Dlaczego kobiety wolą za koleżanki inne brzydkie kobiety?

Na studiach miałam same zakompleksione pudła i nikogo kto by mi mógł choćby pożyczyć notatki z dziewcząt, brzydkie chodziły zawsze parami albo w większych grupach na papierochy i do łazienki nawet razem hehe trzymały się "kupy" a ja ewentualnie rozmawiałam z kolegami taki był mój los .. Te brzydkie to jakby zobaczyły ładną jak wpada pod pociąg to by zamiast podać rękę jeszcze kopnęły :P

Na studiach miałam same zakompleksione pudła i nikogo kto by mi mógł choćby pożyczyć notatki z dziewcząt, brzydkie chodziły zawsze parami albo w większych grupach na papierochy i do łazienki nawet razem hehe trzymały się "kupy" a ja ewentualnie rozmawiałam z kolegami taki był mój los .. Te brzydkie to jakby zobaczyły ładną jak wpada pod pociąg to by zamiast podać rękę jeszcze kopnęły Tym wpisem wlasnie udowodnilas swoj poziom i dlaczego nie jestes lubiana:O Zakladam sie jednak, ze nie masz w sobie za grosz samokrytyki, wiec nie ma co nawet dalej pisac:O

a ja tez jestem b. ładna i lubie miec ładne kolezanki bo z innymi wstydze sie pokazywac

agus - jak juz pisałam wiem co widzę i jakie zachowania obserwuje, tak sie sklada,ze probowałam nawiązać znajomość i jestem zawsze sympatyczna dla innych , tak sie też składa,że widziałam moje koleżanki ze studiów, wszystkie były obłe, niektóre miały wąsik, zaniedbane włosy i większość akórat pech chciał,że w mojej grupie dojeżdzała ze wsi, nie potrafiłam się znimi porozumieć niestety... W dodatku ja byłam miła a one atakowały albo się czerwieniły, więc uważasz,że to było normalne?

akórat głąbico sie pisze prze u zwykłe studentko

a no wiem zauważyłam :) na przykład na swoich studiach miałam też tak,że jako jedna chyba przychodziłam zadbana, one blade, w kucyku, często brudne paznokcie...

to gdzie ty na te studia chodziłas?na sggw?kobieto , no ale skoro ale były skrajnymi wiesniarami to nie ma sie co dziwic ze nie znalazłas zadnej kolezanki

MiaFarrow26, gadasz głupoty. Nie wiem jak wyglądasz, ale piszesz, że jesteś atrakcyjna i dlatego koleżanki nie chciały się z tobą zadawać. Rozumiem, że nie musiały się z Tobą przyjaźnic, ale to co opisujesz później jest śmieszne. To oczywiste, że ich zachowanie było spowodowane jakimś innym czynnikiem ale na pewno nie Twoją urodą :D Sama jestem atrakcyjna, ale nie mam żadnego problemu z dogadaniem się z tymi brzydkimi. Nikt mi też nie docina itd. Jeżeli jest się w porządku to inni również będą tacy wobec nas. Wtedy wygląd zewnętrzy spada na drugi plan.

Miałam masakrę do dnia dzisiejszego niemiło wspominam, atak wieśniar był straszny, sytuacje gdy musiaąłam do jednej takiej zadzwonić a ona mi choć wszystko wiedziała (taka kujonka grupowa) mówiła,ze nie wie... Dzisiaj też spotykam się z podobnymi sytuacjami w codziennym życiu. Baby są obrzydliwie zazdrosne .

ja tez nie mam problemow z nawiazywaniem nowych kontaktow, choc jako blizesz kolezanki wole ładniejsze, zeby te brzydkie nie czuły sie zle w moim towarzystwie

tak, być może jeszcze odmienną sytuacją materialną

a gówno prawda :D

chwalisz sie czy żalisz?

Bo to jest nieprzypadkowe napewno. zwykle te ładne są chętne żeby nawiazywać ze mną znajomosc lub utrzymywac kontakt.. a te przecietne ,lub brzydkie czasem zamienią ze mną pare zdan np na uczelni ,ale jakoś się nie zbyt garną do utrzymywania znajomosci ze mną...a wiem ,że jestem ładna choć nie idealna z wyglądu

A ja uwazam odwrotnie. Że to właśnie te brzydkie i przeciętne są wredne, hamskie i złośliwe. Bo zdarzało mi się od tych przeciętnych usłyszeć różne przykre rzeczy i to zupełnie bez powodu. No i co-może mam się popłakać lub schować w kącie? Nie!!! Też umiem odpyskować. A później te przeciętne pieprzą bzdury, że piękne kobiety są wyniosłe i niemiłe. Ale prawda jest taka, że te brzydkie same się o to proszą aby być tak traktowane.

Wiadomo,że te wredne brzydoty musiały udzielić się na forum one nawet przez internet czują się słabe :) Powiem wam ,że studia moje to była masakra jak wchodziłam minute spózniona na zajęcia i z usmiechem (oczywiście ładnym i białym) witałam wykładowce to nawet wtedy się nie powstrzmywały i pry wykładowcy np.waliły tekstem "ohh ahhh ale jestem fajna no no" itp. Dziś rozumiem,że to ich porażka tylko :)

bzdura, ja sie z brzydalami nie zadaje :D:D

a ja jestem chyba przecietna ,chociaz na kafe uwazaja mnie za brzydule to w szkole chyba za pieknosc -chodz nie wiem do konca .Nadiach w mojej grupe chodza same zanidbane kobiety a jesli juz jest w miare ladna ubiera sie tandetnie ,wiec moj markowy ubior musi byc zawsze skrytykowany do bolu moje wlosy ,to ze za chuda ,anoreksja ,brzydki makijaz na kazdym kroku ktorys pasztet sie do mnie przywali .Kiedys takiej brzydkiej laski chlopak powiedzial mi ze wygladam jakbym miala 5cm podkladu i pudru na sobie a jego piekna laska miala cala twarz w czerownych ropnych pryszczale tego juz nie widzial..jednak chyba najbardziej laski skreca fakt ,ze polowa znich zarabia marne grosze i nie stac ich na taki ubior jaki ja moge sobie pozwolic nie pracujac w ogole...ale noc coz zdarzylam przywknąc...

jennifer widzialam Twoje foto ja też podobnie się nosze, z resztą nieważny jest ubiór ja jestem miła dla innych a one takie jakieś zakompleksione...ale żeby wybierać komu da się notatki a komu nie to już było dla mnie prostactwo

oh sorry to nie twoje jednak :)