czy moj facet mnie zdradza?

nie wiem co mam o tym myslec. wczoraj moj facet oznajmil mi, ze jedzie z samego rana na gielde. ucieszylam sie i mowie, ze to swietnie, bo moja uczelnia jest idealnie po drodze na te giełdę, a od 8 do 10 mam wpisy. zaczal sie grymasic. mowic, ze sie bede nudzic itp. to mowie, zeby on sam wzial ten moj wpis, a ja zostane w domu. dla mnie jeszcze lepiej. dzisiaj rano zaspal ale teraz to nie wiem czy nie zrobil tego specjalnie. ubral sie migiem i do mnie, ze on juz nie zdazy mi po ten wpis pojechac, bo on sie na 8 umowil z jakims sprzedawca czesci i ze on musi juz uciekac i przeprasza. no ok. troche sie wkurzylam, ale trudno. pojechalam sama autobusem. kolo godz 9 jak bylam na uczelni zadzwonila kolezanka, ktora mieszka pod moim miastem, w ogole w inna strone niz ta cala gielda i sie pyta co mnie tutaj przygnalo. ja nie wiem o co chodzi, a ona, ze u niej pod blokiem moje (nasze) auto stoi. ja mowie, ze to niemozliwe! kolezanka z psem akurat byla i przeczytala mi numery rejestracyjne. zgadzaja sie! co on tam do cholery robi i czemu mnie oklamal? do tej pory go nie ma. z kolezanka sie kontaktuje i to auto tam stoi i stoi, a on ma wylaczony telefon!

Moze jakies lewe interesy albo ma kogos na boku rzeczywiscie

No wiesz, dowodow jeszcze nie masz zadnych, ale podstawy zeby tak przypuszczac-a i owszem. Ja bym zrobila awanture pewnie.

Ty zamiast tutaj siedziec to jedz ytam do kolezanki. i czekaj na niego a jak wyjdzie to "przypadkiem" na niego wpadnij i zazadaj wyjasnien

NIe rób żadnej awantury, cicho sza i obserwuj. Jeśli coś jest na rzeczy i wyda się, że wiesz, to będzie ostrożniejszy tylko. Dopóki nie masz dowodów czarno na białym nic nie mów, tylko wzmożona czujność i zbieraj dane.

na 100 procent inną kryje,musisz mu kopa w jajka zasadzić!

czym mam tam pojechac? on zabral samochod. kurde, mam na miejscu kolezanke. ma patrzec przez okno. gadalam z nia dluzej i mowi, ze pierwszy raz sie natknela na moje auto pod blokiem. jakby mial tam jakas kochanice dluzej, to by auto tam czesciej stalo

yy..fakt, sytuacja baaardzo dziwna. cos kreci, nie wiem co, ale cos na 100%. tylko czy kreci zdrade?? wiesz co? nie mow mu nic o tym. zeby nie zrobil sie ostrozny i zeby wiesz...lepiej bylo go nakryc. obserwuj go od dzisja dokladnie, tylko zeby on tego nie widzial. szybko w ten sposon dowiesz sie prawdy,. jesli Cie zdradza, a Ty z nim mieszkasz, dlugo sie to nie ukryje...coz, zycze Ci zeby jednak okazalo sie to cos innego. tak czy siak - cos jest kombinowane na stowe:/

mam nie dawac nic po sobie poznac? jestem strasznie zla! zdrada czy nie. oklamal mnie! mam ochote mu to wygarnac jak tylko wroci!

wiem wiem...tez bym miala ochote. ale wiesz? jak Cie zdradza to moze sie nie przyznac, zacznie sie z Toba klocic i nie wyjdziesz na tym dobrze. ja bym poczekala tylko dlatego zeby go jakos przylapac - bedziesz miec wieksza satysfakcje.... moze sam Ci cos powie jak wrocisz?

ja nie wiem po prostu czy wytrzymam. czy dam rade!

ok. poki co czekam na sygnal od kolezanki. z okna widac samochod i ma miec go na oku. zobaczymy. ale i tak jestem wkurwiona!!!

no ale czekaj, bo troche pomieszane to....tzn on pojechal na ta niby gielde? czy nie pojechal? jest w Was w domu? jak wychodzilas z domu bo byl w domu czy go nie bylo?

