Nie widzę sensu...

Nie widzę sensu dalszej nauki i starania się... Skończyłam studia licencjackie w trybie dziennym( państwowa uczelnia) kierunek wydawałoby się nienajgorszy. Dobrze znam angielski( poziom pre-CAE), komunikatywnie rosyjski. I co? I pracuję za najniższą krajową. Wiem, że to może nie są jakieś wybitne osiągnięcia, ale powoli tracę motywację do czegokolwiek...

a jaki to kierunek?

niekoniecznie w zawodzie wyuczonym

bedziesz biedna. jesli jestes biedna - sama dokoncz. wyksztalcenie to nie wszystko prawie kazdy je ma. inteligencji nie mozna kupic czy wymeczyc po kilku latach staran.

związany z turystyką i hotelarstwem. I pracuję w hotelu. Dobrym. Co z tego jak za taką kasę? Do tego szef traktuje mnie jak śmiecia. Miałam iść na studia magisterskie( AE), ale nie wiem po co...

kierunek nienajgorszy zwiazny z turystyka - takiego nie ma :D

Wybierając kierunek studiów kierowałam się zainteresowaniami:P Studia były ok. I co z tego? W czasie studiów pracowałam w call-center. Na pół etatu wyciągałam więcej niż teraz na całym. Mam do końca życia sprzedawać ludziom internet? U mnie w hotelu( nie ujmując nikomu) pokojowe zarabiają tyle ile recepcjoniści. Więc po co mi te języki, te studia.

przeciez TIR nie jest jakims wspanialym kierunkiem :O idz na studia dalej bo pozniej to juz w ogole beda cie traktowac jak scierwo , a tak masz szanse zawsze na lepsza pracę ..

to zalezy czy nadajesz sie do innej pracy czy najlepiej wychodzi tobie sprzedawanie internetu.

zmień pracę zmień otoczenie

Akurat to nie TIR:P Staram się rozglądać za lepszą pracą...może nie potrafię szukać... Najczęściej trafiam na jakieś kretyńskie akwizycje. Dorabiam sobie tu i ówdzie( korepetycje itp.) Najgorsza jest utrata motywacji.

Tak sobie myślę, że naprawdę robię się zgorzkniała... Na dodatek jestem sama. We dwójkę zawsze raźniej. Patrzę na moją rodzinę. Wszyscy w miarę poukładane życie. Tylko ja odstaję.

uciekaj do duzego miasta

jak nie jesteś przebojowa, pewna siebie, komunikatywna etc to studia nic nie pomogą ani nie zmienią, co najwyżej rozbudzą ambicje, czyli pogłębią frustracje

"jesli jestes inteligentna niebedziesz biedna. jesli jestes biedna - sama dokoncz. wyksztalcenie to nie wszystko prawie kazdy je ma. inteligencji nie mozna kupic czy wymeczyc po kilku latach staran." Bieda nie zalezy od IQ. Od przebojowosci na pewno. Ale inteligencja to nie tylko forma radzenia sobie w zyciu. Bez niektorych innych cech (wlasnie takich jak przebojowosc) nigdy nic nie osiagnie. Jak ja zreszta ;)