Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdenerwowana zona

Maz zaprosil do nas swoja siostre z dziecmi!

Polecane posty

Gość zdenerwowana zona

Siostra meza ma 3 dzieci w wieku 1,5 roku, 3 i 5 lati ona wraz z tymi dziecmi ma na cale dwa tygodnie przyjechac do nas we wrzesniu! Jestem wsciekla bo raz juz byli przez niecaly tydzien i malo z siebie nie wyszlam. Mieszkamy w miejscu dosc atrakcyjnym jak na wakacje i rok temu zaprosilismy siostre meza na wakacje gdyz nie przelewa jej sie, ale to co sie dzialo to byl koszmar. Mamy duzy dom wiec siostra miala swoja sypialnie a dzieciaki swoja i co? Codziennie o 6 byla pobudka, w domu syf, smrod bo dzieci wkolko balaganily, nie sprzataly po sobie a szwagierka jak zauwazylam za czystoscia tez nie przepadala. przez tydzien wtedy ugotowala moze raz jedyny obiad, my z mezem pracujemy i nie usmiecha mi sie teraz dwa tygodnie stac przy garach by gotowac dla niej i jej dzieciakow. Nie chce w weekendy byc budzona przez placz, krzyki dzieci, nie chce tego smrodu pampersow, ktore szwagierce trudno do smietnika obok domu wyrzucac i wyrzuca mi do kosza w kuchni, nie chce prac ich rzeczy i oprowadzac ich. Przyznaje ze nie palam wielka miloscia do szwagierki a jej dzieci tez zbytnim uczucuciem nie darze, ale znioslabym ich na 5 dni gora tydzien, ale na 2 tygodnie?! W zyciu! Mowilam mezowi ze to przesada a on ze wiem jaka siostra ma sytuacje i potrzebuje wakacji wraz z dziecmi i bardzo chce do nas przyjechac. Mam wiec zamiar powiedziec ze na czas ich obecnosci ja sie chyba wyniose bo inaczej zwariuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedem zyczen
Wyjedz, jak maz taki madry to nich sam sie zajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdenerwowana zona
wyjechac to moge jedynie do hotelu w miescie bo musze chodzic do pracy. Maz twierdzi ze powinnismy jej okazac troche wspolczucia i ym zrozumienia, ale czy to moja wina ze ona ma takie zycie i tyle dzieci? Nie sadze bym musiala brac odpowiedzialnosc za cudze bledy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz ze nie masz czasu na g
wszystko ok tylko powiedz jakos delikatnie ze ty nie masz czasu na gotowanie i powiedz coś w stylu, kuchnia do twojej dyspozycji, co chcesz to bierz, garnki są tu tu i tu a tam jest to i to i w ten sposób:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D omatork A
Z góry zapowiedz, ze wy pracujecie, więc nie bedziecie im mogli poświęcać czasu, więc pewne rzeczy typu: pranie, posprzatanie po sobie muszą wykonywać sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedem zyczen
Nalezy pomagac rodzinie-nie przecze. Ale jesli ten pobyt wyglada tak, jak opisałas to przepraszam bardzo.... Porozmawiaj z mezem. To w koncu jego siostra. Albo pobyt skroci do 5-6 dni, albo niech maz konkretnie zwoci jej uwaga na zachowanie jej i dzieci. Nie daj sie! To Twoj dom i to goscie maja sie dostosowac do Ciebie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokładnie w dniu przyjazdu szwagierki bierzesz ją na boku i mówisz coś w stylu że cieszysz się z jej wizyty ale niestety nie będziesz miała czasu na gotowanie sprzątanie bo musisz chodzić do pracy i będzie sama musiała zająć się swoimi dziećmi gotowaniem dla nich i sprzątaniem po nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra męża....
