głodówka

Od tygodnia jestem na tzw.glodowce..jem moze z 500 kalori dziennie..albo i mniej,wczoraj zjadlam 2 jajka...100gram lososia wedzonego lyzke salatki jarzynowej...do tego faszeruje sie tabletkami"meridia15"...przerobiłam kilka diet...i nic.. A dzis znow zalamka 7 dni glodówy i waga nawet nie drgnela w dól.. Mie to chyba pozostaje nic nie jesc i nie pic..juz sama nie wiem...Fu..ck!!

jedne głodówka to zły pomysł dwa masz w ogóle coś tłuszczu zmagazynowanego w ciele aby go zrzucać?

Tluszczu ma o 20 kg zaduzo...poltora roku temu urodzilam dziecko... walcze juz z tym ponad rok..schudlam 10 kg...ale nadal mam zaduzo...juz mnie to psychicznie konczy...otwieram szafe...i cholera mnie bierze jak patrze na stare ciuchy,,,

lepiej zrezygnuj z głodówki i zacznij po prostu jeść mniej tłustych rzeczy + ćwiczenia

Levviatan..myslisz ze tego nie przerabialam...bylaam nawet wegetarianka..:)

myslalam o tym..dietetyku..ale jestem zagranica...i to jest problem.. Kedys w 3 miesiace schudlam 17kg...przez 4 lata utrzymywalam wage nawet w pewnym czasie schudlam zabardzo...choc opychalam se slodyczami...a teraz po dziecku..to juz jakas porazka...moja mama ma lepsza figure...fakt 15lat stosuje diete... zaczynam juz myslec o baloniku...bo na bajpas zoładkowy sie nie lapie;)