Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

irenka081

Dlaczego młode małżeństwa tak sie izolują?

Polecane posty

Gość jmbnmnbm
bo są zajęci dupceniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pentax 1980
ja napisze co mnie denerwuje najbardziej: to ze jak juz jakas laska ma chlopaka lub meza to nie widzi poza nim swiata! znajomi ida w totalna odstawke i liczy sie tylko "jej misio"..aaa matko jak mnei to denerwuje! czemu laski poswiecaja caly swoj czas i siebie tylko dla misia? potem jak jakas awantura nastepuje czy cos sie psuje w zwiazku to do kogo leca? a no wlasnie..wtedy przypominaja sobie ze maja znajomych...ludzie wrzuccie na luz. to ze sie z kims jest nie oznacza ze mamy z ta osobe spedzac 24 h na dobe! ja z mezem lubimy chodzic na imprezy razem i osobno tez, ja ide ze swoimi kupelkami na kawe czy piwo on ze swoimi na mecz czy do baru i jakos zyjemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ubiegłą środę byliśmy na imieninach u mojej kuzynki było z 25 osób, ma duży dom, więc był luz...:). Jak się ludzie dziwili, że tyle ludzie, że jej się chciało, że tyle przygotowań, no i widać jak ludzie na to patrzą, a byli tam ludzie z reguły po 30, raczej ze stabilna sytuacją zawodową, bo z osobistą, to różnie...Oczywiście w domyśle chodziło o kasę... ja uwielbiam takie imprezy, jak już robić, to robić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przerażająco ludzie się zmieniają, chociaż część, to nazywa "dojrzewaniem emocjonalnym"...Moja dobra koleżanka od przedszkola, zawsze lubiła kontakt z ludźmi, robiła spontaniczne imprezy za czasów studenckich w wynajmowanym mieszkaniu...nie patrzyła, kto jej się przyda w przyszłości, kto nie, kogo lubiła to prosiła, tak od serca...Ciągle prosiła mnie do siebie, nocleg u niej zawsze miałam, jak w banku :)...A tuż przed ślubem, jak to powiedziała pozrywała kontakty (trochę zabrzmiało to tak jakby miała z 10 byłych ;), ale chyba nie chodziło jej tylko o facetów, bo jak powiedziała nie chce utrzymywać głupich znajomości...Po drugie zero spotkań w mieszkaniu, nawet nie chciała żebyśmy ją prosili na ślub w jej mieszkaniu tylko na mieście, byli u nas i nocowali, ale nie zaprosili do siebie, spotkania tylko w kawiarni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzi mi, że ma robić dzikie imprezy w mieszkaniu, bo z tego też się wyrasta, ale fajnie jest czasem wypić tę kawę w mieszkaniu, a nie w kawiarniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irenka ja też cie
do siebie nie zaproszę bo ty strasznie namolna kobitka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Do Autorki_
Bo widzisz, Droga Autorko. Niejednokrotnie to jest tak, że w małżeństwie są inne obowiązki, inne problemy, zaczyna się codzienne życie, a nie np korzystanie z imprez, żeby mieć możliwość na przebywanie z partnerem. Jedni pracują cały dzień, by przyjść wieczorem i paść, inni jeszcze wieczorem pracują, a weekend jest na zakupy i odpoczynek. W dodatku, jak ktoś napisał - w związku małżeńskim trzeba razem podejmować decyzję o organizacji imprezy/wyjściu. A niejednokrotnie ciężko o jednomyślność - więc czasem lepiej zostać w domu/nie urządzać niczego, niż żeby jedno z partnerów miało niezadowoloną minę i stroiło fochy, bo co to za zabawa? Poza tym młode małżeństwa w dzisiejszych czasach najczęściej mają bliżej 30tki, a w związku z tym ludzie są bardziej nastawieni na karierę niż znajomości, na budowanie rodziny (starania o rodzinę). Czy też zwyczajnie brak im sił i chęci... Co lepsze - nawet jeśli już znajdą się siły do spotkania się w większym gronie, to.. weź teraz dopasuj termin imprezy tak, aby wszystkim było po drodze. No nie ma bata... W dodatku ten czas tak szybko ucieka, że człowiek ani się obejrzy - a już.. kolejne pół roku mija. Oczywiście wszystko też zależne od charakteru innych, ale pożyjemy - zobaczymy, jaka będziesz chętna do robienia imprez/chodzenia na imprezy za 2-3 lata.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do osoby piszącej powyżej, próbujesz to wszystko wytłumaczyć, takie alienowskie zachowanie, czy myślisz, że ja sobie nie zdaję z tego sprawy, co piszesz? Też mam około 30, też różne mam obowiązkami, różne sprawy zaprzątają mi głowę, ale nie sądzę, że to mnie usprawiedliwia, że nie muszę utrzymywać żadnych kontaktów towarzyskich...nie ma przymusu, ale większość chce utrzymywać w ten sposób, ze czasem zadzwonią i pogadają 20 min i myślę, że już utrzymują kontakt, po prostu idą po najmniejszej linii oporu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i to ułatwia życie, jak sie myśli, po co się spotykać, na mieście, jak na kawę trzeba wydać, po co w u siebie w domu, trzeba wydać na jedzenie, czymś poczęstować, po co chodzić do kogoś, też wypada coś zanieść, normalnie same koszty :D, Oczywiście nikt się nie chce przyznać do takiego myślenia, a wychodzi tak często właśnie, to prymitywne maluczkie podejście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym powtarzam po enty, nie chodzi mi o jakieś nie wiadomo jakie imprezy, tak mi się, to tylko nazwało, raczej o spotkania towarzyskie powiedzmy max 3 pary...żeby od czasu do czasu po spotykać się, wyjść gdzieś razem w gronie ludzie z którymi się dobrze czuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak jest