raz w roku na dwa tygodnie i taki hałas? weź przestań-wytrzymasz a mąż będzie miał poczucie ,że spełnił braterski dobry uczynek-nie badź taką małpą-masz wspaniałego męża.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdenerwowana zona
siostra wie, ze moze swobodnie korzystac z kuchni i w zasadzie krzysta, robi dzieciom sniadania, kolacje ale obiady woli bym ja gotowala badz chce jadac na miescie, bo mimo ze nie ma kasy to zawsze pare zlotych wezmie i wtedy wydaje, bo wiadomo ze do jedzenia w domu nic nie kupuje u nas. Co do sprzatania to mnie draznia zabawki porozrzucane a dla niej to norma bo w koncu mieszka z trojka dzieci. Dzieciaki budza sie o 6 i moze i ona ich upomina by byc cihco ale co z tego jak one i tak krzykna lub cos zrobia glosno. Prac to ona nie pierze u nas, wrzuca wszystko do kosza bym ja z naszymi rzeczami uprala czego nie robie bo przyznaje szczerze brzydze sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdenerwowana zona
jej nie ma co zwracac uwagi, ona sie zgodzi a potem swoje. Szwagierka taka po prostu jest ze przytakuje aby przytaknac a i tak nic nie robi w danym kierunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim razie nie gotuj dla nich, i nie pierz ich rzeczy...toż to wyzysk... ja można być tak wyrachpwanycm, to są 4 osoby na Twoim garnuszku i ejszcze musisz za nich wszystko robić,powiedz jej ze obiady gotujesz tylko dla was, a prania po prostu nie rób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnioskuje....
ROZUMIEM CIE DOSKONALE!! Sprobuj przekonac meza by zadzwonil do niej i potwierdzil ALE 1 TYDZIEN a nie 2! Niech powie ze macie jakies juz plany czy cos innego wymysli to juz jego problem! I dlugosc jego siostry najpierw niech uzgdoni z toba a nie sam bo sam nie mieszka w domu! A poza tym jak wrzuca swoje brudne rzeczy do waszego kosza???!! przeciez to obrzydliwe!....wez ten kosz i postaw na ten czas do swojej sypialni...wytrzymasz jakos....zawsze mozesz jej powiedziec ze wiesz gdzie jest pralka i jak sie wlacza i jak chce to niech sama robi pranie...powod...wymysl jaki ci pasuje. Obiady....ktos ci wyzej dobrze doradzil bys ja naprowadzila by sama tez gotowala...... A zabawki....zacznij przy niej sprzatac i powiedz by ci pomogla bo jest straszny balagan a zaraz znajoma do ciebie przyjdzie...:P...pozniej "odwolasz" wizyte:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odette
To nie wrzucaj do brudów swoich rzeczy i nie pierz, bo nie potrzebujesz. Przez dwa tygodnie wytrzymasz. Niech sobie pierze, kto chce. Po pracy wracaj później - odwiedzaj koleżanki, chodź sobie po sklepach, posiedź na ławeczce w parku, jak będzie ładniejsza pogoda, umów się u fryzjera czy kosmetyczki, to też Ci trochę zejdzie, idź do dentysty czy innego lekarza, zobacz, co nowego w ulubionym sklepie.... Zajmij się jakoś, a im powiedz, że głowa Ci pobolewała, więc poszłaś na spacer, żeby mniej bolała, albo przyjdź do domu normalnie i powiedz, że głowa Ci boli i że łyknęłaś tabletkę i położysz się, to może uda Ci się zasnąć. I niech sobie robią co chcą. Do garów nawet nie dotykaj, nie sprzątaj przez cały ich pobyt. Niech mąż odczuje dyskomfort, bo jak nie, to za rok znów ich zaprosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sąsiadka Ducha
