Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość parounally

Maz Amerykanin to porazka

Polecane posty

Gość wagarra
Loweit--mam dwie corki .Jedna mowi biegle po hiszpansku i angielsku,druga po angielsku,ale nigdy nie usłyszałam od nich jakis dziwnych wtrąceń obcojęzyczych ,gdy rozmawiamy po polsku.Na yardzie -co to za potworek jezykowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parounally
Naszym przyjacielem jest czarnoskory. Bardzo spoko gosciu i naprawde dobry czlowiek. W ameryce nauczylam sie tolerowac wszystkich :) LoveitOrLeaveit - oczywiscie masz prawo myslec inaczej nie potepiam twojego zdania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo dla mnie to yard i tyle a nie tzw. podworko z plotem. Tylko 2 acres trawy= yard. A wiec po yardzie, gdybym napisala podworko to nie mialabym odczucia, ze mowie o swoim domu A potworek jezykowy to jest, przyznaj, tylko, ze dla mnie taki cute.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez nie jezdze w odwiedziny, w ciagu 14 lat bylam dwa razy kope lat temu i... mi starczy, malo wolnego mamy, nie tyle co Europa, wole wolne wykorzystac na kraje w, ktorych jeszcze nie bylam, a ty sama lec, moze dla niego PL nie jest atrakcyjne, ja tez nie dalabym sie na wszystkie kraje namowic, taka prawda - lec sama jak ci teskno. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiedzcie mi o usa
to mam pytanie dot osob nie lagalnie przbywajacych w usa min meksanczykow w usa usluga zdrowotna jest platna czy ja trzeba w calosci pokrywac a co jesli taka meksykanka urodzi dziecko ? z czego oplaci szpital porod itp jesli pracuje nie legalnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na Dominikanie bylam w tamtym roku i bardzo chce tam wrocic i tej zimy :) Oco chodzi z tymi Meksykankami, znam mnostwo Polek co pracuja za gotowke, nie placa podatkow a jak potrzebny szpital to do panstwa biegna po pomoc (wczesniej wyplacajac z konta wszelkie oszczednosci) to nie zalezy od koloru skory tylko od czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co wiem to osoby nielegalne w ciazy podlegaja ubezbieczeniu i nie placa nic, ani za wizyty i badania, ani za porod. w sumie lepiej na tym wychodza niz osoby ktore placa legalnie podatki i pracuja legalnie bo te osoby za porod i szpital placa (ubezpieczenie pokrywa jakas czesc a reszte trzeba doplacic). nie wiem tylko jak dlugo ubezpieczenie obejmuje dziecko bo matke to wiem ze krotko ale tez nie wiem kiedy przestaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To moze polecicie cieple kraje i resorty bo za jakies 2 miesiace bede szukac :) All inclusive.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli ma sie ubezpieczenie, to ono pokrywa wieksza czesc rachunku. Placi sie tzw. copayment. Porod z epidural 24h w szpitalu kosztuje okolo $8.000 z czego Ty pokrywasz kolo bodajze $300-400. Nie wiem jak sie to ma z nielegalnymi imigrantami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie trzeba byc Amerikaninem zeby nie chciec jezdzic do kraju, mnie drazni ze LOT ze starymi samolotami i obsluga pozostawiajaca wiele do zyczenia, non stop winduje ceny - obrzydliwe zerowanie na ludzkich emocjach, ale ludzie lataja, tyle ile zaplaci 3 osobowa rodzina za przelot w lipcu/sierpniu to... mozna miec cudowne wakacje na Karaibach i dlugo je wspominac, no ale LOTu nie zbojkotuja i LOT sobie moze dyktowac ceny typu 1600 za przelot, ech. Rozumiem tych co tesknia i chca sie spotkac z rodzina, ja patrze na to tak ze w PL zylam kilkanascie lat a