nie wierze w uczucia przyjazni i milosci

ostatnio na wlasnej skorze przekonalam sie ze jedno i drugie jest hhuuujj,pozbawilo mnie to uczuc i co gorsza jakiejkolwiek moralnosci, moje zasady moralne umarly po tym egzaminie na zycie, kto jeszcze nie wierzy w te jebane farmazony?

witaj w realnym swiecie doroslych :D

to już jest od dawna przereklamowane

Ja jeszcze cos tam wirze ale to juz dogorywa...

nawet mój ostatni czarnoskóry facet mnie oszukał :(

czarnoskory to on nie byl :P ale macie racje pierdolony swiat i jebani faceci :/ juz mi nawet chodzi po glowie aby przezucic sie na kobiety,

do tego na lewej wardze coś mi wyskoczyło. oczywiście na sromotnicowej wardze :(

idę zrobić pierogi, a potem całkiem konkretnego kapsztolca :)

Ten, kto stracił przyjaciela mówi: - Nie wierzę już w przyjaźń. Ten, kto pożegnał miłość deklaruje: - Miłość nie istnieje, to tylko pierdolone farmazony! Ten, kto stracił kogoś bliskiego na zawsze żali się: - Nie ma sprawiedliwości, że wartościowy człowiek odchodzi, a skurwysyny śmieją się i cieszą życiem. Ten, kto w wyniku utraty zaufania porzucił własne zasady, uznając że ich nie ma... nie przestał w nie wierzyć, nie stracił ich na zawsze. Ale od niego samego zależy czy i kiedy własny system wartości zacznie funkcjonować od nowa. Inaczej jest tylko jedna droga - w dół, na dno.

za zrobienie laski biorę tylko 20 pln

czyli wychodzi na to ze kiedys wyjde na prosta,fajnie miec przynajmniej ta zludna nadzieje ze kiedys uwierze w te piepszone dobre uczucia

przyjaźń też nie.

kochana, faceci są najwyzej po to zeby brac od nich kase... nie warto byc darmową prostytuka i kuchtą jak wszystkie zony i narzeczone. predzej uwierze w sw. Mikolaja niz w milosc haha :D to tylko durny slogan wymyslony przez poetow i podchwycony przez marketingowcow. naucz sie zycia, zero sentymentow wobec facetow.

A ja ich i tak kocham :* :* :P Kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham :)