Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość A to dopiero

Chlopak z fobia spoleczna

Polecane posty

Gość A to dopiero

Nie wiem, czy tez tak macie, ale kazde wyjscie, przebywanie na miescie jest dla mnie krepujace. Mam wrazenie, ze mnie obserwuja i obawiam sie opinii, czyli co sobie mysla, co pomysla, jak mnie widza. W kontaktach z dziewczynami, to juz szczegolnie, mimo ze kolezanki mi mowia, ze jestem punktem obserwacji czesto innych dziewczyn i wiele jest mna zainteresowanych. Nawet nie umiem tego wykorzystac, nie mam jaj. :D Wyszliscie z tego? Wstyd, jak na chlopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój kumpel miał podobnie
dzisiaj mam go na cmentarzu :( 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobny problem mam i ja
leczenie potrzebne , farmakoterapia , inaczej z tym sobie nie poradzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to dopiero
zołza jakich mało, nie muszę być mistrzem partkietu, ani mieć wszystkich dziewczyn. Wazne, ze beda sie o ta jedna staral.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to dopiero
Jakie leczenie, bez przesady... Bylem ciekaw, czy tez tak macie, ze czesto az nadto obawiacie sie opinii innych i krepujace jest dla Was bycie obserwowanym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stressantum
eee tam wstyd. Ludzie to stadne zwierzęta, lubią towarzystwo, ale czasem się zdarzają też i mądrzy ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to dopiero
Ci lubiacy towarzystwo tez sa madrzy. Ja sie tez krepuje, ale z racji takiej, ze chyba za powazny jestem jak na swoj wiek, najbardziej poczucie humoru. Ten, kto nie rozumie, uwaza moje zarty za glupie i bez sensu. Co ciekawe, jak sie spotykalem z jedna dziewczyna, tak samo z druga, to jakos mialem wiecej odwagi, niczym sie nie zrazalem i niczym nie stresowalem. : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to dopiero
zołza jakich mało, o narząd akurat kompleksów nie mam, heh :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to dopiero
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co ja ci
powiem tak. to niekoniecznie musi byc fobia bo widze ze nie do konca znasz jej znaczenie.mialam fobie z ktora poradzilam sobie sama a wygladala ona zupelnie inaczej....to co opisujesz to zwykla niesmialosc z ktorej dopiero moze powstac bardzo uciazliwa fobia. moja byla koszmarna...bylam taka jak ty.wstydzilam sie ...myslalam ze mnie obserwuja i bardzo sie stresowałam przy chlopaku tez. doszlo do tego stopnia ze w momencie kiedy mialam wyjsc z domuogarnial mnie paniczny lek nie do opisania.dretwialam,trzeslam sie nie moglam zaplacic przy kasie bo cala latałam....serce walilo jak mlot! w domu przechodzilo zupelnie i tak za kazdym razem kiedy mialam wyjsc...nawet nie raz nie moglam oebrac telefonu bo dretwial mi glos! bylam przerazona i plakalam nad soba...w koncu zaczelam pic...duzo pic! by to przetrwac! az doszlo do tego ze omal nie wyladowalam w szpitalu i to nie przez picie ale przez ciagly stres...brak apetytu...anemia itp. ale to nic. obudzilam sie pewnego dnia i 3 dni nie wychodzilam az powiedzialam dosc.szlam wszedzie gdzie mnie brała panika...mimo iz sie trzeslam i bylam otepiała i glupia to tlumaczylam sobie ze kiedys to musi przejsc i sobie wmowilam i przeszlo...teraz mnie juz nic nie przeraza...jestem soba i nie raz jestem niesmiala...czerwienie sie...wstydze ale juz nie boje sie wyjsc i nie boje sie ludzi i jestem zadowolona z zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie.....
Ty nie masz fobii społecznej. Być może jesteś zbyt poważny jak na swój wiek, nieśmiały, ale to nie fobia. Fobia to jest to co napisała koleżanka wyżej. To jest to co ja zaraz napiszę. U mnie fobia pojawiła się w gimnazjum, bo wcześniej była to zwykła nieśmiałość, czasem mała niechęć do ludzi. Zaczęłam wychodzić z domu do szkoły, ze szkoły do domu i tyle. Boję się odbierać telefon, otwierać drzwi. Każde wyjście do sklepu choćby po jedną rzecz sprawia mi mega problem. Chodzę więc tylko do małych sklepów blisko do domu i tak szybko jakby ktoś mnie gonił. A w samym sklepie dosłownie modlę się o to, żeby oprócz mnie nie nikogo więcej nie było. Ogólnie rzecz biorąc wychodzę z domu tylko jak zajdzie taka potrzeba. Kiedy chodzę coś załatwić do jakiegoś urzędu ręce tak mi się trzęsą, że to szok. Nie mogę żadnego dokumentu wypelnić, nigdzie podpisać się. Omijam też różne uroczystości rodzinne, jakieś imprezy, bo cała się trzęsę. Nie skończyłam studiów, od ponad roku nie mam pracy. Zostałam bez nikogo. To znaczy mam rodzinę, rodziców, brata. Ale nie mam ani jednej koleżanki, chłopaka. Trochę się przełamałam i w przyszłym tygodniu jadę na rozmowę kwalifikacyjną. Nie wiem co z tego będzie, czy sobie poradzę. Ciągle nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buha
U mnie takie lęki pojawiają się tylko w niektórych sytuacjach. Bardzo boję się opinii innych, moje życie jest od tego uzależnione. Coś komuś powiem, potem analizuję to przez kilka dni, czy dobrze osoba o mnie pomyśli, czy źle. Ataki paniki ogarniają mnie w sytuacjach, kiedy konfrontuje się z osobami, które w jakimś sensie uważam za lepszych ode mnie. Na przykład żadnym sposobem nie mogłam zdać egzaminu na prawo jazdy i wierzcie mi to nie był u mnie zwykły stres. To samo dzieje się ze mną, kiedy mam załatwić jakąś poważną sprawę. Dostaję amoku i zapominam jak mam na imię. Nie jestem już młoda i męczę się z tym od lat. Nie wiem czy jest to fobia, czy też strasznie niskie poczucie wartości, nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to dopiero
Moze to tez zalezy od poczucia wlasnej wartosci. Bo to nie przejawia sie u mnie codziennie, wlasnie chyba zaleznie od nastroju. Jak sie czyms dowartosciuje, albo mam dobry humor, to problem zanika. Dzieki za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×