Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość osaczona kokoszka

nie lubię teściowej

Polecane posty

Gość osaczona kokoszka

jak w temacie:) Powody: 1. wiecznie narzeka na męża, dzieci - a w końcu sama sobie jego wybrała, a dzieci wychowała 2. płacze do mojego męża i w ten sposób wymusza na nim ciągłą pomoc 3. pożycza kasę i nie oddaje np. 3000 zl ! 4. nie wymaga nic od swoich córek i wszystkim obarcza mojego męża 5. jest obłudna i nie powie nigdy nic wprost 6. na dzień dobry jak ją poznałam powiedziała mi, że jej mąż to niedobry człowiek itd jak go poznałam to wcale tak nie uważam 7. robi z siebie męczennice i wzbudza poczucie winy u swoich dzieci i je tym zadręcza 8. jej córka prowadza się z zajętymi bogatymi facetami, ona niby to potępia, ale bierze kasę od niej 9. wspominała na początku naszego związku o eks mojego męża i mnie do niej porównywała 10. mój facet kupił jej samochód, a ona za jego plecami do mnie (ale mu nie mów), że to wstyd takim starym gratem jeździć i mogłabym tak wymieniać, ale na 10 skończę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina-
a za co ona nie lubi ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaczona kokoszka
ona mnie niby lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie lubię mamy mojego faceta.., tylko że nie jest to spowodowane tym, ze ona mnie nie lubi, tylko się jej w pewnym sensie obawiam... zawsze krzyczy o nie wiadomo co, nic się jej nie podoba, choć czasem potrafi być miła, to za 15 minut znów jest dzika jazda bez trzymanki... Ostatnio zaczęlam unikać wchodzenia do jego domu, ale przeciez nie mogę unikać jego mamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadasdsadasd
ja swojej też nie: 1. Pije 2. Pije 3. Pije.. 4. Jest prymitywna nie ma z nią o czym gadać 5. Jak się napije robi się złośliwa i agresywna 6. Jeżeli czegoś nie zna/nie próbowała to po prostu to wyśmiewa, dyskredytuje itd. 7. Nie dba o siebie (np mega odrosty, chłopskie t-shirty) 8. Tak naprawdę to nei za bardzo ją obchodzi co się dzieje z jej synkiem, ale jak wytrzeźwieje to nagle odzywa się mamusia roku... tylko szkoda, że jest "wpadnij do mnie synku" albo "zapraszam CIĘ synku" jakby mnie nie było. 9. Ma gdzieś też moich rodziców, potrafi tylko krytykować i obrażać. 10. Pije... I kółko się zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaczona kokoszka
to moja nie pije, za to biega do kościoła i pobożna okrutnie Choć czasem wychodzi prawda o niej na jaw i już taka pobożna przestaje być Nieszczera, zakłamana kobieta i na dodatek tylko ona ma rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaczona kokoszka
ajaja musze dodać pkt 11. udaje wielką damę(ęą bułkę z kawą), a jest z malutkiej wioski i wieku 17-18 lat wpadła i ślub brała tuż przed porodem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaczona kokoszka
podbijam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze zrobiłaś!!!!!!!!!
a ja nie mam teściowej i czytając forum coraz bardziej się z tego cieszę ;) a tą twoją teściową autorko to ubij jak psa :D tą pijaczkę to uśpić, bo masakra jakaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaczona kokoszka
jakbym mogła sobie wybrać teściową to tej bym nie wybrała Ale facet oprócz matki ma sporo zalet więc się zdecydowałam z nim być, mimo tego że mi rodzina jego raczej nie odpowiada (matka i siostry)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figggga
a moja to też taka zakłamana dewotka,sama wpadła w ciąże jako panna i dopiero póżniej brali ślub z ojcem mojego męża ale ja jako narzeczona nie mogłam nocowac w (osobnym) mieszkaniu mojego narzeczonego.Widział ktoś takie zakłamanie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MONIKA1974
A ja mam trzech synów 19 lat ,16 lat i 3 latka:) ale jak czytam wasze komentarze to zaczynam sobie współczuć bo też będę teściową:( i ciekawe jakie synowe mi się trafią??????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaczona kokoszka
