Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zakładniczka marzeń

OK. Przynaje się przed wami wreszcie. Chce być chuda! Start...

Polecane posty

Lubie zjeść pyszne rzeczy, lubię mało się ruszać. Kupiłam sobie karnet żeby ćwiczyć - nie wykorzystałam go. Nie uważam, żeby moje ciało wyglądało jakoś tragicznie 63kg - 174cm. Nie jest źle, naprawdę. Przeglądam się na ulicy i widok kobiet wokół potwierdza moje przypuszczenia. Ale do licha! Jak widzę te cholernie piękne aktorki w rozmiarze 34/36 to sobie myśle, że też tak chciałabym. Nie dla kogoś... Dla siebie. Kupię sobie matę do ćwiczeń, steper, zacznę biegać. Dziś właśnie przyszła przesyłka z butami do biegania. Nie mam pojęcia co zrobić z dietą. Na razie koniec ze słodyczami i słodkimi napojami. To jest dobry czas na zmiany a ja potrzebuje miejsca, żeby o tym pisać. Coś jak pamiętnik - najwyraźniej. Albo będę looserką i kolejny rok będę chodzić w przyciasnych spodniach albo wreszcie coś zmienię. I mam nadzieje, że nie przestanę pisać i codziennie zauważycie mój wpis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lodziara_jenny*
NOO i jeszcze zapomnialsa dopisac, wizyta u psychiatry, :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lodziaro - jeżeli ty masz zaniedbane ciało to hoduj sobie dalej wielki brzuch i tyłek.... Nic ci jednak do tego że mam zamiar o siebie zadbać 🖐️. Dziś żadnych chipsów, pepsi, czekolady ani wafelków. Połakomiłam się tylko na jednego cukierasa :P Śniadanie - jajecznia Obiad - kurczak z fasolką i ziemniakami Teraz powoli się zbieram, żeby wyjść do parku pobiegać. Mam nadzieje, że znajdzie się na forum ktoś kto dołączy do mnie i wspólnie będziemy się dopingować. :) Trudno zmienić styl życia, kiedy jak na razie mam za sobą lata obżerania się śmieciowym jedzeniem. Naprawdę dziwię się że nie jestem małą orką :P.. Razem zawsze łatwiej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba będę tu wpadać. Od jakiegoś czasu próbuję wywalić z jadłospisu śmieci, ale coś mi nie wychodzi. Wczoraj zeżarłam miskę popcornu, dziś na obiad pizze :O Zaczynam ćwiczyć od dziś. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Invicta - witaj :). Mam nadzieje, że będzie do czego zaglądać. Trochę się boje że znów zacznę do "mojego" stylu życia. Czyli siedzenie na tyłku i zamiast obiadu i śniadania jakieś wafelki, groszki, czekolada... :o Ile na tym można przeżyć? Jestem już po kolacji i tyle na dziś. Bieganie to coś nowego, mam nadzieje, że jutro też znajdę zapał do tego żeby wyjść z domu na godzinkę. Weszłam na wagę - 64kg. Naprawdę chciałabym przynajmniej 8 mniej. I mieć fajne, jędrne ciało. Teraz jest jak moja forma -FLAK. Na twarzy - znów pojawił mi się trądzik - zapewne wina tego co jem. Tu topiki umierają szybko, a budowanie formy i nowego zdrowego stylu życia zapewne trwa dłużej niż zapał większości... Mam nadzieje, że będę mogła tu się pochwalić zdjęciami "przed i po"... i mam nadzieje, że za pół roku o tej porze nie będę siedzieć przed komputerem z wielkim kartonem lodów z myślą "po co się starać i tak mi się nie uda". To są moje koszmary w tej chwili. Cel: zdrowe ciało i zdrowa cera. luźniejsze spodnie i jędrny tyłek i płaski brzuch... no i obcięcie wydatków na śmieciowe jedzenie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) Pozwolicie, że się dołączę:) Widzę, że problem mamy ten sam- śmieciowe jedzenie... Ja może nie mam problemu z fast-foodami itp ale na słodycze zawsze mój żołądek ma miejsce, niestety. Czasem aż mnie trzęsie jak nie zjem czegoś słodkiego... Próbowałam przez jakiś tydzień jeść ok 1000 kcal i wszytko mi się udawało do dziś... Sernik mojej mamy, zjadłam za dużo, o wiele. Ale nie poddaje się, jutro pobiegam lub pójdę na basen i spalę część. Biegać kocham, choć wiem jak na początku było trudno. Pierwsze dni- masakra. Powiedziałyśmy sobie z przyjaciółką- 2 tygodnie biegamy, jak po tym czasie nie będzie rezultatów to kończymy ten sport na zawsze. Lecz