czy ktoś jak ja teraz płacze???

czy jest ktos kto teraz siedzi i placze przed kompem jak ja?????

ja prawie :(

nie.

Jak placzesz to wpadnij do mnie to przynajmniej pogadamy a nie będziesz wyła.

ja siedzę i piję

chetnie....

bedziecie teraz tu wszystkie wyły? lepiej powiedzcie co wam lezy na tych sercach i pomozcie sobie nawzajem.

placze ze smiechu jak czytam te problemy ludzi

nie chce pic to nie pomaga nic a nic, czuje sie strasznie...

czasami plukanie oczy pomaga:-))) BEDZIE COOL

Skad jestes? To Cie podtrzymam na duchu tego "wyjca" ałuuuun tzw.

z mazowieckieo

Mialem na mysli miasto, ja np jestem z Polski. Nie wyj, będzie inny.

mi tez sie chce płakać jak wyobrazam sobie powody waszego płaczu

z radomia

skad wiesz dlaczego placze i skad ta ironia w twojej wypowiedzi???? <stopka></stopka>

napisz mu jeszcze imie nazwisko i adres

nikt nie pogada????? <stopka></stopka>

a o czym chcesz gadać? ja też jestem z radomia jeśli to cię pocieszy

Pogadaj z nim, Margol. Najwyraźniej znalazł się pocieszyciel :)

A co się wydarzyło?! Znając życie przez faceta:/ <stopka>"Każda kałuża, nawet ta najmniejsza, odbija niebo..."

w sumie przez faceta a racezj nasze rozstanie. ale nie tylko <stopka></stopka> <stopka></stopka>

nie moge sobie z tym poradzic <stopka></stopka>

To napisz coś więcej - wyrzuć to z siebie...ulży Ci choć w małym stopniu...rozstania zawsze są bolesne...ale z byłego związku zawsze wynosi się pewne doświadczenia - pod warunkiem,że będziemy potrafili spojrzeć na to trzeźwym okiem...nie płacz Kochana - nie pierwszy i nie ostatni;) <stopka>"Każda kałuża, nawet ta najmniejsza, odbija niebo..."</stopka>

ale ja chcialam zeby byl ostatni:( nie chce innego. 2lata razem, to tak boli... :-( <stopka></stopka>

minal miesiac ja nie moge ie pozbierac.... <stopka></stopka>

A dlaczego się rozstaliście?

nawt nie wiem... to sie stalo na wyjezdzie.... bylismy na urlopie... <stopka></stopka>

Wiesz...ja po 4,5roku bycia razem tez myślałam i chciałam żeby był ostatni...zylismy prawie jak malzenstwo,razem mieszkalismy tyle,ze bez papierka...rozstalismy sie ponad 3 misiace temu i to w bardzo niemilych okolicznosciach,a ja?! A ja żyje i nie żałowałam ani razu podjętej przeze mnie decyzji:) oczywiście - bolało jak cholera i tez płyneły łzy,ale już dawno się ogarnęłam bo doły, depresja, lamenty i płacze nic Ci nie pomogą tylko Cie pogrążą bardziej. Najwyrazniej tak miało być. A co się dokładnie stało? Czemu zakończyło sie? <stopka>"Każda kałuża, nawet ta najmniejsza, odbija niebo..."</stopka>

Napisz coś wiecej - okolicznosci, powody bo narazie bardzo mało wiemy i ciężko tu prowadzić jakąś konwersacje skoro piszesz krótkie zdania,które niewiele nam mówią. <stopka>"Każda kałuża, nawet ta najmniejsza, odbija niebo..."</stopka>