Moniko nie martw się - jak będziesz ok to ta druga też będzie ok - tak myślę. Ja poznając rodzinę J. byłam bardzo pozytywnie nastawiona, przecież to rodzina kogoś, kogo kocham Ale ich postawa (zwłaszcza matki) spowodowała moją niechęć (te rzeczy, które wymieniłam to tylko kilka przykładów - naprawdę mogłabym więcej). Chciałam mieć dobre relacje, naprawdę - z rodzicami moich koleżanek mam bardzo dobre relacje, z rodzicami byłych chłopaków też się dobrze dogadywałam. Tak więc - starałam się, ale wszystko ma swoje granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figggga
Monika jak będziesz w porządku i zrozumiesz,że od momentu ślubu najważniejsza kobietą dla twojego/ich synów będą żony to,synowe będą cię szanowały i lubiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MONIKA1974
ja z moją teściową jakoś się dogaduję ale ja z nią nie mieszkam i ona się nie wtrąca. a zresztą co ona ma do wtrącania nigdy w życiu nam nie pomogła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MONIKA1974
to tak trochę ciężko odnalezć się w takiej sytuacji kiedy uwielbia się własne dzieci a potem przez jakieś obce baby odchodzi się w cień:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaczona kokoszka
ja tez nie mieszkam, też nam nie pomaga, wręcz przeciwnie to mój mąż (ja już nie) jej pomaga i usiłuje się wtrącać Przykład sprzed miesiąca - bez pytania nas o zdanie obdarzyła nas 5 wielkimi donicami z kwiatami (naprawdę wielkie donice na balkon, a balkonik mamy malutki) Obgaduje swoją teściową do mnie, a do niej słodziutka Dodam, że jej teściowa a babcia męża jest w porządku Przepisała rodzicom mojego męża swój dom - a moja teściowa zaczęła od razu zmieniać wszystko w tym domu, wbrew woli babci i ta babka nie ma nic do gadania Dla mnie to jest BARDZO chamskie Kobieta chciała im pomóc, dać coś wartościowego, to ona ją traktuje, jakby ta już nie miała żadnego prawa do tego domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaczona kokoszka
Moniko tu nie chodzi o odchodzenie w cień - ale jakieś normalne zachowanie Ja nie uważam, że mam być najważniejsza, najcudniejsza itd. życia męża :) Niestety jego matka, by tak chciała i przegina i to w brzydkim stylu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MONIKA1974
Rozumiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaczona kokoszka
cieszę się :) a teraz idę spać Dobre nocy wszystkim :) jak ktoś coś chce napisac to śmiało Z chęcią rano poczytam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominisiaaaa
Moja przyszla tesciowa to tez masakra,a najgorsze jest to ze moj narzeczony tego nie dostrzega-tzn..Wie,ze jest nerwowa itd.."Ale to jego mama,wiec trzeba to akceptowac" No masakra... Wiecznie wszystko widzi w czarnych kolorach-zawsze najgorszy scenariusz....Kupilismy domek,a poprzedni wlasciciel czegos tam jeszcze nie zrobil do konca jakis rur nie doprowadzil-to ona od razu-zeby pieprzyc tai dom itd...No masakra-jakby to ona go kupowala.. Na pozor jest mila,ale..Czesto wyraza swoje zdanie glosno zebym ja slyszala-mi w prost nie powie bo PRZECIEZ SIE NIE WTRACA :) Caly czas jest nerwowa atmosfera u mojego w domu,wiecznie chodzi sapie,wzdycha -naprawde koszmar czlowiek pozniej ze 3 dni musi dojsc do siebie..Na wszystkim przesadnie oszczedza-ostatnio chiala jechac tramwajem z moim cos zalatwic do centrum-moj byl zmeczony po pracy -a jej bylo szkoda 1zl na parking ;) A jak ktos sie kapie to stoi pod drzwiami i slucha ile wody zurzywa...I wiecznie tylko PIENADZE,PIENIADZE...Az sie niedobrze robi...Przesadnie oszczedna...Fakt,że moze to dobrze bo zawsze ma pieniadze..Ale nie bez przesady..Juz sie boje co to bedzie jak zamieszkamy-pewnie bedzie mojemu gadala a on nabuntowany bedzie bo przeciz mi nic nie powie-bo sie nie wtraca....Tez unikam jezdzenia do niego-ale on sie denerwuje..Ze przesadzam a to jego rodzice...Ze sa nerwowi itd....A ja swieta krowa mam wszystko tolerowac,sluchac i sie moze relaksowac jeszcze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isia_84
