Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Internetowa Czekoladka

Nienawidzę go! Nienawidzę................. a jednak kocham :(

Polecane posty

Gość Internetowa Czekoladka

Nienawidzę go za to, że: - bawi się mną - każdy jego pocałunek sprawia, że dostaję ataku serca - sprawia, że z mojego mózgu robi się nie myśląca papka - kiedy mam jego dłoń w swojej to czuję się spełniona - go tak mocno pragnę a on to wykorzystuje i traktuje mie jak: "worek na spermę" - nie potrafi ze mną rozmawiać - nie odzywa się kilka dni a potem nagle zaczyna ze mną gadać jak nigdy nic, mówi że chce być przyjacielem i że już nigdy nie będzie między nami nic więcej a potem jak już myślę, ze jest ok to dobiera się do mnie, ja mu ulegam a potem znowu się nie odzywa i tak w kółko - tak mocno go pragnę - myślę o nim non stop - był teraz na wakacjach i ma opis na GG : "Plaża pusta, niech zapłoną znów usta" i pewnie nie chodzi o kumpli z którymi jechał - nie potrafię go wywalić ze swojego życia A najbardziej go nienawidzę za to, że go tak mocno kocham i zrobiłabym dla niego wszystko!!! Przepraszam za ten temat, ale musiałam to z siebie wyrzucić bo oszalaję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupiaś baba jest i tyle, a twa miłość żadnej wartości nie ma bo w zderzeniu z rzeczywistością jest tylko nierealnym duchem, który nigdy nie oblekł się w ciało. Jak rama bez obrazu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Internetowa Czekoladka
"Głupiaś baba jest i tyle, " Wiem, ze to nienawidze siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TH is IT KF
Nie masz mózgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Internetowa Czekoladka
Przy nim nie... A zawsze uważałam się za myślącą istotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Internetowa Czekoladka
Jak go wywalić ze swojego życia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zamiast nienawidzić siebie i przez to dodatkowo się dołować coś musisz zrobić, nawet jeśli oznaczało by to poświęcenia tej miłości. Musisz myśleć też o sobie, to także twój czas a spędzając go z kimś z kim nie czujesz "wspólnego bluesa" to chyba czasu tego strata. Miłość nie uzupełni ubytków zwłaszcza gdy obydwoje macie co do niej tak odmienne wyobrażenia. I nie twierdze że wyjście to - "cześć i czołem", może udało by ci się z nim porozumieć, sprawić żeby zaczął się bardziej starać, jesteś kobietą więc jak każda z Was potrafisz wpływać na nas. Coś trzeba uczynić i że tak się wyrażę (może) pchnąć tego "młotka" we właściwym kierunku. A jeśli nie uda się z tego wykrzesać nic więcej ponad to co teraz jest to trzeba jasno powiedzieć - "to nie jest jeszcze to".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Internetowa Czekoladka
Na porozumienie nie mam już nadziei... Nie odzywa się do mnie wogóle, a jak próbuję z nim rozmawiać to zaczyna mnie całować.... A potem znowu się nie odzywa. To jest chory układ, gdyby mogła zrobić tak że nie będę go oglądać, wykasować jego numer, gg, maila i gdzieś wyjechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Internetowa Czekoladka
Najgorsze jest to, że ja zdaję sobie sprawę że on nie jest dla mnie, że z tego nic nie będzie. Zachowuje się jak ostatni palant a potem wystarczy że przyjdzie powie do mnie coś miłego a ja zapominam o wszystkim! Dlaczego on nie może dać mi spokoju!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego on nie może dać mi spokoju!!! bo ty tego spokoju nie chcesz! I dopóki będziesz czyniła sobie na opak to się nigdy nie skończy! I wcale tego pisać nie trzeba, dobrze o tym wiesz, a skoro wiedzę masz to wykorzystaj ją! W sercu Twym wciąż jakaś nadzieja się tli prawda? Nie akceptujesz rzeczywistości bo złudne uczucie nęci Cię nieistniejącymi obrazami?. To sen, to nie rzeczywistość, życie jest tu i teraz więc zwróć się wreszcie ku temu co prawdziwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tertreytrytryt
to raczej ty mu nie dajesz spokoju. on tak nie szaleje za tobą przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest bajka ttypu
ja nie wiem czego chce...i zazwyczaj facet odchodzi sobie do innej, nie wiem ile masz lat , gdybys miala powiedzmy 30 to powiedzialabym ci: nie wstyd ci...marnowac dni i swoich lat na kogos takiego ale nie wiem ile masz lat, moze jestesd mloda, wiec powiem ci ze, zycie masz tylko jedno, strac sie dla kogos dla kogo warto kto ci pomoze w razie potrzeby,ale zycie mamy jedno wiec wykorzystajmy je na maxa, znjadz swoja pasje.....hobby, i czerp z tego przyjemnosc...czlowiek ktory lubi siebie, lubi tez innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tertreytrytryt
Mellygion - no właśnie. niektóre kobiety (a może i większość) lubią takie chore układy w których kochają i cierpią. tak jakby bez tego cierpienia nie byłoby szaleństwa i miłości, jakby ono było katalizatorem. pewnie jakby się zmienił i był spokojny i ułożony i czułu, opiekuńczy itp to po czasie zaczęła by się nudzić w jego towarzystwie i nie szalała by tak w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka2345