Skoro rozmowa z nią nic nie da to proste-wy jadajcie obiady na mieście,pranie-pierz tylko swoje a jej okładaj na bok.Zabawki dzieci pozbieraj i wrzuć do jej sypialni.Masakra tacy goście. Ja miałam gorzej ale to ja byłam gościem z dziećmi.Pan domu to chorobliwy pedant.Dzieci jeszcze nie zdążyły zjeśc to już stał nad nimi by zabrac talerze do mycia.Gdy brały kąpiel pod prysznicem,to tylko czekał aż wyjdą z łazienki by zaraz przybiec do mnie,że w łazience jest mokro.To nic,że ja już szłam na górę by sprzątnąc po dzieciach.Masa innych rzeczy.,które tak mnie zniechęciły,że więcej tam nie pojadę.I nie siedziałam z założonymi rękoma by ktoś mnie obsłużył.Sama prałam,sprzątałam dom,odkurzałam,myłam podłogi(w całym domu panele)przygotowywałam posiłki.Dzieci mam w takim wieku,że nie skakały po meblach,w domu też są nauczone dbania o czystośc w okół siebie.Jednak ten pobyt wszyscy wspominamy jako koszmar.Był z nami mój mąż a to był brat męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż nie konsultuje z tobą WCZEŚNIEJ takich rzeczy? Problem to ty masz mężem, bo najwyraźniej nie szanuje twojego zdania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobny kosz n ptraanie
skoro ma kase zeby na miescie jesc to w czym problem. ty po prostu nie gotuj i tyle. [powiedz na poczatku e nie masz czasu, i ona albo ugotuje albo pójdą na miasto:) a zabawki porozwalane mozna przebolec. Jeśli chodzi o pranie - daj jakiś inny kosz i powiedz ze jak mają coś do prania to niech wrzucają tu i tu i wtedy jak sie zabiera to nastawimy. wtedy beda sie prały tylko jej ciuchy i po problemie, bo samo nastawienie pralki chyba meczace nie jest. pranie niech ona powiesi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D omatork A
Bo z rodziną to tylko na zdjęciu się dobrze wychodzi, chociaż też nie zawsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasztetka dębicka
Pierwszego dnia zobacz, jak sytuacja sie rozwija i reaguj na bieżąco. Jak laska wrzuci pampersa do kosza w kuchni - powiedz jej "proszę, żebyś wyrzucała pampersy do kosza na zewnatrz, bo śmierdzi gównem w całej kuchni". Co do gotowania, zapowiedz pierwszego dnia "gdzie jest lodówka to wiesz, jak wam czegos potrzeba - bierz, gotuj". i tyle. Nie zabieraj się za gotowanie, nie masz takiego obowiązku. Nie sprzataj, dwa tygodnie wytrzymasz w brudzie, a szkoda twojego wysiłku, żeby ta czereda zaraz wszystko znowu wyswiniła. Jak szwagierce brud bedzie rpzeszkadzał - moze wziać szmatę, odkurzacz i sprzatnąć. Jak jej dzieci porozwalaja jakieś przedmioty - powiedz "mogłabys poustawiac te rzeczy z powrotem po zabawie dzieci?". I ogólnie olej ich. Niech sobie siedzą, a ty się odpręż, poczytaj u siebie w pokoju ksiażkę albo cos takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasztetka dębicka
I z praniem faktycznie tak zrób - kosz do swojej sypialni, a jak jej sie zbierze cos do prania, to jej problem, ewentualnie moze spytać, gdzie to moze zebrać. Przeciez moze wziać zwykłą reklamówkę i tam zbierać brudy. Swoje pierz z tego kosza w swojej sypialni, ona niech sie o swoje pranie martwi sama. Tez bym nie chciała dotykać obsranych piżam i innych wybroczyn cudzych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdenerwowana zona
Maz skonsultowal to ze mna, zgodzilam sie bo wiadomo to jego siostra, ale myslalam ze przyjedzie na kilka dni jak rok temu. A tu ona oswiadczyla ze na dwa tygodnie. Moze i tak zrobie, ze zadzwonie do niej i powiem ze mamy plany i jak chce to na kilka dni moze przyjechac, co do prania to ona nie pierze bo twierdzi ze nasza pralka nie umie sie poslugiwac, ale ja nie mam zamiaru tym razem prac (osobno) jej lachow i jej dziaciakow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasztetka dębicka
