Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama przedszkolaczka...

Zagubione ubranko w przedszkolu...

Polecane posty

Gość Mama przedszkolaczka...

Mam taki problem. Wczoraj dziecko wróciło w nie swojej bluzce do domu. Poniewaz odbierała je babcia zauważyłam to dopiero w domu. Byłam nieco zdziwiona,że córka jest ubrana w coś obcego, bo zawsze ma swoje czyste rzeczy na zmiane w plecaku. Córka mało mówi,że udało mi sie ustalić,że sie oblała i została przebrana. Wiem,że w przedszkolu maja parę takich rzeczy przedszkolnych i domyślam się,żę dostała coś z tych ubranek. Myślałam,że ta jej oblana bluzeczka będzie w plecaku(Panie tak deklarowały,że jak dzieco sie ubrudzi to brudne rzeczy chowane są do plecaka dziecka) ale jej nie było. Zaniosłam dziś to ubranko do przedszkola i poprosiłam o zwrot jej ubranka. Jednak Pani była zdziwiona, powiedziała ze nie wie o co chodzi bo jej wczoraj nie było. Raz jeszcze poszłam popołudniu a tam spotkałam jeszcze bardziej zdziwione Panie. Powiedziały ,że nic nie ma i prawdopodobnie inne dziecko w tej bluzce wyszło do domu. Nie czuły sie absolutnie winne tej sytuacji a ja wręcz czułam,że traktuja nie jak intruza. Powiem szczerze ,żę nie wiem co zrobić. NIe kupuje córce bardzo drogich rzeczy,ale są dobrej jakości. Kupiłam jej nowe rzeczy do przedszkola i nie podoba mi się,że giną i nikt z tego sobie nic nie robi. Wychodzi na to,że teraz muszę czekąć i liczyć na uczciwość innej mamy,że bluzkę odda bo w przedszkolu mają to w nosie... Po prostu dziwna i niezdrowa sytuacja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie po leżakowaniu
twoja córka włożyła bluzkę koleżanki obok i odwrotnie. Córka nic nie mówi? To ile ma lat, że nie opowiedziała jaka była sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Niestety tak to jest w przedszkolach i szkolach, jest to czescia uroku posylania dziecka do tego typu instytucji. Czasem rzeczy sie odnajduja w najmniej spodziewanych momentach , nieraz awet po kilku miesiacach, ale bywa tez tak, ze zagnia w akcji na wieki. Trzeba sie z tym liczyc i niestety niewiele mozna na to poradzic, nawet podpisywanie sie nie do konca sprawdza. Ja juz nawet nie potrafie zliczyc ile bluz, swetrow, koszulek, czapek, szlikow , ba nawet majtek - ? odwieczna zagadka jak , dlaczego ? moje dzieci pogubily i tez zdarzalo im sie przychodzic do domu w rzeczach niewiadomego pochodzenia. Poradzic sie na t o nic nie da , od czasu do czasu przegladaj miejsce z rzeczami zgubionymi-znalezionymi, rozejrzy sie po szatani - nic innego nie zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaśka 32
Powieś kartkę w widocznym miejscu z dokładnym opisem ubranka, i że prosisz jak ktoś znajdzie niech zostawi na grupie Twojej córeczki, zobaczysz ze szybko się znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama przedszkolaczka...
Ma 3 latka,ale bardzo mało mówi....ale powiedziała,że się oblała. No tak, urok posyłania dziecka :( czyli chyba nie ma co kupowac nowych ciuchów. Tylko zdenerwował mnie fakt,że Panie deklaruą,żę od razu brudne rzeczy chowaja do plecaczków a jak przychodzi co do czego to bluzka robi sie już "przedszkolna".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama przedszkolaczka...
Jaśka :) dobry pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie dobrze...
