Gość 2114g Napisano Wrzesień 26, 2010 Mam problem. A racze dylemat. od zawsze chcialam pomagac ludziom isc na medycyne, chcialam byc pediatra , nie wiem czemu ale strasznie mnie tam ciagnie. wiem ze duzo jest nauki ze krew ze to. nie brzydzi mnie to , no ale wlasnie. kompletnie nie rozumiem chemii i fizyki lubie biologie , ale chemia fizyka i matematyka sa dla mnie koszmarem a wiadomo ze chemie i fizyke tez trzeba zdawac na maturze rozszerzoną. a ja po prostu sie ucze i nic nie rozumiem. jak interesuje sie tez turystyka. uwielbiam nowe kulture , pozdroze , poznawanie nowych ludzi , niby jak sie chce to wszystko mozna , ale ja sadze ze nie dam rady nagdonic z chemia i fizyka ,poniewaz mam takie braki , ze masakra jestem dopiero w 3 gim. ale jak mysliscie. przekierowac sie na inny tok myslenia? i robic wszystko w kierunku turystki , ale uczyc sie i probowac zaliczac na te troje z trojcy" mat. chem fiz. moze jakbym miala dobrych nauczycieli , i do tego korki bym dala rade. ale nie mam ani dobrych nauczycieli ani pieniedzy na korki , nie rozumiem. nic z tego. i zdaje sobie sprawe , ze nie mozna miec w zyciu wszystkiego i nalezy zrezygnowac z marzen . mysliscie , ze dobrze uwazam? poradzcie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach