Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość EleanorRigby__

Naprawiam swoje błędy...

Polecane posty

Gość EleanorRigby__

Pół roku temu zawaliłam studia na własne życzenie. Przeżywałam wtedy trudny okres w życiu, wszystko sypało mi się na głowę, sprawy na uczelni zeszły na drugi plan, bo nie byłam w stanie się na niczym skupić wobec narastających problemów. No i stało się. Pod koniec kwietnia nagle przestałam chodzić na zajęcia. Wiem, że to nie było rozsądne, w końcu byłam już na II roku i do tej pory radziłam sobie całkiem nieźle, ale przechodziłam kolejny etap buntu, ucieczki, czułam się zagubiona i bezsilna wobec muru, jaki stawia wobec nas rzeczywistość. Teraz mija już prawie pół roku i powoli zabieram się za naprawianie swoich błędów. Pracuję, żeby zarobić na powtarzanie semestru, chodzę na psychoterapię. Jest mi bardzo ciężko i żałuję, że tak postąpiłam. Tęsknię za uczelnią, za nauką, za kolegami. Już wkrótce 1 październik, a ja spędzę go w pracy.Na studia wracam dopiero wraz z semestrem letnim, więc przede mną kilka miesięcy, które muszę jak najlepiej wykorzystać. Ciężko z tym wszystkim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Father McKenzie
No cóż, drogie dziecko wszyscy jesteśmy samotni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EleanorRigby__
Wiem, wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EleanorRigby__
Ale chciałam się anonimowo wyżalić. Jeszcze nigdy nie przeżywałam tak trudnego okresu w moim życiu jak w tym roku. Straciłam chłopaka, zawaliłam studia, moi rodzice grożą rozwodem. To wszystko mnie przerasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka:)
dasz rade za duzo rzeczy na raz, a jestes słabsza psychicznie. Wiem, że o może banalne ale najwazniejsze, że jestes zdrowa i mam nadzieje że tak własnie jest. Ze szkołą dasz rade oł roku w plecy to nie jest koniec swiata, a sama widzisz że na siłe nie szło. Co do chłopaka to niech mu bedzie lepiej i Tobie skoro sie rozstaliście- widocznie nie był dla Ciebie nie martw sie. praca obrze Ci zrobi, poznasz ludzi i tz będziesz miała swoich nowych znajomych, którzy sa idealni na rózne rozterki:) więc glowa do góry bo świat przed Toba!!!! A rodziciami sie nie przejmuj... jesli grożą to pewnie i tak sie nie rozejda, a jesli tak to pmyśl inaczej czy nie będzie im i tobie lepiej jesli sie naprawde rozejdą. Nie masz dosyc ich klótni itd. Może to i chore ale moi rodzice sie rozeszli własnie dzisiaj mija rok jaki juz nie sa razme i ja teraz z perspektywy czasu się cieszże, że tak sie stalo bo miała juz dosyc tych kłótni, awantur. teraz mam 2 normalnych rodziców, których kocham bardziej niz kiedykolwiek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×