Moja teściowa jest tak cudowną i ciepłą kobietą, że nie mogę doczekać się dnia gdy zamówię dla niej wiązankę "Ostatnie pożegnanie". Gdybym mogła, walnełabym ją krzesłem w twarz. Od początku. Jestem po rozwodzie i mam córkę z pierwszym mężem. Moja teściowa akceptowała moje dziecko, dawała jej nawet drobne prezenty. Było to dla mnie bardzo miłe i szanowałam ją za to. Gdy wyszłam za mąż za syna mojej ukochanej teściowej zmiana nastąpiła diametralnie. Na obiad nigdy nas nie zaprosiła(nawet w wigilię). Zapraszany jest tylko mój mąż, który uwaga- chodzi do mamusi beze mnie i najwyraźniej mu to nie przeszkadza. Gdy my zaprosiliśmy teściową na obiad usłyszałam, że przypaliłam kotlety a za drugim razem, że nie będzie jadła bo nie jest głodna. Jakiś czas po ślubie teściowa zaczeła wspominać, że chciałaby doczekać wnuka. Odpowiedziałam jej jasno, że nas nie stać, że mamy jednopokojowe mieszkanie. Usłyszałam, że jak zajdę w ciąże to się z nami na mieszkania zamieni. Gdy miałam w brzuc****ej przyszłego wnuka i mój mąż poszedl do niej na rozmowe czy mogłaby się zamienić, bo będzie nam ciasno usłyszał "NIE, Ja nic takiego nie mówiłam." Gdy mój synek miał dwa miesiące poprosiłam teściową, żeby została z nim dosłownie na 15 minut, bo muszę jechać po receptę,a nie chcę go ciągnąć w zarazki do przychodni. Usłyszałam " jak się narobiło dzieci, to trzeba je wychowywać:(mam 2). Oczywiście z wnukiem nie została. Ale przegięła, gdy podczas dość ostrej wymiany zdań usłyszałam, że powinnam ją po rękach całować, bo pozwoliła, aby jej synek ożenił się z rozwódką z dzieckiem. Po czym na dzień dziecka dała mojemu synowi 100zł, a mojej córce nawet batonika. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mój mąż na te sytuacje nie zareagował, ciągle usprawiedliwia matkę i nie widzi jej wad. Nawet, gdy wraca do domu z płaczem, bo się z matką opłatkiem nie podzielił. Teściowej nie było w domu w święta mimo, że się z synem umówiła. Kocham mojego męża, ale coraz częściej zastanawuiam się, czy nie olać życia przy boku takiego maminsynka. Mój synek ma rok, a teściowa widziała go 3 razy (mieszka z nami przez ulicę). Ale gdy rozmawia z ludzmi to opowiada, jaka zakochana jest we wnuczku. Obłudny babsztyl. Do tego manipuluje moim mężem jak się tylko da, zawsze wie, kiedy ma być umierająca. Jest moim największym wrogiem i naprawde chętnie kupię jej te kwiaty. Niestety jest z rodziny długowiecznych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja uważa, że tatuaż to grzech :-p i takie tam ... długo by wymieniać ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja tesciowa jest jak najgorszy koszmar!!!! nigdy jej nie wybacze tego jak jest, nawet jak bedzie lezec w trumnie, a na pogrzeb to z checia pojde kupic wieniec do kwiaciarni! bede robic dobra mine do złej gry kiedy beda ja wkladac do ziemi :) wtedy skonczy sie wszystko, w koncu zapanuje swiety spokuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaczona kokoszka
nie wierzę mój temat żyje, tu autorka - niestety jestem po rozwodzie z mężem Teściowa jednak postawiła na swoim ;) a eks mąż jej na to pozwolił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość112
a moja tesciowa mnie nienawidzi od samego poczatku, jak jeszcze bylismy z moim mezem para powiedziała ze sprowadza do domu jakies panienki i robi z niego dom publiczny, nigdy nie była za tym zebysmy sie zenili, nigdy nie byłam i nadal nie jestem dla jej syna według niej odpowiednia żoną, a do tego oczywiscie swoich dzieci nie widzi jacy oni sa (ma ich 8) a ja jestem najgorsza na swiecie, i zawsze powtarza jaki jej syn był glupi ze sie ze mna orzenił dodam ze bez przymusu, wiecznie tylko awantury, krytyka, obaża, nie mieszkamy razem z tesciowa już ponad rok na szczescie, ale dalej sie wtraca w nie swoje sprawy, jakby miało byc tak jak ona chce i koniec, zreszta zawsze tak miało być jak ona chciała a jak tylko ja sie sprzeciwiałam to byłam ta najgorsza zawsze, jak w koncu jechalismy do domu od niej to człowiek sie czuł jak śmieć, nikomu nie potrzebny, a i jeszcze ona ma cos takiego przy sobie ze jak sie cos dzieje to nie potrafi zatrzymac tego dla siebie tylko opowiada całej rodzince, wszystkim dzieciom swoim, zali sie narzeka stęka ze jaka ja jestem niedobra zla podla, dla niej jestem pozbawioną