Czy takie rozmowy przy obiedzie są konieczne?

Jeśli są tu rodziece, którzy tak robią zwracam się z prośbą o zaprzestanie. Dzisiaj przy obiedzie musiałam słuchać o smarkaniu, połykaniu glutów przez pięciąletnią dziewczynkę :O Oczywiście przy okazji wydmuchiwania przez nią nosa, rzecz jasne, również przy stole :O Czy fakt posiadania dziecka zwalnia z pewnych zasad zachowania? Bo założę się, że gdybym ja zaczeła rozmawiać o swoich gilach to byłoby ogólne zniesmaczenie :O

przez bibulke. jak bylas szczylem te kozy wpiertalałaś a nie tylko rozmawiałaś o nich

nie rpobi i takie zachowanie potepia

jako pedagog tez potępiam ponieważ uwazam ze wazne jest aby dziecko uczyc od malego jak sie zachowac. Dziecko jest dzieckiem ale trzeba pamietac ze bierze przyklad z rodziców. Mama rozmawiajaca o takich rzeczach to córka smarkajaca przy stole

jak przyjeżdżają moje dzieci na obiad raz w miesiącu:O to w doopie mam to jak wnusia sra albo ile je i co mówi:O nie po to zarzynałam się całe życie z mężem żeby syna wykształcić i takie rozmowy dzisiaj przy stole prowadzić:O