Czy wasi mężowie chodzą do agencji???

Ostatnio dowiedziałam się,że mój mąż chodzi do agencji towarzyskiej. Zrobiłam mu awanture,teraz chodzi za mną jak zbity pies i mówi że dla niego to nie zdrada i że tylko mnie kocha. Czy któraś z Was wie o tym,że jej mąż chodzi do agencji i pomimo to akceptuje taką sytuację?

ja akceptuje, ja mam 98 lat a mój mąż ma 21 lat. ja też mam duże potrzeby więc chodzę do agencji dla pań

nie chodzi bo i po co ?

to zapytaj się męża jakby widział taką sytuację że Ty byś się spotykała z facetami tylko dla seksu ....bo przecież wg Twojego męża to nie zdrada ja w życiu bym nie zaakceptowała takiej sytuacji

Powied ,ze odpłacisz mu pięknym za nadobne.Reakcja zwrotna gwarantowana .Powodzenia.:0

Dodam,że sex miał kiedy chciał i w jakiej tylko chciał postaci,więc tym bardziej nie rozumiem jego postępowania. Oczywiście od momentu kiedy się dowiedziałam śpie osobno i ani myslę kiedykolwiek mu sie dać dotknąć.

No co za palant!!! zgroza a mozę to nimfoman objawiony po 40 roku życia he he he

mój był kilka razy zanim mnie poznał tez nie moge sie z tym pogodzic

Ma 32 lata i agencje odwiedza od paru lat....Zawsze mówił jak wychodził z domu,że umówił się z kumplami na piwo.

nckscnkdsvhdds--- nie wiąż się z tym,dla Ciebie nie zrezygnuje. Mój też nie zrezygnuje,powiedział,że życie ma tylko jedno i zamierza z niego korzystać. Nie obchodzi go,że skrzywdził mnie bardzo i rozbił rodzine. Wprawdzie mieszkamy jeszcze razem,ale już nie długo.

Moj byl na dlugo zanim zaczelismy byc razem. I wiem, ze nigdy wiecej tam nie byl. To jest zdrada i nie rozumiem czemu z nim jeszcze w ogole rozmawiasz??? Na kopach powinien wyleciec z domu. Ale tez nie uogolniaj. To ze twoj nie potrafi sobie odmowic tej watpliwej przyjemnosci chodzenia do burdelu to nie znaczy, ze kazdy facet taki jest.

no dziwne chodzi to agencji ale to nie zdrada, tolerujesz takie cuś :) ??

juz jestem z nim jako małżeństwo, za późno

Nie uogólniam,tylko twierdzę,że jak facet zasmakował przyjemności chodzenia po burdelach,to może się powtarzać. Nie twierdzę,że każdy facet taki jest. Akurat ja na takiego trafiłam. Jeszcze z nim rozmawiam,bo nie jestem dzieckiem,żeby się obrażać,dom jest jego,więc to ja muszę się wynieść,a to troszkę potrwa. Jedno jest pewne-rozwalił sobie rodzine.