mam tylko 2 tygodnie wakacji i szkoda mi tylko na PL, dwa razy w roku staram sie gdzie indziej poleciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do cen to sie zgodze ze te najfajniejsze, wakacyjne miesiace to sam przelot dla 3 osobowej rodziny to calkiem spora sumka. ale i tak raz na kilka lat nie szkoda mi ani czasu ani pieniedzy pomimo ze najblizsza rodzine mam tutaj. lubie spotkac sie ze znajomymi, polazic w miejscach w ktore chodzilam np. jako nastolatka. poza tym chcialabym aby moje dziecko znalo Polske i mialo jakies wspomnienia zwiazane z Polska. nie wyklucza to wakacji w innych miejscach bo co roku nie latamy do Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moje pytanko
Dziewczyny ja moze z innej beczki ;) napiszcie prosze czy na poczatku znajomosci z amerykaninem, mialyscie opory przy mowieniu po angielsku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LoveitOrLeaveit po co przesiadujesz na polskich portalach? wypier.alaj stąd jak najdalej z dala, do swoich amerykańskich rodaków :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kluska, ja tak mialam za 1 i 2 razem - tyle razy bylam, pozniej uznalam, ze... nie ma o czym gadac, jesli ja pisze kilkustronicowy list do kolezanki a ta odpisuje mi miesiace pozniej polowe kartki za to jak zadzwonie to gada jak najeta na moj koszt to... taka znajomosc przestaje mi sie podobac, zreszta po portalach typu NK, Facebook widac, ze kontakt powinien byc prostszy a wcale tak nie jest to... mi sie tez leciec nie chce, nie zaprzeczam, ze kiedys polece, samo pochodzenie po swoim rodzinnym miescie jest cos fajnego, gdyby sie lecialo 4 godziny to mysle, ze polecialabym raz na dwa lata na weekend a tak szkoda mi po prostu czasu. Ale rozumiem, jak ktos lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na poczatku to wogole ma sie opory przed mowieniem po angielsku, czuje sie niepewnie, jest strach przed pomylka itd. Mnie bardzo draznilo, ze ja jestem wygadana, mowiem, duzo, szybko a po ang na poczatku to bylo straszne, nad wszystkim musialam sie glowic, brakowalo mi slownictwa, wsciekalam sie na siebie, ze musze mowic powoli, mialam bariere przed mowieniem jesli nie bylam pewna czy to gramatycznie, ale w miare czasu jest dobrze, praktyka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sodalite - tez mam takich znajomych z ktorymi nie bardzo utrzymuje kontakt w sumie z ich winy. ale mam tez kilka osob z ktorymi utrzymuje bliski kontakt (na tyle na ile sie da z taka odlegloscia). mam dwie kolezanki (jedna to przyjaciolka) ktore przylecialy tutaj specjalnie mnie odwiedzic, jedna z nich ta ktora jest moja przyjaciolka wziela sobie kilka dni wolnego jak polecialam do Polski. przyjechala na lotnisko zeby zrobic mi niespodzianke. mam kolege ktory dzwoni do mnie na kazda okazje (urodziny, swieta itp. ). i jeszcze pare osob z ktorymi chetnie spotykam sie w Polsce i rozmowom nie ma konca. nie planuje latac co roku. mysle ze co 3-4 lata mi starczy ale co jakis czas mnie ciagnie do tych ludzi i do znanych mi miejsc. poza tym mam babcie w Polsce, ulubionego kuzyna, dwie najlepsze przyjaciolki... lubie co jakis czas poleciec, taka jakas sentymentalna baba ze mnie. nie mam nic do ludzi ktorzy nie lataja bo rozumiem, to tez jest meczace, jedziesz na chwile a tak duzo chcesz zrobic, zmiana czasu, dlugi lot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sodalite nikt nie ucieka :) no moze inni pouciekali :D na pytanie powyzej co do oporow w mowieniu to mialam opory na poczatku jak tu przyjechalam. jak poznalam swojego meza to juz raczej nie mialam oporow. poza tym jak go poznalam to mialam wrazenie ze znam go od zawsze, przegadalismy wiele godzin na pierwszym spotkaniu i nawet mnie nie krepowalo ze czasami zabraklo mi jakiegos wyrazu. jakos tak od zawsze sie przy nim komfortowo czulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiedzcie mi o usa
