chłopak należący do subkultury

no może nie stricte należący, ale słuchający mocniejszej muzyki, noszący długie włosy etc. a ja zwykła, przeciętna dziewczyna. myślicie, że taki związek ma szansę? póki co nie zabiera mnie na koncerty bo wie, że tego typu rozrywki nie lubię. zdecydowanie bardziej wolę jazzowe, w knajpkach przy lampce wina. dziewczyny, byłyście kiedyś z chłopakiem należącym do jakiejś subkultury?

Jasne. Motocyklista, na początku nie tolerowałam, ale później stwierdziłam, że to walka z wiatrakami i nie mam szans na wygranie jej, zaakceptowałam.

O ja nie mogę. Jeżeli jest Ci z nim dobrze to w czym problem? Przecież nie musisz chodzić z nim na koncerty.

ja tam nie widzę większego problemu w związku z tym ;) Jeżeli w jakiś sposób do siebie pasujecie - a przecież musicie, skoro jesteście razem - to subkultura nie ma tu nic do rzeczy. To przecież ideologia, muzyka, styl ubioru. Nie musicie się zgadzać pod każdym względem, najważniejsze to szanować na wzajem swoje poglądy i zainteresowania.

a ja dziewczyna szalejąca na dyskotekach.Całkiem inne klimaty:-DChodziłam na koncerty bo on miał swoją kapele,lubiłam słuchac i ogladac go na scenie.Jesteśmy bardzo dobrym małżeństwem z 15letnim stażem.Z tamtych lat została mu gitara i słuchanie mocnej muzyki-na słuchawkach:-D

jest czuły i kochający ale boję się np. reakcji jego znajomych na mnie bo on ma "swoje" towarzystwo.

?