Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cjskejw

prawko- na czym oblaliście

Polecane posty

Gość cjskejw

hej:) zdarzyło wam się oblać na jakiejś głupocie? nie chcę być sama:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASTORIA 1985
Źle połykałam egzaminatorowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja anonimowo
ja akurat zdalam za pierwszym razem ale znam laske co 100metrow przed WORDem (praktycznie zdany egzamin) przejechala na czerwonym swietle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za pierwszym razem wjechałam za znak zakazu :classic_cool: Ale to wszystko przez egzaminatora-zboczeńca, rozpraszał mnie :P A za drugim razem gość oblał mnie na PUSTYM skrzyżowaniu. Stwierdził, że nie spojrzałam w prawo czy coś nadjeżdża. Na nic moje tłumaczenia, że przecież patrzałam i w innym wypadku bym sobie tak na luzie nie przejechała. Żałuję, że się nie odwoływałam od tego, ale już trudno :o Narazie trochę się zniechęciłam... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cjskejw
ASTORIA przykro mi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zdałam za pierwszym
razem. wlasciwie to nie wiem jak to sie stało. raz auto mi zgasło przy ruszaniu na skrzyzowaniu, pozniej zatrzymAŁam się kawałek za linią STOP. Zwróciła mi wtedy tylko uwagę, że powinnam troszkę bliżej się zatrzymać. Ale mnie egzaminowała babka, i była bardzo miła.. ale chyba za bardzo wyrozumiała. Jak wróciliśmy do WORDu to powiedziala że gratuluje mi pomyslnego zdania egzaminu i zebym następnym razem podczas jazdy się tak nie denerwowała :D:D Kocham JĄ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cjskejw
Fajnie trafić na takiego egzaminatora:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdałam za pierwszym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tesz sie czuje kauowo
na niczym zdałam za ferst tajmem :classic_cool:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łoooo Boże....
Łuk w Katowicach na egzaminie - przekleństwo. Wszędzie umiem zrobić, ale nie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja oblewałam cztery zarazy zanim zdałam. Za pierwszym razem oblałam na łuku, potem na takim strasznym skrzyżowaniu w Krakowie. Niestety, nie wiem gdzie tak naprawdę leżała przyczyna moich niepowodzeń. Wydaje mi się, że ogromne znaczenie ma instruktor. Słyszałam, że świetnych instruktorów mają w ośrodku Adrena - L - ina, brat mojej koleżanki tam chodził na kurs i był bardzo zadowolony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam egzamin w
ten czwartek, pierwszy... ciekawe na czym obleje bo na czyms napewno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wkrótce33333333333333
ja byłam lepsza. miałam w ten sam dzień testy i praktykę. testy bezbłędnie, choć już nerwy były i ręce i nogi drżały mi ze strachu i w dodatku z zimna (w dniu mojego egzaminu padał przeokropny deszcz i zmokłam cała w drodze do WORDu). dodam może jeszcze, że pierwszy raz miałam jechać samochodem w czasie deszczu, więc dodatkowo doszedł stres. no nic, opowiadam po kolei: po zdanych testach poszliśmy do sali na losowanie samochodów. było nas w sumie o tej godzinie niewiele, bo 11 osób a u mnie w WORDzie do każdego samochodu przydzielają po 5 osób i potem ludzie idą na dwór i wyznaczają sobie między sobą kolejność zdawania. no i oczywiście 11 osobą, która nie dostała auta byłam ja. czekałam więc jak głupek na korytarzu aż przydzielą mi samochód. myślałam, że to potrwa parę godzin a tu po godzinie ni z tego ni z owego ktoś do mnie podchodzi i pyta ,,pani xxx?". wtedy już mój stres sięgnął zenitu. wsiadłam z egzaminatorem do auta no i po tym sprawdzeniu świateł itp miałam robić łuk. do przodu pestka, do tyłu było gorzej, bo miałam jakieś rozklekotane sprzęgło, które odmawiało posłuszeństwa i przy dociskaniu moje auto wcale nie zwalniało a jakby jechało wręcz szybciej. no ale nic, z zawrotną szybkością zrobiłam ten łuk:) wyjechałam na miasto i po wykonaniu już większości manewrów zgasł mi 3 razy, bo nogi miałam jak z galarety a w nerwach i stresie puszczam za szybko to sprzęgło i przestałam panować nad sobą:) a może to to cholerne sprzęgło było jakieś dziwne?:) sama nie wiem. ogólnie egzaminator mnie wychwalił mimo, że oblałam i tylko to mnie trzyma przy jakiejś nadziei, że kiedyś zdam. no nic, mój drugi raz już wkrótce:) ciekawe co tym razem zrobię? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie bylo tak
egzamin o godz 7.00 , sobota, ulewa jak tylko wstałam zobaczyłam pogodę to załamka, a ze był listopad to wręcz ciemnawo było, , pierwsze 5 osób przede mną oblało. Wiedzialam ze dobrze jeżdze ale stres i tak był. Egzaminator podobno najgorszy jaki tylko tam pracuje. Wsiadłam zrezygnowana, co ma byc to bedzie... plac perfekcyjnie... potem na miasto... pamiętałam... pasy, światła i jedziemy. Jak tylko ruszyłam stres zniknął, spytałam czy mogę sobie włączyć radio ( cisza mnie rozprasza :), pozwolił, potem z nim zachodziłam w rożne tematy, pilnując tylko prędkości, bo mam ciężką nogę, Ale pojechałam elegancko, dobrze znana mi trasą, zdałam:)Egzaminator powiedzial ze jeszcze z tak wyluzowana dziewczyna to nigdy nie jeździł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×