Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

delette

Co miłego dla was dziewczyny robi wasz mężczyzna?

Polecane posty

Gość polehka
Germaine, nikt nikomu nie odiera wiary w cokolwiek czy kogokolwiek ;) ja sama jestem gleboko przekonana, ze sa osoby, ktore wierza w co tylko chca co widze w plamie na oknie czy scianie. to jzu nawet nie jest kwestia wiary, w psychologii jest plama roschacha i nikt nie kwestionuje jej...'wlasciwosci' ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polehka
ktore wierza w co tylko chca co widza*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" dzieja sie rozne zjawiskja -ukazywanie sie Jezusa, Matki Boskiejj i co?przez takie cos odbieraszludziom prawo do nazywania siebie wierzacymi>???" no jeśli ktoś twierdzi, że widuje Jezusa (a niektórzy nawet rozmawiają z Bogiem) to już nie ma miejsca na wiarę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mio-mio
Wiara polega na tym, że nie widzisz a wierzysz. Jak zdobywasz rzeczywiste potwierdzenie, nie ma już miejsca na wiarę, ewentualnie na zaprzeczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mio mio-no dziekuje ci za definicje wiary bo sama wyobraz sobie na to nie wpadalaby,m.. jak widze ludzi mdlejacych na dotyk egzorcysty i slysze nieludzkie odglosy wydobywajace sie z ich ust to jakie to jest [otwuerdzenie istenienia BVoga? to mi moze jedynie pomoc w mojej wierze ale nie niejst to jeszcze konkretny dowod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak czytam te niektóre posty to nie jestem w stanie się określić czy jest mi bardziej żal osób, które to pisały, czy ich partnerów. Znalazły sobie sponsorów. "Mój" to ciekawe co Ty byś zrobiła jak Twój facet by Cię hipotetycznie zostawił. Poszłabyś pod most? Bo z tego co wynika z Twoich wypowiedzi to Ty go wykorzystujesz na każdym kroku. Pomijając już to, że on się daje.. jak jakiś pies na rozkazy. Nie wyobrażam sobie jak można mężczyznę tak wykorzystywać. Mój narzeczony też płaci za kolacje, obiady, nieraz sam coś ugotuje, w zależności jak mu wyjdzie hehe. Robi mi prezenciki, piszę sms-y, dzwoni, gdy jesteśmy w krótkiej rozłące. Ogólnie bardzo za mną obstaje w każdej sytuacji i nawet jeśli się nie zawsze ze mną zgadza to robi to o co go poproszę itp. Gdy on mi coś kupuje, czy zapłaci za coś to nieraz, aż ja odmawiam. Wkońcu pracuję i za siebie również mogę zapłacić. Oboje studiujemy i pracujemy. Nie rozumiem czegoś takiego, że od siebie nic nie dawać, tylko brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mio-mio
Nie ma za co, ale to nie jest definicja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mio-mio
Definicja byłaby podana w innej formie, to raczej jest wolna myśl, lub jak wolisz, dodatek mój do trwającej dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×