Między nami nie ma wielkiej miłości..............

Jestem po rozwodzie rok. Z mężem były "na nowo" spotykam się parę miesięcy. Na początku traktowałam to jako spotkania czystosexualne ale ostatnio dzieje się coś dziwnego. Pyta się czy kogoś mam, bardzo często o to pyta, jaki ten ktoś ma być? Ostatnio przyjechał i zachciało mu się jeść o północy, szczerze mówiąc, za każdym razem gdy u mnie jest, to chce mu się jeść :o i pić :o zirytowana odpowiedziałam, przecież spotykamy się tylko na sex, a nie na jedzenie, a on: słuchaj, nie ma może między nami wielkiej miłości ale ja nie przyjeżdżam do ciebie tylko na sex. Wmurowało mnie, bo myślałam, że tak i ja też tak to traktowałam :o Rozstanie było burzliwe, non stop kłotnie, wygasła miłość. Dzieci nie mamy. Oboje mamy po 29 lat. Co o tym sądzicie? On czegoś chce więcej?

Chce jeszcze najeść się i napić na Twój koszt. :P

to jest żenujące nie dość że Cię wykorzystuje to jeszcze uważa za głupią, ups, ty jesteś głupia

Nie, oczywiście w innym sensie, ma smaka po prostu na moją kuchnię. A sam kupuje jakiś alkohol itd.

nie wbijaj się w lata... co to - nie ma już facetów na świecie? po cholerę to przedłużać... bo w końcu sobie dziecko zmajstrujecie i tyle wyjdzie z Waszego rozwodu... no chyba że by Ci to pasowało...