Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak jest z tym u wass

staż a pójście do urzędu po pieczatke oznaczającą ubezp.wymaganą u lekarza

Polecane posty

Gość jak jest z tym u wass

Jak to jest...no bo jeśli ktoś ma jakiś problem zdrowotny czasem no to trzeba isc do lekarza...w urzędzie mówią, że co miesiąc trzeba podbijać, jak się ciągle korzysta, z resztą teraz zimno, nagle można się rozchorować więc nawet na wszelki wypadek pasuje, aby ta pieczatka była....no i właśnie....czy pracodawcy was zwalniają na ta 1h bądź 2 czasem, aby załatwić tę sprawę w urzędzie? czy biegniecie wcześnie rano przed pracą? bo akurat ten urząd jest daleko od mojego miejsca pracy, że dużo wcześniej musiałabym wstać. Czy bez problemu możecie sobie przyjść np godzinę później jak to załatwicie??? Wiem, że też zależy od specyfikacji pracy - ja czasem mam straszny nawał roboty, a czasem całkiem nic nie ma. No ale nawet jak nic nie ma do robienia to głupie 5 min wcześniej wyjść jest ciężko:/ nawet jakbym się w sufit miała gapić:/ tak siedzieć bo siedzieć, dla zasady. Ale jak trzeba czasem dłużej zostać to zostawałam. No a w tym momencie...siedzę tu na necie i pisze bo znów nic nie ma;P i tak różnie jest...a jak jest u was, możecie ta sprawę sobie bez problemu załatwić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska co ma ktoska
rozmawialas na ten temat z szefem? pewnie nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak jest z tym u wass
hmm na samym początku stażu zapytałam się, czy mogę się chwilę spóźnić - miałam donieść jakieś tam papiórki do urzędu ale tego od stażów, on jest akurat niedaleko miejsca pracy i że nie było kolejek to spóźniłam się raptem z 10 min, więc mogłam nic nie mówić, bo i tak nie było ich wtedy w firmie. no ale skąd mogłam wiedzieć że akurat nie będzie kolejek. Nast. razem po jakichś 2 mies. powiedziałam, że muszę iść do urzędu (też tego blisko) bo mam wyznaczoną wizytę kontrolną - 1 raz tylko w trakcie stażu, nast. wyznaczyli już po skończeniu. No i wtedy się szef zapytał "czy jeszcze dużo razy będzie trzeba tam chodzić" z takim wyrzutem jakby ten urząd chciał nie wiadomo czego ode mnie:/ Kurcze wtedy to mnie wkurzyło, bo sory pracownika darmowego mają i ciężko im zrozumieć że jak urząd wyznaczył termin na konkretny dzień to trzeba iść? No i w końcu urząd pracy jest tak jakby pracodawcą. Wtedy to sie nawet nie pytałam, tylko po prostu grzecznie oznajmiłam że na jutro mam wyznaczony termin wizyty z urzędu że muszę iść i możliwe, że się trochę spóźnię. To sie zapytali czy dużo razy jeszcze będą mnie wołać kurde:/ Więc dlatego chciałam się zapytać innych, jaką mają sytuację, czy na to głupie podpicie pieczątki na tej kartce do lekarza bez problemu was puszczają czy załatwiacie to przed godzinami pracy. I wcale mi nie chodzi o to żeby się wymigiwać od pracy, bo jak mówiłam - trzeba było dłużej albo dużo pracy było to nie protestowałam. Ale czasem normalnie taka nuda że masakra, i ta godzina pracy nie odbierze e coś nie będzie zrobione na czas itp. Z ciekawości pytam jak jest u was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska co ma ktoska
taaa..masz inny urzad od stazu i on jest niedaleko i urzad od pieczatki, ktory jest daleko.... idz juz i nie pierdol:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak jest z tym u wass
no wyobraź sobie, że jeden jest urząd do rejestracji bezrobotnych, tam też wydają zaświadczenie o ubezpieczeniu, i innego typu rzeczy. A gdzie indziej znajduje się oddział zajmujący się szkoleniami/stażami/zwrotem kosztów przejazdów, wizytami kontrolnymi bezrobotnych/rejestracją działalności itp. Jak w twoim mieście jest inaczej, to tylko pozazdrościć. Jak mnie wkurwiają tacy ludzie pseudo"wszechwiedzący" którzy od razu kogoś osądzają a sami gówno wiedzą :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak jest z tym u wass
fahssdsd- a może nie byłaś u lekarza w ogóle? może to dlatego i nawet się nie orientowałaś. o to chodzi, że u lekarza trzeba pokazać czasem (ale nie zawsze tego wymagają) jakiś dowód ubezpieczenia. U nas w urzędzie dali na początku kartkę, że jest się zgłoszonym do nfz, ale aktualność tego zaświadczenia potwierdza się właśnie pieczątką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×