jestem sama i mam gdzieś problemy...

Jak czytam te wasze topiki o rozstaniach, o trudnych partnerach, o zdradach i innych rzeczach to powiem wam szczerze, że cieszę się że jestem sama. Może rzeczywiście brakuje bliskości, sexu itp. ale już chyba wolę tego nie mieć niż ciągle się kłocić i denerwować przez drugą osobę i być w toksycznym związku.

wyobraź sobie że są związki udane

tak są.. ale bardzo mało takich jest niestety

skad wiesz, ze malo? jak sie ma udany zwiazek to sie nie siedzi na jakichs forach i sie czlowiek tym nie szczyci, bo po co?

sama i zadowolna, mam tak samo! Zycie jest mega prostsze, robie co chce i kiedy chce, nie jestem od nikogo zalezna, a przede wszystkim oszczedzam sobie rozczarowan, zawodow i bólu

jskdgjdfghjdfhio dokładnie.. nikt Cię nie ogranicza, możesz sobie robić to co Ci się podoba, chodzić na imprezy i nie myśleć o tym, że kogoś masz i tak ja mówisz nie ma żadnych rozczarowań :)

No tak,ale jednak masz się do kogo przytulić,wiesz że jesteś kochany:) oczywiście nie mówię tu o zwykłych sukinsynach jakich teraz wielu,ale naprawdę dziewczyny,istnieją porządni faceci i kiedyś ich spotkamy:)

no ja jakoś spotykam samych idiotów narazie :) ostatnio trochę się spotykalam z kims ale jak mi powiedział, że nie ma prawa iść bez niego na imprezę to go wyśmialam :)

No tak:) Łatwo mi się mówi,tylko że ja też spotykam samych świrów:)Tylko takich widocznie przyciągam xd

heheh a mój były z którym wytrzymałam miesiąc nie mial w ogole poczucia humoru i był poważny do bólu.. Wara z takimi!

a ja mam inaczej, spotykałam sie z fajnymi facetami, ale nie potrafie sie zaangazowac, zakochac. A to tez boli i wkurza. Wiec hulam sobie sama i mysle, ze bedzie tak do konca zycia. No ale odkad odpuscilam facetow dobrze jest, nie narzekam ;D

Najgorsze jest to że ja kiedyś sobie wymyśliłam takiego ideała i teraz siłą rzeczy każdego napotkanego faceta porównuję do tego nieistniejącego:o chora jestem jakaś:o W każdym mi coś nie pasuje:o Chyba mam za duże wymagania

Wolnosc, niezaleznosc to najpiekniejszy dar :)

A no i jakoś tak bardzo trudno jest mi się zakochać:o Nie mam pojęcia jak inne dziewczyny to robią-zobaczą jakiegoś faceta i już sikają po nogach:o A potem jakie to one zakochane nie są i w ogóle

dreams też tak kiedyś mialam.. ale przeszło mi :) jedyne co mi nie pasuje u facetów to blond włosy :P

co do zakochania to mam tak samo. Nigdy w życiu jeszcze nikogo nie kochałam. Baardzo ciężko mi poczuć cos wiecej do kogoś.

własnie dreams. gdzie są te motyle, dlaczego nogi się nie uginają,gdzie ta bezsennosc i ciagle myslenie o tej osobie ? gdzie, no pytam sie;D

ja motyle miałam kiedyś, nawet nie raz, ale nie kochałam go.

Dokładnie,w całym moim życiu zauroczyłam się 2 razy a trochę zakochałam 1 raz,no ja poprostu nie umiem kogoś pokochać:o tak jakby moje serce było z kamienia:o i wydaję mi sie przez to że miłość jest taka nierzeczywista,nierealna:o

eh.. a ile masz lat?

Wlasnie sie zorientowalam, ze mam tak samo. Nawet gdy ktos wizualnie mi sie spodoba np. na ulicy, to nie mam zadych motyli w brzuchu, ani nic. Taka obojetnosc emocjonalna.

22:( No mi z wyglądu owszem,czasem ktoś się podoba,z charakteru też...Ale co z tego skoro wiem że i tak nic nie poczuje:( koszmar:o

ja mam 19 :) mi się podoba też ktoś, ale nie chcę się angażowac bo on nikogo nie szuka ;) a po co się zakochać i cierpieć potem..

Ja nie mam z tym problemu, ale jest to dziwne. Wydaje mi sie, ze sie uodpornilam na takie figle organizmu, he he :)

No tak,nie szuka nikogo ale to nie znaczy że nie może się zakochać w kimś:)

niby prawda ;) szkoda tylko, że nie we mnie :P

Akąd wiesz?;)

A skąd*

po pierwsze woli starsze, po drugie jesteśmy przyjaciółmi i chyba nie chcialabym tego psuć..

A jest w tym samym wieku?