Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ludzieludziepomocy

ludzie pomocy! tak, czy nie? wpisujecie!

Polecane posty

Gość ludzieludziepomocy

bo nie wiem, czy iść, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak!!!!
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale gdzie masz isc???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie idz , tylko skacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzieludziepomocy
noooo, ratować związek :/ waham się, czy iść na spotkanie, czy nie iść. po kilku latach przestaliśmy się kompletnie dogadywać. co rozmowa, to kłótnia i nie wiem, czy iść dzisiaj na spotkanie (które zresztą sama zaproponowałam) i znowu rozmawiać, czy odpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzieludziepomocy
skakać nie będę :D facet nie wart mego skoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulka brzydulka
jak go kochasz to idź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzieludziepomocy
no właśnie, że nie wiem, czy kocham. niby tak, ale czy jak człowiek kogoś kocha, to się ciągle na niego wścieka? żeby nie było, z obu stron jest tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkanie - rozstanie
najlepiej, po co macie się szarpać ze sobą nawzajem ?? Bez sensu, szkoda życia na takie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzieludziepomocy
ech no właśnie. dawno powinniśmy się rozstać, ale jakoś nie potrafimy. taki żuraw i czapla. jedno chce, to nie chce drugie. jak się go dziś spytałam, czy się rozstajemy, to mi powiedział, żebym sobie monetą rzuciła. potem zaproponowałam spotkanie i rozmowę. a teraz się waham. mam półtorej godziny na podjęcie decyzji. rozum mówi, żeby mu napisać, że rzuciłam monetą i że odchodzę, ale serce woła, żeby spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzieludziepomocy
tak, czy nie? zrobię, jak powiecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkanie - rozstanie
Miej w serce i patrz w serce :) Idź, porozmawiaj, ale lepiej chyba się rozstańcie - spokojnie i kulturalnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najładniejsze to jest
dajcie sobie szanse... ale nie wiem czy coś z tego będzie, jedno będzie musiało iść na kompromis bardziej niż drugie, a tego chyba żadne z was nie zrobi z tego co widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzieludziepomocy
ja mam wrażenie, że jemu nie zależy, że tylko ja to ciągnę to wszystko się już tak poplątało, że nie wiem, czy się uda odplatać. kurczę boję się, że jak pójdę, to się poryczę, albo znowu się pokłócimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzieludziepomocy
????? moneta mówi, że nie iść :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzieludziepomocy
wiem, że marudzę, ale nie wiem, co robić😭 50 minut mi zostało, a potem albo jeden tramwaj, albo drugi tramwaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mexxxxx
dziewczyno od ludzi uzalezniasz swoja decyzje? ktorzy tak naprawde nic nie wiedzą. Skoro mowisz zrobisz jak mowimy.. to nie idź. Bo widac Tobie w ogole nie zalezy. Pociągniecie ten związek jeszcze miesiac i znowu bedziesz miala dylemat iść czy nie iść, zostać czy rozstać się. Więc jeśli masz takie podejscie to mysle, ze nie stworzycie udanego zwiazku. Bo trzeba chciec ratowac zwiazek, a nie rzucac moneta lub pytac obcych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzieludziepomocy
ech, masz rację, tylko widzisz, ja chcę, ale do tanga trzeba dwojga :O nie idę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mexxxxx
tchórzyć nie ma co. Tak czy siak radzę iść i porozmawiać. I zerwać w cztery oczy.. może nie decyduj teraz w domu. Zobaczysz co on ma do powiedzenia. Jeśli Tobie jednak zależy to pójdź. A po rozmowie zadecydujesz, zobaczysz co on ma do zaoferowania, co będzie chciał zmienić, jak on to widzi. Ale jeśli on mówi.. rzuć monetą to chyba wszystko jasne. Nie znam Was więc nie wiem. Ale ja na wszelki wypadek jeśli bym kochała to bym poszła.. I najwyżej zakończyła to normalnie po ludzku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mexxxxx
Ale ja jeśli zaczynam mieć wątpliwości czy być z daną osobą to znaczy, że z mojej strony już jest koniec. Bo kochając nie można mieć wątpliwości. Można się wkurzać, kłócić taka kolej rzeczy, ale mieć wątpliwości czy chce się być już raczej świadczą o końcu. Jeśli macie to ciągnąć tylko z przyzwyczajenia to chyba lepiej jak każde pójdzie własną drogą. Chyba już wyczerpaliście limit swojej cierpliwości. Ale to tak się umówiliście, że jak nie przyjdziesz to znaczy że koniec, a jak przyjdziesz to jednak tak? Czy on też ma podać Ci swoją decyzję na tym spotkaniu czy to tylko Ty masz decydować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzieludziepomocy
mexxxxxx> ja się tutaj pytam, co ma zrobić, bo już zgłupiałam i może znajdzie się ktoś mądrzejszy, co mi powie, co robić. Albo najdzie się, ktoś tak głupi, że to ogarnie. Ja nie rozumiem. Nie wiem, czy warto w ogóle rozmawiać, skoro każda rozmowa, to walka, cios za cios. Idę z najlepszym nastawieniem, a po kwadransie mam ochotę mu urwać głowę :O idę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzieludziepomocy
dziś się pokłóciliśmy kolejny raz i potem zadzwoniłam i powiedziałam, że trzeba to w końcu rozwiązać- tak, czy siak, ale trzeba. I żebyśmy się spotkali i porozmawiali. tylko, że poprzednie pięćset rozmów kończyło się niczym. dobra idę. i skończę, bo nie sposób się tak dłużej męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzieludziepomocy
no więc poszłam. popatrzyłam na niego i mi się wszystko wywróciło w środku na lewą stronę - ze złości, niechęci powiedziałam "cześć" i sobie poszłam. nie zatrzymał mnie. koniec. the end :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×