Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Młodociana Piromanka

Potrzeba dobrej rady, proszę

Polecane posty

Witam, potrzebuje porady, otóż jest facet, jestem ja, oboje się sobie podobamy. Ale jak na razie tylko mailujemy ze sobą. Tzn dostałam kilka razy kwiatki od niego i to wszystko. Mi to trochę się zaczyna dłużyć, bo wszystko trwa już ponad 2 miesiące i on jakby nie brnie do przodu. Nie wiem co robić. W ciągu tygodnia jeszcze kontakt jest, ale jak przychodzi weekend, on po prostu znika, tzn jeśli ja napiszę smsa, owszem on odpisze, ale na maile dopiero w poniedziałek. Nie wiem, czy odpuścić, czy cierpliwie czekać na rozwój sytuacji. Z jednej strony niczego sobie nie obiecywaliśmy, więc przecież nie mam prawa naciskać, ale z drugiej to takie zawieszenie jest mało zabawne... Jeśli idzie o wiek, to ja mam ok 30 on 40. Dzięki, pozdrawiam [cześć]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym odpuściła chociażby ze zwględu na różnice wieku. 10 lat to za dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie taka pisanina. Widzieliśmy się kilka razy, ale to przelotnie, na chwile wpadł do pracy aby dać mi kwiaty. Raz byliśmy na spacerze, ale to z mojej inicjatywy. Facet jest fajny, podoba mi się. Super się z nim rozmawia. Jednak ja jestem osobą po tzw przejściach, tzn rozwód + dwoje dzieci, masa różnych problemów. Nie wiem, może on bada czy się w to pakować. Ale tak na to wszystko patrząc, no to w sumie to żadna znajomość, tylko takie bujanie się. Raz on napisze, raz ja. Takie zdawanie relacji z dnia i jakieś przemyślenia. Ale mi to nie wystarcza, facet mi się podoba, fizycznie i intelektualnie. Poza tym ja chcę faceta z krwi i kości, a nie doraźnego pisamaka. Momentami czuje się jak pamiętnik. Ehhh chyba zbiorę te myśli w sobie i wyrzucę to jemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadinee nadi
weekend w domu z zona i dziecmi dlatego cisza nie badz naiwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznam szczerze, że bardzo ciężko mi się do tego zabrać. Chyba zbyt wydumałam sobie to wszystko. Tylko, że przechodzę bardzo trudny okres w swoim życiu i tak bardzo pragnę drugiej, bliskiej osoby, do podniesienia się :( A tu niestety wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że trzeba będzie to skończyć. Przykro mi :( Bardzo dobrze wiem, że nie buduje się świata na drugim człowieku, tylko że przyznaje jestem zmęczona samotnością. Zmęczona radzeniem sobie ze wszystkim sama. Nic nie jest w stanie wypełnić tej pustki. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×