Zacisze EB w Suścu - wakacyjna wpadka

zastanawiam się czy to tylko ja jedna? czy Pan tak traktuje wszystkich przeczytajcie bo zabawne.... wyjazd wakacyjny - 2 mamy , 3 dorosłych dzieci zamówiony domek na osobnej działce -"będa Państwo zadowoleni" zaliczka wpłacona pogoda 35 stopni w cieniu dotarłysmy na miejsce w porze obiadowej właściciel miał wyjechać po nas i zaprowadzić na posesję NIESTETY NIE MOŻNA BYŁO SIĘ DODZWONIĆ Po nawiązaniu kontaktu NARESZCIE właściciel domku zjawił się informyjąc , że: 1. w domku mieszka sobie małżeństwo i będzie mieszkać bo to znajomi, zresztą się pomieścimy 2. musimy poczekac bo jedzie po dyble do montażu telewizora :) reakcja: mały szok, po powrocie Pana miłego AWANTURA okazanie domku: 1.w łazience wylewka i płyty karton-gips -PAN JAK ZDĄŻY TO POŁOŻY DZIŚ PŁYTKI :) 2.jedno z deklarowanych 3 pomieszczeń jest NIEWYKOŃCZONE i mamy 1 pokój z dwoma małymi łóżkami na 5 osób i schodami bez barierki "z pieca na łeb", dół zajmuje znajome małzeństwo 3.Pan właściwie nie wie , bo dzieci mogą jego gościom przeszkadzać... finał: kilkugodzinne poszukiwanie noclegu spełniającego wymagania..kuchnia dla dzieci itd...... co wy na to? bo miałam ochotę go zabić.....

dzieci nie dorosłe tylko malutkie - pomyłka :/

12 lipca było 35

hehe ....zgadza się, wszystko się zgadza..................sytuacja inna ale też lipa, powinni dac sobie spokój z tym biznesem