Przeczekać, wyśledzić, udawać? Przyłapać dla satysfakcji a w miedzyczasie sypiać z kimś kto być może sypia z kimś innym? Lub nawet całować:o Ja bym umarła z obrzydzenia. Poza tym co to za satysfakcja z przyłapania? To tylko wiekszy ból. Wyjaśnij to od razu to go unikniesz, a także zamartwiania się bez potrzeby, bo to może być nic ważnego. Czego ci życzę :)

ile godzin go juz nie ma? najpierw pomyslalam ,ze mieszka tam ten gostek od czesci ale jesli wylaczyl tel i siedzi tam kilka godzin to kiepsko to wyglada

nie masz dowodow to nie rob awantury bo sie wyprze wszystkiego. jak ktos wyzej radzil zbieraj dowody. i badz czujna

ale myslisz ze on jest z kims u Was w domu?

a przeczytalam 2 razy jeszcze Two post i juz skapowalam o co chodzi:P a on zna Twoja kolezanke? jak nie to niech wyjdzie z domu i porpos ja zeby zobaczyla skad wychodzi Twoj chlopak.....napisz co i jak jak bedziesz wiedziec!

wlasnie naapisz,czekamy. i trzymaj sie tam i radza ci dobrze - nie daj sie poznac ze cos wiesz.

popatrzcie jakie klamstwo ma krotkie nogi....jaki maly swiat....akurat kolezanka Twoja zauwazyla samochod. przestroga dla wszystkich klamiacych facetow !

przyjdz.... masz krzywo pomalowane oczy...tzn nierowno.... no i szału nie ma :)

no to fakt, nie do pomyslenia jak swiat jest maly.

dobrze, rozumiem :)

kurde, taka jestem ciekawa co on tam robi ;)

no mozliwe ze jakas sprawe tam ma...kij wie.:/ ale wiesz - autorko, jak zapytasz wprost co tam robil, bo kolezanka go widziala to on moze powiedziec ze u kolegi byl! takze musisz dobrze to rozegrac...

nadal go nie ma i nadal auto tam stoi. nie wiem czy zna ta kolezanke. chodzil ze mna na rozne imprezy z uczelni itp. nie pamietam czy ona akurat tam byla, czy nie. to nie jest jakas moja wielka przyjaciolka tylko taka znajoma z uczelni. zapytam sie jej

no tak ale kobiety powinny sobie pomagac, szczegolnie wtakiej sprawie...dobrze by bylo gdyby ta znajoma widziala skad wychodzi dokladnie Twoj chlopak.

gadalam z nia. mowi, ze z imprezy dla calego rocznika kojarzy, ze bylam z jakims facetem(a bylam wlasnie z nim), ale nie sadzi, zeby sie poznali, ale glupio mi ja prosic, zeby wartowala pod blokiem.

ale bez niej niczego sie nie dowiesz! wiem ze glupia sytuacja ale nie masz wyjscia jak chcesz wiedziec co sie dzieje. to co wolisz? ja tez korzystalam czasem z roznych pomocy kolezanek w takich sprawach. mysle ze nie bedzie miec Ci tego za zle czy cos

znowu tu jestes prowokatorko, ja sie juz nie dam nabrać na Twoje wymyślone histerie. zawsze to samo. ten sam schemat , koleś coś dojebał a ta teraz na niego czeka. napiecie rosnie. kolezanka jest , ale glupio ja prosic bo to zwykla znajoma. bla bla bla. zawsze to samo. spierdalaj :)