Sądzę, że ten problem nie jest taki straszny. Wystarczy zapytać o panią, która pracowała w tym dniu w grupie dziecka i dowiedzieć się o szczególach u źródła, a na pewno sprawa się wyjaśni. Może się zdarzyć, że dzieci podmieniły sobie ubrania i problem dotyczy obu rodzin. W tym wypadku należałoby poprosić tą panią (j/w), aby podczas rozchodzenia się dzieci popytała rodziców o zgubę lub podmianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama przedszkolaczka...
Ale ja pytałam obie Panie !! Żadna nic nie wie, coś tam jedna mówiła,że jest jeszcze do pomocy taka jedna Pani i może ona coś wie....nie napisałam wczesniej ,ktoś cos kojarzył,że bluzka wisiała na kaloryferze i,że prawdopodobnie dziś w niej inna dziewczyna poszła do domu. Córka miała na pewno sweterek z tych rzeczy "przedszkolnych" (co mają na stanie), nie było to innego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama przedszkolaczka...
Poza tym one naprawdę patrzyły na mnie dziwnie,że ja poszukuję bluzki...tak jakby to było normą,że dziecko musi coś zgubić ...i,że inne w tym poszło do domu to też norma. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vcfgjiehbv
jeden raz to jeszcze można wybaczyć:P:P ale jak by taka sytuacja mnie sie przytrafiła kilka razy to bym zadymę zrobiła...piszesz że Panie nic sobie nie robia...juz ja bym im dała..one tylko czekają az wyjdzie ostatnie dziecko i maja wszytko w nosie...a kto ma wiedzieć co sie stało jak nie ONE!!! na pewno któraś z nich ubierała twoją córkę!! ja swoje oddaje do żłobka i tam dopiero córka p[przynajmniej jest co najmniej raz dziennie przebieranie ( z racji obsikiwania sie - trwa nauka :P) ale ja zawsze swoje dostaje z powrotem...w szatni wisi torba i tam laduja brudne rzeczy :) u mnie czesto jest na odwrót pod koniec miesiąca muszę oddać kilka ciuszków żłobkowych :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama przedszkolaczka...
vcfgjiehbv ;) no tak sobie myślę,że dla dobra dziecka ten raz już sobie odpuszczę,ale naprawdę nie mam zamiaru znów robić z siebie idiotki jeśli taka sytuacja sie powtórzy. Zreszta jak będą spotkania indywidualne to stanowczo poproszę by ewentualne brudne rzeczy córki od razu trafiały do jej plecaka - jak by wczoraj tak zrobiły to nie byłoby obecnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Droga mamo
Mój syn też kiedyś przyszedł do domu w nieswojej bluzce..podobnie jak Ty odniosłam nie naszą rzecz. A do dnia dzisiejszego nikt mi nie oddał naszej bluzki. Minęło już jakieś 7 miesięcy od tego zdarzenia. Trochę żałowałam,bo ta bluzka była od kompletu,który dostał od swojej ulubionej cioci. Do tego bluzkę syn lubił, bo była z samolotem. :( i też byłam trochę zniesmaczona-czy nikt nie zauważył,że jego dziecko przyszło do domu w nieswojej koszulce ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjfkfdsjsfj
Mój syn w maju dostał piekna czapkę BEN 10 chodził dumny bo sam sobie ją wybrał do czasu .... az w pzredszkolu któryś z rodziców ją sobie wziął ( akurta zaczeły sie upały) opiekunki też patrzyły na mnei dziwnie wręcz usłyszałam ze to tylko rzecz - nie ważne ze dziecko do dzis ja wspomina i nie chce nic brać do przedszkoal bo tam mu się "zgubi" a czapki jak nie było tak nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama przedszkolaczka...
