za mało seksu....przesadzam?

mam pewien problem... jestem od 2 lat w zwiazku na odleglosc z mezczyzna w wieku 37 lat. ja mam 24. od 3 miesiecy mieszkam w jego domu z racji mojej tymczasowej pracy. on jednak z powodu wykonywanej pracy (pilot wojskowy) bywa tu tylko w weekendy i to nie wszystkie. bywa niesmialy w "tych sprawach". jedynie po alkoholu traci hamulce... i jest swietnie. wydaje mi sie ,ze za malo sie kochamy... czasem on sam mnie zaskakuje propozycja seksu...ale to zbyt czesto sie nie zdarza. wiem ,ze byc moze to jego niesmialosc, a moze z racji wieku traci zainteresowanie seksem...albo poprostu jest zmeczony majac tak wiele na glowie. zapytalam go o to.... mowi ,ze przesadzam. ze sama wiem jak rzadko sie widujemy, ze albo ja jestem niedyspozycyjna (choc ostatnio sam wpadl na pomysl ,zeby zrobic to podczas tych dni chcac zlagodzic moj bol) albo on pada na pysk. obiecal ,ze wszystko naprawi. nie jestem seksoholiczka. tez nie zawsze mam ochote....czesto to wina zmeczenia...ale wydaje mi sie ze on jako facet powinien chciec tego czesciej. czy przesadzam?

nadrabiaj w sobote , niedziele .. W tygodniu mysli sie jedynie o tym zeby pojsc spac po pracy

ciezko nadrabiac. on czesto w weekendy tyra na budowie... rozumiem ze moze padac na pysk ale zeby nie miec ochoty na sex?

dużo lata, a rzadko ... przeleci :D

na jakosc seksu nie moge narzekac. to moj najlepszy kochanek... :) szkoda ze tak rzadko ;/

też ma taki sexowny głos jak ci co latają w pasażerskich i mówią te wszystkie rzeczy do pasażerow...