Czuje sie strasznie zle wsrod osob wyksztalconych - co z tym zrobic?

Skonczylam tylko licencjat z socjologii, czyli faktycznie nie mam nic - zadjen wiedzy praktycznej. A tu jak ide na impreze np ze studentami politechniki, to widze, jak sa inteligentni i rozmawiaja np o fizyce, matematyce, informatyce czy mechanice. Podobnie studenci nauk ekonomicznych - wiedza o co chodzi w tych wszystkich kredytach, pitach. A ja nie wiem nic. Nie wiem dlaczego poszlam na uniwersytet - pasmo 3 lat, ktore moge wlasciwie wykreslic z mojego zycia. Dlatego apeluje - nie studiujcie na uniwersytecie, tak tylko marnuje sie czas

Nie przesadzaj

jak wyzej

hmm dziwne, ja tam lubię socjologię. Pisałam trochę z niej pracę licencjacką i muszę stwierdzić że to bardzo ciekawe tylko kompletnie moim zdaniem odstaje od rzeczywistości.

to że mają wiedze na tematy związane z ich kierunkiem studiow nie znaczy ze są inteligentni... podejrzewam że równie dobrze ty moglabys zagiać ich w tematach związanych ze sztuką, literaturą czy muzyką.

to porozmawiaj z nimi o wplywie incydentow terrorystycznych na ogólnospoleczne poczucie bezpieczenstwa i represje wobec mniejszosci z tym zwiazane

to weź zapytaj ich coś z tej socjologi, też pewnie nie będą wiedzieć, bo nie mieli z tym do czynienia jeżeli Ty nie masz do czynienia z ekonomią czy fizyką to też się nie będziesz w niej orientować o to nie znaczy że jesteś głupsza czy mniej wartościowa

ewentualnie zamien imprezy ze znajomymi na poPGRowska rzeczywistosc

A ja studiuję 2 kierunki humanistyczne, ale o kredytach pitach giełdzie itp wiem b. dużo bo szybko się uczę i interesuję się wieloma rzeczami, a także dzięki narzeczonemu, który studiuje kier. ścisły i pracuje w szeroko pojętej "branży finansowej" :-D

wplywa

a żeby było śmieszniej: studiowalam administracje i też mam znajomych na historii np, albo na chemii i też często nie wiem o co kaman jak zaczynają te swoje gadki ale jakoś mnie to nie onieśmiela czy coś. Ja też potrafię błysnąc znajomością prawa i jest git;)

to byl tylko przyklad tematu z dziedziny socjologii... ech...

Chyba masz beznadziejne towarzystwo. Kto normalny po szkole gada na tematy związane z nauką na studiach? Zarozumiałe debile? U nas w towarzystwie są ludzie z mgr i po zawodówce i jakoś wszyscy mamy o czym gadać i nikt sie nie musi źle czuć. Zmień znajomych bo wyżej srają niż dupe mają.

przecież nie pójdę w towarzystwo jakichś szwaczek czy podawaczy cegieł - z takimi to w ogóle nie ma o czym rozmawiać

No po Twojej wypowiedzi stwierdzam jednak, że pasujecie wszyscy do siebie.

"przecież nie pójdę w towarzystwo jakichś szwaczek czy podawaczy cegieł - z takimi to w ogóle nie ma o czym rozmawiać" - mysle ze "tacy" poradziliby sobie znacznie lepiej niz ty na spotkaniu ze znajomymi

wniosek z tego taki, że guzik ze studiów wyniosłaś 3 lata przebimbałaś i wielka pani z licencjatem, studia humanistyczne są może i powierzchowne ale ocierają się o wiele obszarów wiedzy, historia, filozofia, nauki polityczne, psychologia, antropologia a Ty ani be ani me i jeszcze twierdzisz, że z ludżmi typu szwaczka nie ma o czym pogadać, obawiam się że ludzie po zwodówkach nie mieli by o czym rozmawiać właśnie z Tobą, bo wyżej srasz nisz dupe masz, a jakbys poszła do szkoły fryzjerskiej to o kokach też byś wiedziała tyle co dziś na temat socjologii, jesteś głupia ot co!