Droga mamo Ja sie dokładnie tak czuję- zniesmaczona. Oczywiście ,że jakos przeżyję zagubioną bluzkę bo nie mam wyjścia, ale zostałam potraktowana jak natręt. Żadna Pani nie czuła sie winna. A przecież ubranka nie są za darmo, każda mama kupują jakąs wyprawkę do przedszkola i raczej chce aby dziecu te rzeczy służyły. Nie jestem zadowolona,że inne dziecko w niej poszło do domu. Świadczy to tylko o tym,że Panie są totalnie niezorganizowane i mają gdzieś poszanowanie rodziców i ich pociech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Droga mamo
Wiesz ja to pań nie winię,grupa ma prawie 30 dzieci a jest jedna Pani a druga do pomocy ... ale tej bluzki było mi trochę szkoda, jak już wspomniałam w domu mamy spodnie do niej. Bardziej dziwi mnie fakt,że tej drugiej bluzki nikt nie oddał :( ja nie naszą odniosłam od razu na drugi dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama przedszkolaczka...
kjfkfdsjsfj no właśnie " to tylko rzecz" co to za argument?? Łatwo tak mówić gdy chodzi o cudze dziecko i czyjeś stracone pieniądze. Ja nie mam az tak dużo piniędzy i kupuje niewiel rzeczy,ale staram sie by były porządne. Ja naprawdę czuję stratę tej bluzki :( Muszę dokupic kolejna , czyli znów wyłozyc kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama przedszkolaczka...
A ja Panie troche winię. Na zebraniu mówiły ,że rzeczy poplamione sa wkładane do plecaka a bluzka została uprana i wisiała na kaloryferze po czy dostało ją inne dziecko. Robia inaczej niż deklarują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 dzieci
U nas sprawę pomyłek poruszano na zabraniu. Panie mówiły, ze starają się pilnowac rzeczy dzieci, ale po leżakowaniu kiedy je przebierają w piżamki jest taki harmider bo dzieci jest dużo, że czasem coś może się pomieszać i bardzo prosiły rodziców, ze jeśli zauważą, ze dziecko ma nie swoje ubranko, albo jakieś spineczki itd to żeby to zwrócić. Ja akurat taką pomyłkę rozumiem. Tylko dziwne jest takie zachowanie opiekunek i nie przyznanie się do winy. Moja córka dziś nie mogła znaleźć kurteczki po spacerku. Szukałyśmy jej i okazało się, ze była przewieszona na zupełnie inny wieszak w drugim końcu szatni, ale opiekunka pomogła szukać, a nie zbagatelizowała. Jeszcze dodam, ze dyrekcja naszego przedszkola prosiła, zeby ubierać dzieci w tanie ubranka i bez żadnych szaleństw, żeby właśnie w takich sytuacjach nie było szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postawa pań jest rzeczywiscie naganna. pamietam u nas w żlobku, jak mojemu synkowi odprul sie guzik od sporni , to nawet gdy zapytalam czy przypadkiem sie nie znalazł, to pobiegla jedna i znalazła, zadnego zdziwienia i lekcewazenia. rzeczy nikomu nie ginely. nie wiem jak bedzie w przedszkolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W mojej miejscowosci jest obowiazek podpisywania ubran, w ktorych dziecko przychodzi do przedszkola i przynoszenia podpisanych ubran na zmiane. To samo dotyczy butow. Bywa to uciazliwe, czasem nie pamieta sie o podpisaniu podkoszulka, a na rajstopach jest to nieco trudne. Ja podpisuje niezmywalnym mazakiem na metkach. Mimo, to tez mi kilka rzeczy zginelo w przedszkolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gingiringti
podpisujcie ubrania na metkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama przedszkolaczka...
