ludzi tylko o ta prace sie boje

i schudnij, przy ciazy sie tyje wiec dowod jest ze w ciazy byc nie mozesz skoro schudniesz, a z tego co napisalas wyzej to masz z czevgo

mi w osiedlowym sklepie gratulowano :o i powiedzieli, że to nic, każdy możne zabłądzić..więc ja się pytam WTF? jak się okazało "byłem w ciąży" z najlepszą przyjaciółką mojej Żaby :)

nie no az tak gruba nie jestem i porzez jakies 4 laa wygladam cały czas tak samo. ktos poprostu cos sobie ubzdurał a ja przez to mam syf. tylko nie rozumiem ludzi co im to daje. jakies chore ploty a tu człowiekowi przez to zycie moze sie posypac

a ja mam sie zzachowaywac jak ktos sie bedzie pyta czy to prawda? smiac sie z tego i mowic tak oczywuscie ze jestem czy zdecydowanie i mocno zaprzeczac?