po tym czasie uzależniłyśmy się od biegania i dzień bez biegania był dla nas dniem straconym:) więc jak planować to na min. 2 tyg, potem bieganie staje sie przyjemnością. Bieganie/basen co 2 dni, a codziennie jakis ruch, chociażby spacer z psem:) To mam nadzieję, że będziemy w stałym kontakcie, by się nawzajem dzielić porażkami i sukcesami:) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Zaczynam dietę od dzisiaj ;) Pierwszy większy sukces chciałabym osiągnąć 30 września, tuż przed pójściem na studia. Chcę się w końcu dobrze czuć w swoim ciele... Mój plan: ograniczam węglowodany, więcej ćwiczę (basen, jogging), przycinam kalorie do... No właśnie dziewczyny, le kalorii dziennie będziecie jeść? Ja na razie wypiłam tylko kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vola, Julie* - zapraszam 🌼 :) Też chciałabym pokochać bieganie i jeżeli poprawi mi się kondycja pewnie tak się stanie ;) Ja na razie rezygnuje ze słodyczy, tłustych potraw i gazowanych napojów. 3-4 posiłki dziennie, żadnego podjadania. I mój plan to 3-4tygodnie takiego wstępu, żeby przestawić swój organizm. A to nie jest łatwe!! Jestem czekolado-holikiem ;) :P Myślę że z dwa kg spadną ale głównie to liczę że cera się poprawi i ciałko. Waga nie aż tak ważna, co mi po chudym flaku :P... Będę tu dopiero w środę wieczorem, ale postaram się zgodnie z radą Voli nie rezygnować :) z biegania mimo zakwasów :P. Papa :) 🌼. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem uzależniona od gorącej czekolady ale w czasie diety potrafię z niej zrezygnować. Najgorsze jest to że do końca września pracuję w pizzerii i mogę jeść właściwie wszystko - prawie codziennie robię sobie sałatki z bardzo kalorycznym sosem czosnkowo-majonezowym. Teraz ciężko będzie zrezygnować i... wytrzymać spojrzenia koleżanek kiedy będę jadła np. tuńczyka z puszki, którego uwielbiam :P Kocham biegać ale ostatnio nie mam czasu albo pogoda nie dopisuje. Wcześniej, kiedy jeszcze nie pracowałam, biegałam codziennie wieczorem z moim chłopakiem. Mam nadzieje że uda się wrócic do tego "rytuału" =) Zakładniczko marzeń - widzimy się w środę i spowiadasz się ze swoich dietetycznych poczynań ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julie*: zamień majonez na jogurt naturalny, daj więcej przypraw i będzie ok :) Ja mam zamiar zjadać ok 1000 kcal/dzień, dość trudno mi jednak powstrzymać się od podjadania, szczególnie wieczorem... Ale mam nadzieję, że się uda:) dziś dzień jak najbardziej na plus (na razie): śniadanie: 2 jajka+suche pieczywo+kawa+papryka. Obiad: tuńczyk+warzywa, ponadto jabłko i pomidorki koktajlowe:) Może uda mi się nie zjeść dziś kolacji :D Bo wczoraj zjadłam kawałek ciasta i mam wyrzuty... A jak tam u was? Jak się trzymacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przestałem jeść po godzinie 18 i zacząłem ćwiczyć bieganie brzuszki itp. zrzuciłem ponad 10 Kg już. powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu zjadałam dzisiaj zapiekankę, chyba się zastrzelę. Julie masz do biegania jakieś specjalne obuwie, czy zwykłe sportowe? Chciałabym zacząć biegać, ale najpierw muszę się zaopatrzyć w dres i buty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi nie idzie w ogóle. Wczoraj... Eh, wolę nawet nie mówic, po prostu zawaliłam. Ale wieczorem dzięki mojemu "kochanemu" chłopakowi poczułam się jak krowa, brzydka i zaniedbana. Nie wiem o co tu chodzi - w pracy faceci mnie podrywają, wiem że się podobam, ale mój chlopak myśli inaczej, ciągle ma jakieś zastrzeżenia. Często słyszę teksty, że "tu trzeba spalić", "tam zrzucić"... Nie mam jakiejs ogromnej nadwagi ( w ogóle jej nie mam) a teraz się czuję jak ogromna świnia ;'( Jeszcze 2 lata temu byłam jakieś 5kg grubsza a nie miałam takich kompleksów jak teraz, kiedy jestem z nim. Przepraszam, musiałam się wyżalić. Aż mi się kurde nie chce jeść :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ponownie :). Jestem tu i już nigdzie się