Mama 2 dzieci No własnie najbardziej rozgniewało mnie podejście Pań. Co do ceny rzeczy...jak pisałam nie kupuje b .drogich,ale mała sie brudzi więc muszę codziennie prać, jak kupuje takie tanie rzeczy to po kilku praniach nie wyglądają dobrze, wole kupić droższe bo wiem,że dłużej posłużą...żadna rozpusta. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annamarija
a nie lpeiej zamiast podpisywac po prostu wyszyc gdzies nazwisko na ciuchu..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 dzieci
Musiałabym podpisać pół szafy. Te ubranka, które zostawiłam na zamianę w przedszkolu podpisałam, ale nie będę podpisywać wszystkich ciuszków jakie córci zakładam. Po prostu zakupiłam "wyprawkę" do przedszkola na tanich ciuchach. Dokupiłam tylko nowe,ale tanie rajstopki, bieliznę i w to ubieram córcie. Jak przyszła dziś wymazana pisakami i niestety nie chciało się to sprać to nie było mi żal wywalić na szmatkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama przedszkolaczka...
Lucyjka bluzka jest podpisana, ale w środku na metce bocznej.W sumie mało widoczne. Nie wiem,może ktoś odda,ale już chodziły słuchy,że jak lepsze rzeczy giną to z reguły nie wracają. :( Już trudno,chyba,że się sytuacja powtórzy to juz nie odpuszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 dzieci
A poza tym to co takie podpisywanie ma dać?Jeśli paniom nie zależy kto co nosi ( a widać że paniom z przedszkola autorki nie zależy) to by musiała markerem na pół bluzki podpisać, żeby nieuczciwi rodzice sobie nie przywłaszczyli tylko oddali. Jak podpisze na metce to metkę można wyciąć, a ubranko nadal nosić. Nie koniecznie do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gingiringti
napewno niedługo bedzie jakies spotkanie dla rodziców ( chyba ) to moze tam porusz ten temat , w obecnosci innych rodziców , moze ktos cię poprze Powiedzcie ,ze istnieje taki problem i mysle ,ze inni rodzice tez nie chcieliby ,zeby ginęły ubranka ich dzieci , moze wtedy przedszkolanki bedą bardziej zwracać na to uwage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gingiringti
ja tak wyskoczyłam z podpisywaniem , bo nie mieszkam w PL i tu w szkole się podpisuje wszystko Dzieci chodza w uniformach , ale wszystko musi byc podpisane , razem z ubraniami na wf oraz kurtkami, czapkami Tytaj jest coś takiego jak jakby kosz na rzeczy odnalezione i pózniej co jakis czas sa one wystawione i kazdy rodzic moze sobie znalezc sswoja rzecz Aczkolwiek pomimo podpisywania , moje dziecko zgubiło dresy , które się nie znalazły i T-shirt od uniformu , oczywiscie tez podpisany Przyszedł do domu w innym , nie podpisanym , prawdopodobnie innego dziecka , dzieci musiały pomylić poczas przebierania po wf Nasz T- shirt był podpisany , ale najwidoczniej komus bardziej spasował i sobie go zostawił , bo był większy( chyba ,ze moze nie zauwazył ,ze to nie jego ) Syn przyszedł w za małym , oddałam nauczycielce , ale nikt nie zwrócił naszego Ale mimo to podpisywanie daje większa gwarancje , choć wszystko zalezy od rodzica , nie kazdy jest uczciwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama przedszkolaczka...
Mam zamiar poruszyć temat , najpierw na spotkaniu indywidualnym , jak nic nie da to już na forum. Licze na uczciwośc mamy tej dziewczynki, ja bym oddała ale życie nas uczy,że ludzie różnie postępują. I przede wszystkim chce uciąc podejście "to tylko rzecz"...to jak przyzwolenie na występowanie takich sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też mama
Witam U mnie sytuacja wygladała nstepujaco. Mojemu dziecku zgineły nowe spodnie rozwawiałam z pania i powiedziała ze ich nigdzie w przedszkolu nie ma. Jak zadzwoniłam do dyrekcji dodajac, ze wczesniej zgineły dwie koszulki ale tego nie zgłosiłam myślac ze to był przypadek.W odpowiedzi usłyszałam ze tylko ja mam taki problem. Przyznam ze mnie zatkało, poniewaz moje dziecko tez kiedys przyszło w nieswoim ubranku, ktore uprałam i nastepnego dnia odniosłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×