rozumu istota i wszystko jest moja wina, co kolwiek sie dzieje zawsze jest to moja wina dlatego bardzo sie bede cieszyc jak juz zejdzie z tego swiata ma juz 66 lat i bardzo chetnie pójde do kwiaciarni zamówic jej wiazanke na pogrzeb i nie spadnie mi ani jedna łza :) nie mam po co jej załowac nic nigdy od niej nie dostałam, o 3 pozostałych synowych pamieta o ur a o moich nie, mieszkamy od dzielnie ponad rok a ona u wnuka była tylko raz jedyny na roczek bo pewnie nie wypadało nie przyjść, posiedziala chwile i pojechała do domu, zawsze buntowała mojego meza a jej syna przeciwko mnie i stawiała mnie w jego oczach za cos najgorszego w zyciu co mu sie przytafiło... wiecznie klucilismy sie o nia z moim mezem dopuki tam z nia mieszkalismy, wiecznie dzien na dzien tylko stres nerwy i wiecej nic a mieszkalismy Bogu dzieki z nia 2 lata tylko ale te 2 lata wystarczyły zebym ją z nienawidzila za te wszystkie krzywdy jakie wprowadziła do naszego już osobnego zycia... nigdy jej tego nie wybacze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moja mowi o mnie przy mnie w osobie3 np. "Una jest glodna?"I od 6lat jej wnuk nie dostal nawet czekolady,byla na chrzcinach i zerzarla i poszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaczona kokoszka
u mnie mówienie o mnie w trzeciej osobie to była norma. Miarka się przebrała kiedy teściowa i teść przyszli do mnie do pracy i zrobili mi awanturę przy ludziach, a to wszystko na skutek tego, że nie wiedzieli dokładnie o jednej sprawie. Od razu mnie obwinili o sytuację. Zaraz okazało się, iż calkowicie nie mieli racji i mimo to mnie nie przeprosili! Mąż stanął za nimi, mimo iż w ogóle nie mieli racji i jeszcze usłyszalam, że jestem wredną nieczułą suką, która nie szanuje jego rodziców (sic!) i że nie jestem jego rodziną, bo rodzine to ma już jedna mame i tate :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czytam co tu piszecie to włos na glowie sie jeży:D W przeciwieństwie do was moja teściowa ejst naprawdę super babką, biorąc pod uwage te wszystkie wypowiedzi to naprawde jakis skarb mi się trafił;) Mój mąz jest niestety (albo stety) jedynakiem, ale nigdy nie było tak żeby przejawiał cechy maminsynka, a tymbardziej jego mama (czyli moja teściowa) nie stawiała siebie jako ta najważniejszą kobiete w jego zyciu;) Po slubie jestem rok, wczesniej teściową znałam tez rok, ale od początku była to kobieta bardzo sympatyczna i mądra przede wszystkim. Pamietam,jak przed slubem powiedziała mi,że ona zna charakter swojego syna i że co by się nie działo to w nich ( teściach ) zawsze mam wsparcie. Nie to,że mój mąz to tyran czy coś, ale wiadomo-jedynak z charakterkiem, uparty i zawsze robi po swojemy. Zreszta często od męża słysze, a raczej nie ma powodu kłamać,że jego rodzice są bardzo zadowoleni ze mnie. Może dlatego,że staram się w jakiś sposób spełniać w tym co robię, bo i pracuję zawodowo i trzymam dom w ryzach a i od gotowania i pieczenia się nie migam, bo jak czasem odwiedzamy teściów to zqawsze jakies własne ciasteczko wiozę;) Poza tym mój mąz z poprzedniego kilkuletniego związku ma dziecko, wiec i to dziecko musialam zaakceptować, polubić no i jakos w to nasze wspolne zycie wpasować, co się raczej udało. Najważniejsze-teściowa czy teść w nic się nie wtrącają, a nawet pamietam taką sytuację, jescze przed ślubem- mąż pojechał na swoje dawne osiedle ( tam gdzie mieszkaja jego rodzice) na imprezę z kolegami. A że do domu wrócił taksówką to samochód zostawił u rodziców pod blokiem. Na drugi dzień do mojego męża dzwoni jego ojciec i słysze jak mu się dosłownie drze do słuchawki, że co on robi i co sobie mysli, taka ma fajna narezczoną, a już drugi dzień z kolegami na osiedlu na imprezie siedzi i w ogole...Biedny mąż zanim do glosu doszedł i sytuacje wytłumaczył to miał chyba najdłuzszy wykład w swoim zyciu a i ja się przy okazji usmiałam nieźle. Pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie każdy ma tyle szczęcia co Ty :) niestety A autorce współczuje ! jednak chyba lepiej się rozwieść niż męczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×