czy ja jestem nienormalna???

czy to normalne ze facet pracuje 14 godzin na dobe? ze kiedy mowie zeby odpoczal zebysmy spedzili troche czasu razem reaguje nerwowo tlumaczac ze ma tyle pracy... czy przy kazdym wybuchu zlosci ma prawo wyzywac mnie bo sie zdenerwowal? czy za kazdym razem kiedy sie klocimy straszy (raz to zrobil) ze wylaczy mi telefon, zabierze psa, wywali z domu, bo on to kupil... czy to normalne ze nie potrafie odejsc od kogos kto mnie nie szanuje, poniewiera... wyladowalam juz z ostra depresja u lekarza.. ale jakos wcale mi nie lepiej....chcialam dzis umowic sie do psychologa zeby mi to wytlumaczyl lub walnal mlotkiem w glowe ale to wcale nie jest takie proste... siedze i rycze od rana... coraz bardziej dochodzi do mnie ze cale to moje zycie nie ma sensu...

Przestań się niszczyć i odejdź od śmiecia. Masz godzie się wyprowadzić?

zamiast siedziec i plakac uciekaj do tego psychologa. nie jestes nienormalna ale nie da sie zaprzeczyc ze maszjakis problem,twoj chlopak tezjak najbardziej aletotypowinnasnad sonba popracowac

nie mam... mam mame z serii "takiego sobie wybralas to takiego masz".. pracuje u niego .. co jeszcze bardziej poteguje problem...najgorsze ze ja go kocham i nie wyobrazam sobie zycia bez niego. on tez mowi ze mnie kocha.. potrafi byc mily i kochany .. az do nastepnego wybuchu zlosci. zawsze duzo pracowal ale teraz doszla jeszcze budowa domu. on uwaza ze wszystko zrobi najepiej. pracuje po 12-14 godz od pon do sob.. ostatnio rowniez w niedziele...

psycholog mnie przyjmie za miesiac ...

czy nikt nie mial podobnie????

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4592193&start=120

poradnia małżeńska, psycholog, ale nie wiem czy to coś zmieni ...