Temat na czasie i u nas. Jesteśmy 2 lata po ślubie, mój mąż b. towarzyski, ja mniej, ale lubię różne spotkania, imprezy itp., byle nie co drugi dzień. I też mamy taką sytuację, że nie bardzo jest się z kim umawiać. Znajomi single porozjeżdżali się po świecie w poszukiwaniu szczęścia zawodowego i osobistego. A znajomi w parach... N cóż - większość, a właściwie wszscy nasi znajomi sparowani mają już dzieci, albo za chwilę (dosłownie) będę je mieli. Więc może i oni między sobą się spotykają, ale z nami już nie. my już nawet przestaliśmy dzwonić, bo za każdym razem słyszymy "No, fajnie byłoby się spotkać, ale: a) dziecko chore i musimy się zajmować b) nie mamy z kim zostawić dziecka c) wieczorem musimy nakarmić/wykąpać/uśpić dziecko, więc odpada, itd. itp. Poza tym - szczerze mówiąc w pewnym momencie już nie mogłam znieść pytań tychże dzieciatych znajomych "A wy kiedy?". Nie wiem, wszystko młodzi, wykształceni ludzie, inteligentni a w głowach im się nie mieści, że dla kogoś dziecko nie jest priorytetem w życiu. A już zabiła mnie znajoma "Nie planujecie dziecka? To po co braliście ślub?" Z tym, że to akurat nie była osoba z najbliższego naszego grona. Tak więc dla nas jedyne wyjście to poszukać nowych znajomych. Mniej uwiązanych do dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja powiem tak...> Też jesteśmy 2 lata po ślubie i też nie mamy dzieci...z tym, że moim najbliżsi znajomi też ich nie mają! rozumiem jak ktoś ma dziecko, szczególnie małe i nie może...ale to już historia. Ja też nie jestem mega towarzyska, tak samo, jak mój mąż, ale po prostu czasem spotkało by się z innymi, nie tylko na godzinną kawę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania 2772
Dlaczego młode małżeństwa tak sie izolują? - bo osoby wola spedziec czas razem niz w grupie - bo im sie juz nic nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michael's white socks
to takie samo pytanie jak to, dlaczego młode dziewczyny tak bardzo spiesza sie ze slubem, mam 25 lat i w ogole nie wyobrazam sobie siebie jako zony i matki :o nie rozumiem do czego wszyscy sie tak spiesza, a potem jak beda miec 60 lat to bedzie zgrzyt i płacz, bo od slubu widza sie 24h na dobe i pojawia sie frustracja, ze zycie zmarnowali. autorko, to ich wybor, chca dziadziec na kanapce przed tv w wieku 30 lat to niech to robią, a Ty poznawaj nowych ludzi, jesli maz pracuje do pozna to idz sama na aerobik, wiesz ile fajnych osob tam chodzi? poznasz kogos, na pewno tacy ludzie sa aktywniejsi :) sprobuj, masz kupe zycia przed soba i nie marnuj go :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
michael's white socks---> Właśnie pomyślałam o aerobiku ;). Po prostu szkoda mi życia, tylko na taką szarość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Do Autorki_
A może zamiast zastanawiać się nad powodami, dla których tak się dzieje, znaleźć osoby, które zawsze wtedy, kiedy tylko Ty będziesz miała na to ochotę - znajdą dla Ciebie czas i chętnie Cię przyjmą na pogaduchy? I czy zastanowiłaś się nad tym, że może nie nazbyt egoistycznie podchodzisz do tematu, nie wykazując FAKTYCZNEGO zrozumienia dla decyzji Twoich znajomych? Chcesz, to organizuj domowe spotkania. Nikt Ci nie zabrania, jeśli masz do tego siły i czas. Ale nie wymagaj od innych, żeby na Twój wzór i podobieństwo ktoś robił dokładnie to samo. Na koniec jeszcze - myślę, że to nie kwestia pieniędzy odgrywa największą rolę. Myślę, że dużo większe znaczenie mają same chęci i siły do zebrania się i zorganizowania czegokolwiek. Żeby urządzić u siebie imprezę/nasiadówę, to trzeba po całym tygodniu pracy - jeszcze posprzątać w domu w piątek (bo w sobotę najlepiej się spotkać), zrobić zakupy, przygotować potrawy (przecież same ciastka to trochę za mało), no i jeszcze - przede wszystkim - wyznaczyć taki termin spotkania, aby wszystkim trzem parom on odpowiadał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaa moim zdaniem
moze nikomu nie chce sie przygotowac jedzenia itd dla gosci; wszyscy teraz tyle pracuja, ze po pracy chca miec swiety spokoj i zajac sie jakims relaksem innym niz udawanie przed innymi ze jest ok i super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaa moim zdaniem
i moze twoi znajomi nie lubia cie tak,jak tobie sie wydaje; ludzie sie zmieniaja i wez to pod uwage; nie musza miec takich potrzeb jak ty/wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irenka81
Witam ponownie! :D W moim temacie za wiele się nie zmieniło, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
_Do Autorki_---> Uważam, że przesadzasz, no ale dużo ludzi tak myśli, zresztą jak napisałam nie chodzi mi tylko o spotkania w domach... aaaa moim zdaniem---> Jeśli by mnie nie lubili, to z chęcią by się ze mną nie umawiali, jak ja coś zaproponuję, przecież nie mam 5 lat i wiem, kto nie chce mieć ze mną kontaktu, da się wyczuć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loooser---> Więc uważasz, że należy zamykać się tylko w 4 ścianach, bo po ślubie nie uchodzi gdzieś się szlajać? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutne jest to, że ludzie najczęściej nie spotykają się z innymi z egoistycznych pobudek, z tego źle pojętego indywidualizmu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×