Pokonanie nieśmiałości zależy także od kobiet.....pewna moja historia

Witajcie. Mam na imię jakoś tam ale przejdę do rzeczy. Od dawna byłe cholernie nieśmiały, nie tyle w stosunku do kobiet co do znajomych. Przewlekła choroba, problemy w szkole ( każdy mnie nie nadzwidził i poniżał), sprawiły, że uciekałem od ludzi. Bylem okropnie zakompleksiony. Próbowalem się przełamywać i zagadywać do dziewczyn, jedynie przez neta bo w realu to szans nie było!. Gdy już umówiłem się na spotkanie w realu ze znajomością internetową, to czułem się okropnie słowa nie moglem wyksztusić cały się zalewałem potami z nerwów. Dziewczyny, które to widziały śmiały się zemnie na takich spotkaniach miały mnie za jakiegoś dziwaka. Nie moglem znaleśc na te nieśmiałość, po 7 latach męki dałem sobie spokój z kontaktami. Poznałem jednak mimo to pewną kobietę, rozmawialiśmy przez internet pół roku, i zaproponowałem spotkanie. Wyczuła, że się obawiam opowiedziałem jakie mam problemy. I powiedziała żebym się nie martwił pomoże mi, jak sie nie uda to sie spotkamy ponownie. SŁuchajcie to było moje pierwsze udane spotkanie!!!. Jest światełko w tunelu. Ale droga jeszcze daleka. Pomogła mi powiedziała że "warto w takich ludzi inwestować swoje zainteresowanie a nie przekreślać" I wiecie widze, że dużo zależy od kobiety co do naszej nieśmiałości. A większośc widząc nie śmiałych od razu takich przekreśla, sądząc że to słabiaki i jakieś przegrane prawiczki. A same pierwsze kroku nie zrobią i jeszcze śmieją się z nieśmiałych. To moim zdaniem obrzydliwe są takie kobiety. Panie dajcie czasem szanse nie śmiałym!. Może jednak warto? Sorry za literówki