Nie poruszaj w ogóle tematu prania, jak ona z tym do ciebie nie przyjdzie, to sie tym w ogóle nie interesuj. A jak przyjdzie i powie, ze chce wyprać, to powiedz, żeby wsadziła rzeczy do pralki, a ty jej nastawisz te wszystkie parametry. No i wyciagnać i wywiesić też ma sobie sama. Po prostu wylącz sobie oczy, uszy i udawaj głupa. Nie wyręczaj, nie złosć sie, ze takie to głupie i leniwe, tylko po prostu udawaj, ze nie wiesz, o co chodzi, a rób cos tylko wtedy, jak sie bezposrednio do ciebie zwróci. i to tez raczej na zasadzie - pokażę ci i na drugi raz zrób sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie rzeczy jak długość trwania wizyty, itp. dogaduje się wcześniej... Odezwałabym się do siostry, powiedziała, że możecie ją gościć przez 5 (czy ile tam chcesz) dni i koniec. W końcu nie jesteście darmowym hotelem. Zasady pobytu też uzgodniłabym z nią wcześniej- mówiąc wprost- masz sprzątać po dzieciach, sama gotujesz, pierzesz, itp. I na bieżąco egzekwujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasztetka dębicka
Do moich rodziców też przyjeżdżali tacy goscie, co to strasznie chcieli, zeby ich obgotowywać, zabawiac, robic herbatki, kawki, pelny serwis. Moja mama gotowała, nadskakiwała, a ptoem po takiej wizycie tydzień miała migrenę i byla wykończona. Aż w końcu przestała sobie wypruwac flaki. Oni przyjeżdżali, ok, był obiad, taki jak by i tak był, zwykła zupa, ziemniaki, sałatka, kotlet. Jak komu mało - w garze jest więcej, można sobie dołożyc. samemu. Żadnego chodzenia z talerzykiem i serwowania ładnych porcji. Jak ktos chce herbatę - herbaty stoja tam, czajnik tam, cukier tam. Jak chcieli gdzies jechać - sprawdzic wam autobus? I co? Cos mieli pyskowac? A gdzie i kiedy im ktos mówił, że u nas jest służba? nie byli zachwyceni, to była chyba ich ostatnia wizyta. No i dobrze, po cholerę komu tacy goscie, co trzeba koło nich skakac jakby co najmniej królową hiszpańska byli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja bym się wyniosła do hotelu
Albo zrobiła tej kobiecie awanturę , w końcu jest w Twoim domu i ma się zachowywać albo won .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdjsllojnbhhh
zrób jak mówią koleżanki pranie niech sama wrzuci Ty nastawisz:) weź męża i jedzcie na romantyczny obiad/kolację we dwoje Jeśli bratowa ma ciężką sytuację to po prostu kupcie wszytsko co potrzebne dla nich na obiad. Raz możecie wspólnie zjeść na mieście. No i oczywiście skróć czas pobytu do tygodnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srały muchy na audi
wiem jaki to ból bo mam taka kolezanke tez z trójka dzieci w tym samym wieku zdazyło sie kiedys ze wyladowała u mnie na weekend to był istny horror porozdeptywane chipsy,porozwalane graty,powylewane picie ale ja mam charakter gestapowca i cały czas chodziłam za bachorami i uczyłam ich porzadku ,rozdeptałeś chipsy to natychmiast je zbieraj i musiały to robic a matke gnoiłam ze to jej wina bo porządku ich nie nauczyła ,wiecej na wekend nie przyjechała i dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgsgsggsgsgsgsg
Ale Ty wredna harpia jestes. Dzieciaki Ci smierdza, przeszkadza Ci ,ze nie spia od 6 tej rano, ze zabawki porozwalane. Wez Ty kobieto mlotek i zdziel sie w ta swoja pusta glowke. Trudno wymagac, zeby 1,5 roczne dziecko albo nawet 3 letnie stale za soba sprzatalo. Moj brat tez ma taka hrabianke za zone, ktore nic nie pasuje. A to nie tak sie czlowiek spojrzal, usmiechnal . Kobieta a nie laska porozmawiac z siostra meza, zamiast ja obgadywac na formum. Podejsc do niej jak do czlowieka? Pokazac ,ze tak dziala pralka, niestety musisz sama gotowac itd. Ale z tego co widze to lepiej obgadac ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdenerwowana zona
tak wlasnie zrobie, zadzwonie i powiem ze moga tylko na tydzien, nie mam zamiaru im gotowac (my z mezem rzadko w tygodniu gotujemy) a pranie sama niech robi. Do tej co pisze ze wredna jestem a niby dlaczego? Bo nie chce latac za cudzymi dziecmi, prac ich obsikane i obsrane ciuszki, gotowac, moze jeszcze karmic? To nie moje dzieci i nie mam obowiazku sie nimi zajmowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×