Moj 3,5-latek!!!! Pomocy, jak do niego dotrzec??????????

Slucha sie wtedy, kiedy ma ochote :-O Najchetniej sam chcialby rzadzic.... Nie mam do niego juz sily, zadne metody nie pomagaja a nie chce go tłuc... Przykladow jest mnostwo, moze najprostszy, z ubieraniem.... Wracamy na przyklad z dworzu, mowie mu: zdejmij kurtke i buty. Nie zdejmie. Albo udaje, ze nie slyszy, idzie w buciorach do swojego pokoju, albo mowi, ze nie umie. Zmienia przy tym modulacje glosu, jęczy niby, glupio sie piesci. A prawda jest taka, ze doskonale potrafi zdejmowac i zakladac buty czy kurtke. Jak wychodzimy to tez nie chce sam zakladac. Z reguly go ubieram calego, ale sa sytuacje, ze musimy wyjsc szybko lub mam duzo rzeczy do zrobienia i prosze go, by sam zalozyl buciki. Ni cholere nie poslucha sie. Jestem wykonczona i zalamana. On po prostu nie slucha spokojnych slow, zawsze ma cos do powiedzenia na "nie". Albo wrzeszczy, ze nie i juz...

i niech wyciera po sobie.

Jak moja niespełna trzylatka nie chce sama włożyć np. butów to stwierdzam ze spokojem, że pójdzie boso i tyle. U niej to skutkuje.

Jak sobie wychowałaś tak masz, niestety... To rodzice kształtują charakter dziecka. I jak mozna napisac "wracamy z DWORZU"... eeh:/

dziecko chce sprawdzic kto w domu rzadzi i na ile moze sobie pozwolic 1.musisz byc konsekwentna w tym co od niego wymagasz 2. moze chciec zwrocic na siebie uwage jesli poswiecasz mu malo czasu 3.jesli chcesz go w jakis sposob karac- nie mowie o bicu to pamietaj ze kara ma nastapic od razu po wystapieniu negatywnego zachowania-zeby dziecko wiedzialo za co jest karane i tez nie moze byc tak ze raz dziecko za cos karzesz a za drugim razem gdy zrobi to samo to sobie darujesz-konsekwencja, konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja Dziecko w tym wieku chce rzadzic-ale nie mozesz mu pokazac ze moze toba manipulowac bo pozniej bedzie pozwalac sobie na coraz wiecej

Ja mojego sadzałam do kąta. Kładłam mu tam np buty czy spodnie i mówiłam, że do puki ich nie założy, to nie wyjdzie. Zero reakcji na wrzaski i płacz. W końcu zobaczył, że nic mu się nie uda wymusić i od tego czasu ubiera się sam bez marudzenia. Także polecam.

a ja mówie ze wcale nie pójdzie. Ja wychodzę bo mi się spieszy, a on zostaje w domu, zamknę go na klucz i niech sam siedzi jak nie chce zemną iśc :P Buty w 10 sekund są na nogach.