Co w takiej sytuacji..?

Mam chorego dziadka, ma ponad 80 lat, niestety ale jego dni sa właściwie policzone :( Nie jest przykuty do łózka, potrafi zrobić wszystko koło siebie i sam przed soba udaje ze wszystko z nim OK, choć wie ze słabnie coraz bardziej i jego choroba jest nieuleczalana. Od kilku miesuęcy planowałam wymarzony urlop... pozostało do niego nieco ponad 3 tygodnie. Cora zczesciej zastanawiam się co powinam zrobić jeśli... wiadomo :( Jechac, nie jechac? jesli zawiadomia mnie telefonicznie wracac, nie wracac? (10 godz. samolotem...) Oczywiscie mam nadzieje ze bedziemy się jeszcze razem cieszyc zimą, świetami, nie raz pójdziemy na spacer

Jak zmarł mój dziadek byłam wtedy w Indiach, nie byłam na pogrzebie.

zadzwonili do ciebie?? kiedys zapytałam o to rodziców, powiedzieli ze nie zadzwoniliby... nie chcieliby mnie martwic a wiadomo ze to nic by ni epomogło

jechac.... nie ma co odliczac do śmierci...i tak kiedys nadejdzie :( Na urlopie nie musisz tanczyc i szalec, pojedziesz, idpoczniesz, zmienisz klimat, mysle ze dziadek w grobie sie nie przewróci, co za róznica czy bedziesz w pracy czy '00 mil' stąd?

dziadek umiera a ta mysli o wycieczce :O

--Nie jest przykuty do łózka, potrafi zrobić wszystko koło siebie i sam przed soba udaje ze wszystko z nim OK, choć wie ze słabnie coraz bardziej i jego choroba jest nieuleczalana.-- nie wiem kiedy to nastapi, może za m-c, może za rok Staram się zyc normalnie :(

nikt nie napiszeco o tym mysli...? jakby się zachowal