nie wybieram. I relacjonuje :). Właśnie - dopiero - mogę się ruszać po pierwszym maratonie. Ale jutro planuje godzinę spędzić na rowerze i pobiegać potem. Wiedziałam, że z moją formą krucho, ale mimo to... Biorę się do roboty. Wiecie może czy nagłe bóle kręgosłupa mogę mieć coś wspólnego z bieganiem? Co do jedzenia. Zmieściłam się w 1500kcal, myślę że tego progu nie przekroczyłam. Jednak miałam swoje grzeszki. Wczoraj dwie paski czekolady. Dziś lody i trochę pepsi. Ale jest też zwycięstwo - oparłam się wielkiej pokusie zjedzenia wielkiego kawałka sernika (choć kusił mnie na wszelkie możliwe sposoby) ;). Nikt nie obiecywał że będzie łatwo :) Invicta - Nie wiem jak Julie, ale ja takie mam. Trochę poczytałam i ponoć dzięki takim butom stawom nic nie grozi. No i dużo wygodniej się biega. Julie* - trzeba zmienić faceta skoro sprawia że masz coraz niższą samoocenę... Współczuje, bliska osoba powinna wspierać a nie krytykować szczególnie, że nie ma specjalnie czego... !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) dziś był bardzo dobry dzień: jeździłam rowerem, biegałam, no ale w końcu spadł deszcz ;/. Nie podjadałam, trzy posiłki. Musli z jogurtem na śniadanie, a na obiad ziemniaki z górą surówki i jajecznica z dwóch jajek na kolacje. W każdym razie u mnie jest na + a jak u was? :) Mam nadzieje że jutro poprawi się pogoda - na razie cały czas u mnie leje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie, że wróciłaś zakładniczko marzeń :) U mnie nawet dobrze, jakoś trzymam się progu 1000-1200 kcal ale oczywiście kilka wpadek zaliczyłam, lecz nie aż takich strasznych. W sumie jestem zadowolona:) i pływam regularnie, bo niestety ostatnio zniszczyłam sobie nogę, jakiś mięsień chyba ostro naciągnęłam w łydce i o bieganiu mogę na razie zapomnieć:( Ale potwierdzam- buty to podstawa przy bieganiu. Jak trenowałam w zwykłym obuwiu to po jakimś czasie stawy odmawiały mi posłuszeństwa, a odkąd mam buty na grubej, specjalnej podeszwie- wszystkie dolegliwości zniknęły :) Julie* chyba nie warto tkwić w takim chorym związku. Przy boku kochanego faceta masz czuć się piękna i kaceptowana czy ważysz 100 kg czy 30. Spróbuj pogadać o tym z chłopakiem, bo on może nie zdaje sobie sprawy, że cię tym rani. A jak nie pomoże, to głęboko się zastanów czy chcesz słuchać tego typu komentarzy do końca życia. Tego kwiatu jest pół światu, kobieto! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja korzystam z ostatnich chwil studenckich wakacji i dziś jakieś sześć godzin spędziłam na wędrówce w lesie z moim chłopakiem. Jestem totalnie wykończona, ale mam satysfakcje :). Dawno się tak nie zmęczyłam. Jutro mija już tydzień a mi od chwili wyrzucenia śmieci z menu nie wyskoczył żaden syf na twarzy :). Więc jakieś pierwsze efekty widać. Dziś przez moją wyprawę mało zjadłam jakieś 1000 góra 1200 kcal. Kurcze jak mi się marzy jędrny tyłek bez cellulitu. Vola - mam nadzieje, że ta kontuzja to nic poważnego. Po jakim czasie zauważyłaś że ciało zaczęło być bardziej smukłe? Chodzi mi oczywiście o te dolne okolice :P ps. Zapraszam w dalszym ciągu kobietki które chcą być szczupłe, zdrowe z jędrnym ciałem. :) Same głodówki nic nie pomogą a kg wrócą podwójnie. Zmieńmy razem styl życia! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11sty. Minął już tydzień weszłam na wagę i kg mniej. Bez głodowania :D. Więc mam 62kg i jestem uzależniona od słodyczy :P... heh. Wpisze swoje wymiary i tak za miesiąc znów się zmierzę biodra - 98 talia - 69 pas - 80 udo - 57 łydka - 36 Czekam aż się rozpogodzi i idę pobiegać :). Co tam u was dziewczyny? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) U mnie dziś dzień 200 kcal, bo wczoraj byłam na imprezie, wypiłam dużo za dużo, przy tym zjadłam tort itp więc sobie zrównoważę dziś :) Tylko czy wytrzymam:D Co do kontuzji to mam nadzieję, że za niedługo mi przejdzie, bo chciałabym wrócić do biegania już:) Zakładniczka marzeń: efekty widziałam po ok miesiącu niestety. Cellulit z nóg znikł mi praktycznie całkowicie i stały się takie umięśnione i jędrne, najbardziej jednak schudł mi mój brzuch i boczki. Nie wiem w sumie czy nie przerzucę się na pływanie na czczo, rano, przez koleżankę, która przez 2 tyg chodziła pływać codziennie na czczo i widocznie schudła, mimo, że jest bardzo szczupła z natury. A tak z innej beczki zapytam: co studiujesz? Ja też używam sobie na wakacjach studenckich, trochę przeraża mnie myśl o październiku ale mam nadzieję, że nie będzie tak źle jak się osłuchałam :D Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i już po godzinnym szybkim marszu i po półgodzinie jazdy rowerem. Ależ jestem głodna, czas na kolacje :). Invicta - Mam nadzieje, że wpadniesz tu jeszcze, napisać że nie zrezygnowałaś ;) Vola - no imprez nie da się uniknąć i wiadomo, że bez sensu sobie psuć zabawę rygorystyczną dietą. Jednak 200kcal to za mało chyba nawet żeby ogrzać organizm lepiej zmniejsz do 600-800kcal na dziś ;).. Hmm a co do efektów po miesiącu? Czyli dużo dużo pracy mnie czeka, ale to niestety wiem :P. Studiuje sobie budownictwo na pomorzu. Uwielbiam ten kierunek, jest wspaniale. A ty Vola? Bardziej humanistycznie, czy też technicznie? :). Czyli z kontekstu rozumiem, że jesteś na pierwszym roku ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justys47
Hej dziewczyny ;* czy mogę się przyłączyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justys47
Ja właśnie przez wakacje dużo schudłam, i kiedy wreszcie dotarłam do upragnionego celu codziennie zjadam za dziesięciu, chciałabym uniknąć efektu jojo, dlatego musze sie pilnować z tym co zjadam, i dalej jeść zdrowo i dużo się ruszać ;) podobnie jak wy lubię biegać (całe wakacje biegałam, teraz oczywiście LENISTWO, może to przez pogodę) także jak widzicie wsparcie równie mi się przyda, schudnąć łatwo nie jest, ale utrzymać stała wage też wcale nie tak kolorowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmoothDogg
200 cal .... dziewczyno to nie jest dieta tylko glodowka Jasne schudniesz ... ale z zcasem to wroci , zawsze tak jest gdy sie nie umiejetnie dobiera produkty oraz ich ilosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justys47
Jak najbardziej :) doczytałam, że studiujecie? ale dopiero zaczynacie pierwszy rok czy już macie dłuższy 'staż' ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justys47 : witamy :) Z moją determinacja do sportu tez kiepsko. Najchętniej przeleżałabym cały dzień z głową w książce...:D Ale nie chcę wyglądać jak borsuk, tak jak to było w roku szkolnym;/ A efekt jojo to straszne cholerstwo. Tyle wyrzeczeń, wylanego potu na nic. Trzeba się pilnować, bo tak jak mówisz- schudnąć to jedno a utrzymać wagę po diecie to drugie... SmoothDogg: nie lubię takiego wtrącania się do dyskusji tylko po to by kogoś zbesztać. tak się składa, że po sytych imprezach nie mogę niczego tknąć, więc to nie jest głodówka, bo tak po prostu mam. A chyba nic mi nie zrobi jeden dzień bez standardowych 1000kcal, jak poprzedniego zjadłam o wiele za dużo. i tak mi sie nie udało dotrwać do końca dnia- złapał mnie głód, zjadłam ok.18 koło 500kcal, ale nie mam wyrzutów wielkich:) A dzis od 8-12 na grzybach :) wymęczyłam się strasznie, ale czuje się baaardzo dotleniona i odświeżona :D Zjadłam niestety pół kremówki mojej mamy, nie dało mi nie spróbować chociaż:) A co do studiowania, to przede mną 1 rok w Krakowie na wydziale filologii romańskiej-j.francuski :) ale nauczycielka nie zamierzam być, wolę tłumaczenia :d Od zawsze chciałam tam studiować i się udało :D A co porabia reszta:Julie*, Invicta, Foczka959, Justyś47?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja drugi rok zaczynam. Musze się pochwalić 2,5h wycieczka rowerowa dziś za mną. Na kolacje rosołek. I naprawdę nie mam siły pisać więcej , napisze coś więcej jutro - do łóżeczka idę :classic_cool:. Dobranoc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×