a jak wam sie tam zyje ? pierwsze wrazenie w usa ? i jaka jest ich mentalnosc :) nigdy nie bylam w stanach chce za rok wyruszyc w celu turystycznym do n.y i mam znajoma na hawajach :) i chce bym ja odwiedzila :) opowiedzcie mi o usa :D co tam wam sie podoba najbardziej a co nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parounally
W USA zyje sie dobrze, latwiej :) Wszystkie papierkowe sprawy zalatwia sie od reki :) Na wszystko czlowiek moze sobie pozwolic. Mentalnosc amerykanow jest luzacka. Kazdy zajmuje sie tylko swoim kregiem, rodzina i nie zwraca uwagi na nikogo i nic. Amerykanie sa zakochani w swoim kraju, sa dumni, ze pochodza z tego a nie innego kraju :) Oczywiscie jezeli chodzi o sprawy inigracyjne to sa troche pogmatwane. Po przylocie czeka CIE wielka i czasami dluga rozmowa z urzedem imigracyjnym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiedzcie mi o usa
mam rowniez tam rodzine a raczej moj ojciec :) jego ciocia kuzyni jego mieszkaja od xx lat ;) choc raz w zyciu chce zobaczyc Usa szkoda ze nie mam tyle kasy by zwiedzic kazdy zakatek , bo jest duzo do zwiedzania ;) tylko bym musiala wygrac w totka :P a jakie maja zdanie amrykanie na temat polakow ? czy maz twoj jest czystym amerykanem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parounally
A jezeli chodzi o bariere w mowieniu to tak jak dziewczyny wyzej napisaly. Czlowiek zastanawia sie jak co powiedziec. Z czasem wszystko sie zmienia bo przebywanie z anglojezycznymi robi cuda. Moze to dziwne ale jezeli ktos chce sie naprawde nauczyc angielskiego to niech sie trzyma zdala od rodakow. Mowic i jeszcze raz mowic to zasadnicza postawa nauki. Trzeba pamietac o tym, ze wiekszosc amerykanow nie mowi gramatycznie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiedzcie mi o usa
z tym mowieniem w obcym jezyku to sie zgodze , sama wyemigrowalam do ojca do niemiec :) i rowniez mialam opory bo slowa nie zanalam ;) ale przebywalam do szkoly chodzilam i jezyk jakos do glowy wszedl ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parounally
Moj maz jest strasznie czysty :D :D :D Prysznic 3 razy w ciagu dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do opowiedzcie mi
wszytko zalezy od tego, co dla ciebie jest wazne. Konczyłam studia w Stanach. Tam mozna zrobic tzw.kariere i kase bez zadnych pleców czy znajomosci, to jest fajne. Masz byc dobra, to cie docenia. Jak robisz badania naukowe, mozesz na ich prowadzenie dostac naprawde wielkie pieniadze Ale robisz te kariere i kase i nie masz kiedy tej kasy wydac, bo wciaz zasuwasz, chyba,ze na emeryturze. Nie ma takich fajnych luznych gadul o wszystkim, jak u nas. Ludzie sa swietnymi specjalistami, ale maja mala widze ogolną i chyba nie bardzo interesuja sie swiatem., no i nie maja kiedy, bo wciaz czuja sie w obowiazku pchac do przodu w zawodzie i finansach. Bo wazne jest w jakij dzielnicy mieszkasz, do jakiej szkoly posylasz dzeci , zarabiasz dobrze ale na nic nie masz czasu. Nie masz kiedy cieszyc sie zyciem. Jak dla mnie zycie w Stanach jest monotonne, Europa o wiele ciekawsza, wielokulturowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×