proszę o wypowiedz na dany temat......Wazne

Witam proszę o wypowiedz na dany temat.Co wy o tym sadzicie... Jestem z facetem rok(niecały)Jesteśmy związkiem na odległosc i do tego dochodzi to jeszcze,że on jest marynarzem..No i moja praca studia on rołniez tez pracuje pomiedzy kontraktami na morzu. Na poczatku naszego związku było cudownie.Pewnie tak jak to jest.Tylko ze tak jakbysmy byli dwiema połowkami.Potrafilismy rozmawiac godzinami.Wszystko nas łaczyło.Takie samo podejscie do życia.Przeżycia.Wszystko.Kazda wolną chwile chcielismy spedzac razem.Kosztem wszystkiego.Czekałam 4 miesiace,bo byl na statku... Po powrocie wszystko sie zmienilo... Opowiem pare histori ktore mnie bardzo zabolaly 1 to jak wrocił ja wszystko zalatwialam na jego powrot chcilama aby bylo cudownie.Wzielam wolne w pracy nie pojechalam do szkoly(miałam wtedy zaliczenie)wszystko wynajełam itd..Ostattnio usłyszałam ze on sie pośiwecił spedzajac pierwszy tydzien ze mna a nie z rodzina....(facet 23 lata) Najbardziej ktora mnie zabolała to taka Bylam u niego tydzien.Awantury bylyc ciagle...najwieksza wybuchła o to ze poszlam sie spac nie umyta bo mnie brzuch bolał.On wpadł w jakis szał..Szarpał mna wyzywał mnie od najgorszych....nikt mnie tak nie wyzywal..... Od jego powrotu jestem na ostatnim miejscu.On ciagle ze ja mam pretensje ze uwazam ze on ma mnie w dupie.Ale jak to jest kiedy zawsze jestem na ostatnim miejscu.Najpierw byl egzamin potam wyjazd z rodzicami praca potem znowu cos.Ciagle cos ja zawsze bylam 5 kolem u wozu....tak sie wlasnie czulam.... Prosze o wypowiedzi jak macie jakies pytania to pytajcie.... Chce mu to pokazac czy ja naprawde sie czepiam....

to jakiś psychol?

w ten tydzien czepiał się o wszystko o to ze nic nie robie ze nie gotuje itd...nie pomagam mu..tylko ze jak ja tylko weszlam do kuchnii to on na mnie z morda ze wszystko zle robie...chcialam mu pomoc...owszem na poczatku.Chcilam aby bylo milo...tylko ze jak czlowiek na wejsciu juz jest atakowany.Ze zle kroje ze nie rowno..itd.Nie umiem gotowac to prawda...i nie lubie ale chcilam abysmy robili to razem...ale czlowiek sie zniecheca jak zaraz ktos na niego krzyczy

to jest sytuacja z tego tygodnia.Pogodzilismy sie...chociaz naprawde mi bylo przykro,albo jak darl sie na mnie na przystanku ze jestem pojebana nienormalna.Dlatego ze poszlam sama w inna strone.Nie znam jego miasta...zabladzilam i ze nie odbieralam to mnie zjebal przy wszystkich bo sie martwil...

Ja obecnie ciagle jezdzilam do niego...on byl u mnie raz...bo pracuje.Ja tez pracuje tylko ze u ojca,to ze pogadam z tata i da mi wolne a tak wcale nie jest....Na urodziny nie przyjechal owszem wyslal mi kwiaty... tylko ze np jak mial jechac na pare dni z rodzicami to nagle znalazlo sie zastepstwo...bo on chcila gdzies wyjechac na wakacje...a ja nigdzie nie bylam...

czy o czasem w ten jakże subtelny sposób nie chce się skłonić do rozstania?

rozstawalam sie juz z nim pare razy....on nie chcial tego.Teraz tez sie rozstalam dalam mu czas do dzis,aby wyjasnil wszystko jak nie to znikam.zmieniam nr tel gg itd

niech ktos jeszcze sie wypowie zalezy mi na tym

doopek nie czepiasz się zostaw drania jak najszybciej a może ma jednak jakieś zalety ?

niezrównoważony psychol - uważaj, uciekaj, bo to sie udziela