Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Carrie78

DDA w zwiąku

Polecane posty

Gość Carrie78

Mam cudownego chłopaka:) Długo koło siebie chodziliśmy, aż wreszcie jesteśmy razem, jest cudownie sielankowo... Znamy się dobrze, mieszkamy ze sobą i choć nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć, często paraliżuje mnie strach, że on mnie zostawi, że nie jestem dla niego dostatecznie ładna, mądra, dobra... Każdą jego- nawet najmniejszą krytykę przyjmuje do siebie, robi mi się smutno i pojawia się ten kamień, ciążący. Nie umiem się tego pozbyć, choć przecież wiem , że świadomie mnie wybrał, jestem ładna i mądra i staram się. Zastanawiam się czy to dlatego, że dorastałam w rodzinie alkoholowej, czy stąd to cholernie niskie poczucie własnej wartości, które zachwiać potrafi najmniejsza pierdoła? Czy są dziewczyny, które też się z tym borykają? Boję się, że moimi humorami coś zepsuję, że zamiast cieszyć się z tego co mam, szukam dziury w całym?.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mental disorder
ja mam chyba gorzej, byłam oczkiem w głowie ojca alkoholika i mam wrażenie, że jestem najpiękniejsza, najmądrzejsza i mnie się wszystko należy. nie potrafię stworzyć związku, bo ja zawsze widzę problem w drugiej osobie, a nie w sobie samej. chociaż może to też za sprawą facetów, na których trafiam. żaden nie był normalny, każdy miał zdiagnozowane zaburzenia osobowości, ciągnie swój do swego. już sama nie wiem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carrie78
A on jawi mi się jakoś ta idealnie, mam wrażenie, że wszystko robi dobrze, jest kochany i dobry i taki czuły.... Co zrobić, żeby nabyć pewności? Wiem, że są jakieś kursy-srursy, ale ja wiem... Dodam, że nie jestem jakąś smarkulą, mam swoje lata i kupę związków z uzależnionymi, emocjonalnie popapranymi facetami... I teraz kiedy mam przy sobie kogoś tak cudownie normalnego świruję na maksa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojcem nie może być kazdy!
doskonale CIę rozumiem niestety, ja nie umiem stworzyć związku, uciekam uciekam uciekam P.S. mogłabyć przeczytać mój temat na uczuciowym i mi coś doradzić, bo właśnie założyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carrie78
Kurczę mental, Ty z kolei w drugą stronę.... Zawsze coś.... Na pewno trzeba uciekać od facetów podobnych do naszych ojców- to wiem na pewno choć zabrało mi to kuuuuuuupę czasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carrie78
No i czy aby przypadkiem nie idealizuję go za bardzo? I czy dzielić się z nim moimi odczuciami? Rozmawiamy o wszystkim, ale czasem może lepiej nie mówić o wszystkim... Boję się , że staram się ZA bardzo, chcę byc dobra we wszystkim, a przecież nit nie jest idealny.... Wchodzę mu do pupy za przeproszeniem, a to chyba tez nie dobrze... Cholerka pogubiłam się gdzieś trochę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carrie78
No nic zdaje się, że żadna z Was tak nie ma bądź temat mało interesujący. Jakoś sobie poradzę z tym sama- o ile wcześniej nie zwariuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafalov und sebian81
terapie dda są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carrie skoro mówisz,że
on jest taki dobry,mądry,że dużo rozmawiacie to powiedz mu o swoich obawachOpisz mu wszystko tak jak tu na kafe,powiedz o DDA.Ja też jestem DDA ale inny przypadek niż Ty czy Mental.Znam swoją wartośc,znam swoje minusy.Mi padło na mózg z alkoholem.I tu nie chodzi o moje picie tylko mojego męża.Nie upija się,nie pije na codzień-ot od czasu do czasu w gronie przyjaciół,jakiś gril.Normalnie.Nie ma awantur w domu,wyzwisk.Tylko mi się w głowie zapala czerwona lampka i już zaczynam go musztrować,że za dużo,niech przystopuje.W domu potrafię mu zrobić awanturę ,że hoo hoo.Mój wie,jakie miałam dziećiństwo.Nic mi wtedy nie mówi.Ja krzyczę a on idzie spać.Na drugi dzien spokojnie pyta czy już mi przeszło,robi mi kawkę i rozmawiamy.Wie,że jestem DDA.Bardzo dużo o tym rozmawiamy.Poprostu w taich związkach ta druga strona musi być mądrzejsza,musi nauczyć się żyć z DDA.Jednak musi wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi.I za to właśnie kocham mojego męża,że pomimo iż jestem taka powalona rozumie to i znosi moje jazdy.Wie,że wynagradzam mu to na milion różnych sposobów. Porozmawiaj z NIM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carrie78
Dziękuję Ci bardzo:):):):):) On wie..... Sam zresztą jest z takiej rodziny, z tym, że jego ojciec w pewnym momencie zaczął się leczyć.... On zresztą bardzo mało mówi, o sobie, o wszystkim, ale wiem, że to jedyna droga- rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać.... I wiem też, że to moja wina, to ze mną jest problem, nie z nim. I to chyba przytłacza mnie jeszcze bardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carrie skoro mówisz,że
Carrie,piszesz,że on wie,że jesteś DDA ale czy wie o Twoich lękach,obawach?Musisz powiedzieć mu wszystko.I tak sobie myslę,że chyba krótko mieszkacie razem skro jeszcze masz takie obawy.Widocznie u Ciebie musi minąć kilka lat zanim pojmiejsz,że On naprawdę Cię kocha i nie ma zamiaru Cię zostawić.Widocznie musisz mieć ,,mocne dowody,,że to Ty jesteś kobietą z którą chce przeżyć swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×