Czemu nie chce sie spotkac.Zakonczyc ta znajomosc?

Poznalismy sie w polowei czerwca przez internet.I spotkanie bylo po ok.2,5 miesiaca rozmow.Dalej mamy konatkt ale nic nie mowi na temat spotkania. zASTANAWIA MNIE 1 rzecz po co utrzymuje kontakt jesli niecche sie spotykac tylko rozmawiac przez neta.Dzieli na odleglosc 200km.

Pewnie tej drugiej osobie sie nudzi i lubi sobie czasem z Toba pogadac, jakby jej naprawde zalezalo to juz nie raz byscie sie spotkali... Przerabialem podobny temat, taka znajomosc lepiej jak najszybciej zakonczyc, zapomniec i zyc dalej.

olej go

dokladnie tak jak pisze Sid

Cchce ta znajomosc zakonczyc ale jakos nie potrafie.Przywycaima sie do n aszych cediennych wieczornych rozmow.ALE TA najomosc do niczego nie prowadzi.

Mysle, ze pewnie w miedzyczasie szuka kogos blizej, kazdy woli mnie kogos na wyciagniecie reki, a nie 200km dalej. zwlaszcza ze nigdy nie wiadomo co ze znajomosci wyjdzie, a koszta dojazdow sa spore. pewnie pisze do Ciebie, gdy przeglada poczte w necie lub byc moze nawet rozmawia z kims jeszcze, rozmawiajac z toba. zwiazki na odleglosc nie maja sensu. i on to wie.

facet kreci, daj sobie z nim spokoj

Pokaz ze masz charakter i to zakoncz. Im dluzej ta znajomosc trwa tym bardziej sie angazujesz - co za tym idzie potem bol podczas rozstania bedzie jeszcze wiekszy.

na tym 1 spotkaniu doszlo do czegos miedzy wami? moze byl sex? znajomosc skonsumowana, niewazna ? :o

Nie bylo seksu.

jestes jednym z jego awarynych kol, kolejnym numerkiem w notatniku panienek w razie czego

Autorko, moze bylo w jego zachowaniu cos co powinnas odczytac jako brak ochoty do dalszych spotkan? mowa ciala mowi wiele...

Niby sie martwil o mnie ostatnio jak bylam chora. MIlam male problemy i sie interesowal. Mowa ciala jego mowila- chce sie tu i teraz.

Pozniej po spotkaniu jak dalej pisalismy.Moiwl ze czzuje ze sie go wstydze i balam sie do niego zzblizyc.

srututu, bajera zalezaloby mu, to dawno bylby juz przy Tobie

A jak bylam chora.Ze mi jest zimno.Taka zmarznieta jestem.A on ze postara sie w najblizszym czasie przyjechac i mnie ogrzac.

A moze on wtedy liczyl tylko na sex? Widzial, ze nie z Toba te numery i odpuscil? A pisac to mozna wszystko... licza sie gesty i czyny

i co pojawil sie :o?

Oj tam zaraz facet coś kręci...Ja tak nie uważam bo sama miałam podobną sytuację. Poznaliśmy ,że przez net.Pisalismy ze sobą rok ja proponowałam kilka razy spotkanie on odmówiał..Nie wiem dlaczego do dzisiaj:) Ale po roku jednego dnia napisał "jutro do ciebie przyjeżdzam" Poszlismy na kawę i...zaczelismy się spotykać co tydzień a nawet kilka razy w tygodniu...Najpierw jako koledzy potem przyjaciele...Zakochalismy się w sobie. Byliśmy ze sobą do czerwca...6 mcy. I to był piękny czas. Niestety Nas już nie ma....ale nie żałuję tych wspólnie spędzonych chwil.Czasem wiec warto poczekać!

Jeszzcze nie.Bo chora bylam w tym tyg.I to pisal we wtorek.

ile minelo od ostatniego spotkania? facet nie zaruchal, to nie spieszy mu sie, przeciez mu nie zalezy, tylko pozory stwarza

może na weekend przyjedzie do ciebie, no nie? będzie miał czasu w wolne dni.

W sobote minie 2 tyg.od spotkania.Coraz bardziej mysle zeby akonczyc ta znajomosc.TYlko w jaki spoosb.Olac bez slowa.Nie odzywac sie do niego.Czy powiedziec? pOWIEDIEC to razcej nie.Bo sobie cos pomysli.

Nie kończ tej znajomości. Niby dlaczego? On mieszka daleko od ciebie , nie ma czasu, by stale przyjezdzac. co w tym dziwnego dla ciebie? teraz bedzie weekend, a ty jestes chora, to on przyjedzie. i niepotrzebnie sobie wkrecasz jakies zle rzeczy.

Nie przyjedzie bo ma znow pracujacy weekend.Dalam sie wkrecic a ta znajomosc.

facet ewidentnie kreci, nie chce sie spotkac narobil dziewczynie nadzieji, nadal utrzymuje kontakt, a o spotkaniu nic konkretnego, tylko Jej mydli oczy

Ja cche wiedziec na czym stoje.

jak sie go spytasz na czym stoisz to za bardzo sie odkryjesz. on sie pytac ciebie na czym on stoi. jesli juz musicie grac w te gry, ja tam nie lubie tych gierek:o

manipuluje Toba, nie daj sie wkrecic tylko stracisz czas i nerwy

Czy każda znajomość faceta z kobietą musi się kończyć związkiem? Czy nie można mieć po prostu .. znajomych, kolegów? Czy to znaczy, że jeśli się ma partnera/męża to już z żadnym innym facetem nie można pogadać ot tak, żeby porozmawiać na interesujące tematy? I że powinno się omijać pracę/uczelnię/etc, bo nie daj Boże jakiś gość może zacząć rozmowę, a wtedy będzie to oznaczało, że jemu zależy na tym, by z Tobą być? Kurde, co to za jakieś nowe rozumowanie? Mam męża, i całą rzeszę kolegów/znajomych/przyjaciół płci męskiej, bo dobrze mi się z nimi rozmawia. Oni mają żony/narzeczone/partnerki i też ze mną rozmawiają. I żadna ze stron nie zastanawia się 'po co on ze mną rozmawia, jeśli nie chce czegoś więcej?' Matko.. czy poziom umysłowy dzisiejszej młodzieży/młodych ludzi sprowadza się do zaspokajania ledwie podstawowych potrzeb i czynności życiowych???