Miałam dokładnie to samo: 1. najpierw wielka miłość (zaczęło się 5 miesięcy temu) 2. potem olewka, odzywał się co parę dni, miał wszystko gdzieś, jak gdyby nigdy nic i tak przez 1,5 miesiąca 3. potem 4 tygodnie rozłąki 4. następnie spotkanie, na którym wyznał, że chce być tylko moim przyjacielem i jeszcze na tym samym spotkaniu dobierał się do mnie, ale ja pozostawałam twarda wobec niego, 5. nagle znowu się we mnie zakochał do szaleństwa i znowu to on za mną lata, a nie na odwrót (na razie jest tak 3 tygodnie). Wniosek z tego taki - ten typ potrzebuje czuć, że się o coś stara, a nie mieć wszystko podane na tacy. Czyli olej go, a przybiegnie na kolanach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Internetowa Czekoladka
Mallygion Masz racje tli się we mnie nadzieja.Szczególnie kiedy widze taki opis na jego GG "Kazda chwila na zmiany jest dobra.Mozesz cos naprawic lub zaczac od nowa..." Taki miał ostanio gdy zaczął się do mnie odzywać, a ja głupia się rozczuliłam. Ja za nim nie latam, nie chodzę, nigdy nie dzwonię, pierwsza nie piszę. Ale prawdą jest, ze na każde jego zawołanie jestem. Muszę znaleść w sobie siłę, zacząć myśleć o sobie a nie o nim! Tylko to tak cholernie trudne, zaczytuję fragment piosenki "Ty i Twój niewinny wzrok pozwala łudzić się by potem niszczyć mnie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tertreytrytryt
właśnie po temacie można sądzić, że to działa przecież w obie strony a autorka jest tego przykładem: on olewa - ona szaleje za nim. hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Internetowa Czekoladka
No tak robię olewam go, uśmiecham się i rozmwiam z innymi, udaję zadowoloną i pewną siebie. Potem on przybiega a ja mu wierzę. Ale koniec z tym! I to nie jest tak, że jak on się zrobi czuły to mi minie. Zakochałam się w nim właśnie jak taki był. I tęsknie za dawnym nim. Bardzo. I głupia łudziłam się, że on taki jeszcze będzie. A lat mam 25.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Internetowa Czekoladka
Właśnie nie działa w obie strony. To, że go kocham nie oznacza ze będę tak się męczyć. Jak go wywalę z mojego życia to na amen i żadna miłość nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tertreytrytryt
dział, działa. no pewnie, że jak go wywalisz ze swojego życia to będzie lepiej, dlaczego więc tego nie zrobisz? już dawno powinnaś przecież tak postąpić. hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Internetowa Czekoladka
Już i tak zrobiłam duży krok do przodu, że uświadomiłam sobie, że nic z tego nie będzie. Nie umiem go wywalić całkowicie bo pracuję z nim w jednej firmie i muszę go dziennie oglądać. A to utrudnia sytuację. Ale zrobię to. Już zaczynam. Wykasowałam jego GG właśnie żeby mnie jego opisy nie wkurzały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka2345
Jak opisujesz swoją historię widzę w 100% siebie. Też było tak, że starałam się mu pokazać, że jest mi dobrze, spotykałam się z innymi ludźmi, udawałam szczęśliwą. Nic to nie dało niestety. Dopiero jak zaproponował mi przyjaźń i zobaczył, że mi naprawdę odpowiada taki układ, jak mnie chciał całować, odpowiadałam "z kolegami się nie całuję", rozmawiałam z nim jak z normalnym kolegą, spotykałam się rzadko, to po prostu nagle znowu zaczął być taki, jaki był kiedy się w nim zakochałam. Boję się, że teraz znowu mu przejdzie, ale nie popełnię już tych samych błędów. Zacznie coś odwalać, ja sama z nim zerwę pierwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Internetowa Czekoladka
Ja mu też mówiłam, że ma mnie nie całować a on co? Nie przestawał, nie dało się go pozbyć aż w końcu ulegałam. Teraz jestem o tyle mądrzejsza że już nie pzowolę na sytuację sam na sam z nim. Ja już nie chcę jego przyjaźni. Niczego od niego nie chcę. Chcę by dał mi spokój i chcę przestać go kochać. Tylko i aż tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Internetowa Czekoladka
Dziewczyno z nad morza Wiem i tak zrobię. Mam nadzieję, ze sił mi wystarczy-musi. Laptopa nie oddam bo piszę pracę magisterką. Ale podsunełaś mi myśl i zmienę numer GG. A ten usunę degfinitywnie. Więc on nie napisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nkl;ljlfghj
trzymam kciuki żebyś wytrwała w postanowieniu zakończenia tej dziwnej znajomości. Mnie się udało. było ciężko, ale się udało. A teraz jestem w szczęśliym związku. Kocham i jestem kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Internetowa Czekoladka
Jak Ci się udało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Internetowa Czekoladka
I gdy spotkam Cię na mieście wybuchnę śmiechem. Wybuchnę śmiechem, żeby nie wybuchnąć płaczem. Śmiechem maskującym ból... ból i przerażenie. Ból po stracie i przerażenie na myśl, że już nigdy nie będziesz mój... o ile kiedykolwiek moim byłeś. Śmiechem maskującym to, że jeszcze coś do Ciebie czuję. Mówiąc 'coś' mam na myśli wszysto, dosłownie wszystko co do Ciebie czułam i wszystkie uczucia jakimi darzyłam Cię, gdy Ty wciskałeś mi tą swoją niby miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nkl;ljlfghj
Wyjechałam na pół roku za granicę i urwałam wszelki kontakt z nim. Zero telefonów, maili, spotkań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jóózeekk
Po chooj te wielkie słowa czekolada. ochoojałaś? jemu to powiedz a nie siedzisz i płaczesz na kafe. tak w ogóle tyo idzta spać już bo pierdolicie jak połamane bobry na zakręcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×