Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bartek1551

żona chce rozstania.pomóżcie

Polecane posty

Gość bartek1551

pomocy. po ponad 4 latach małżeństwa żona oznajmiła mi że mnie już nie kocha. uczucie wygasło mniej więcej 2 lata temu. Popełniłem kilka drobnych błędów ale staram sięze wszystkich sił to naprawić. Problem w tym że ona nie chce dalej tego związku ciągnąć, a mamy 2 wspaniałych dzieci. nic złego nie zrobiłem, żadnej zdrady itp.. Nie chce ona nawet spróbować sie postarać o jakieś uczucie z swojej strony. :( ostatnio mi powiedziała że od 3 lat myśli o innym - niby ktoś z przeszłości zanim się jeszcze poznaliśmy. NIe wiem jak sięzachować, czy dać jej rozwód czy dalej czekać i walczyć, ale ja już z sił opadłem :( proszę głownie kobiety o pomoc, czym takie zachowanie może być podyktowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety lubią niedostęnych
Daj jej rozwód, płaszcząc się, jedynie pogarszasz sprawę. Jak zobaczy, że rzeczywiście może Cię stracić, to może się ogarnie. Jeśli nie - i tak nic byś nie zdziałał. Powiedz, że zgadzasz się na rozwód, nie będziesz robił trudności i zachowuj się od tej pory z dystansem, żadnych przytulanek, komplementów - w końcu się rozwodzicie. Może to ją ruszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wmordejeża
najpierw narobicie głupot a później cudów oczekujecie, myślicie że czułymi słuwkami uda wam się zapełnic pustke w serce nie doczekanie wasze, pamietajcie kobiety tego nie okazuja ale pamiętaja i to najbardziej boli ... zycze ci jak najlepiej ale raczej nic nie wskurasz sorry za szczerośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdasdaasasa
Daj jej rozwód z orzeczeniem o jej winie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska skarpetka
dobrze Ci radzą, zostaw ją w spokoju. Taka sama sytuacja była w mnie w bliskiej rodzinie. Facet skamlał i płaszczył się licząc że wróci a ona ciągneła od niego kasę mieszkając z kochankiem. Kiedy wreszcie przejrzał na oczy i zażądał rozwodu jego żona nagle myślała o powrocie ale na szczęście on był już madrzejszy. Teraz jest szczęśliwy choć swoje wycierpiał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
no właśnie tu mam dylemat. Ona chce sięrozstać, ale sprawy o rozwód nie chce założyć. Liczy że ja to zrobię. Ale mi też chodzi po głowie że jej sięcoś ze "zdrowiem" porobiło po drugim porodzie. Chciała na terapię małżeńską, ale jak sięzgodziłem to już nie chce. W grę wchodzi jeszcze separacja ale ja sobie nie wyobrażam żeby najpierw sięwyprowadziła do innego a np po roku im się nie uda i będzie chciała wrócić. Jakieś zasady w życiu mam. Ku..a, ale tu chodzi głównie o to że ona do mnie nic nie czuje. Tylko tyle. Według niej tak jest jej dobrze. Ale od zawsze mój związek miał sięopierać na miłości i zaufaniu a tego przecież tutaj wogóle nie ma. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
ja wiem że na siłę nikogo sięnie uszczęśliwi, ale może ona nie zachowuje siętak celowo tylko jest to czymś podyktowane. NIe wiem. Ona mówi że możemy być przyjaciółmi. Zaczęła sięzachowywać trochę jak nastoletni gówniara a ma 26 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to juz było :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska skarpetka
na pewno sam już to zauważyłeś, że ona Tobą manipulije. Czerpie jakąś chorą satysfakcję z tego jak cierpisz jak się starasz i czujesz się bezsilny. Znam tę sytuację jak już wcześniej napiaslm. U mnie w rodzinie ta kobieta też nie chciała rozwodu żeby nie było że to ona złożyła papiery o rozwód i żeby móc ludziom opowiadać że to jej mąż był taki zły. Podobnie jak u Ciebie możliwe jest że ta kobieta jest chora psychcznie. Powiedz jej że jeśli chce być z innym to niech tak zrobi, i że musicie tylko ustalić wszystko w sprawie rozwodu i opieki nad dziećmi. I uciekaj d niej bo narobi Ci jeszcze niezłego bigosu w życiu, uwierz, znam się na takich ludziach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
do niebieska skarpeta: no właśnie. Tyle że ona nie chce żebym cierpiał - tak mówi. i nie chce żebym sięstarał i wogóle. Toteż sięprzestałem starać od 2 dni. nic nie robie, przychodzę z pracy, pyta sięczy będę jadł - oczywiście ja nie jestem głodny. coprawda w jednym łóżku śpimy bo więcej nie mamy, ale ja na podłogęnie pójdę bo to moje mieszkanie. przed ślubem je miałem to raczej moje. przestałem robić cokolwiek. Teraz do pracy poszła to z dziećmi siedzę. Wolałbym żeby się leczeniu poddała, ale bo ja wiem. na siłęjej nie zaciągnę. coprawda od roku do psychologa chodziła, ale jakby po tym jeszcze gorzej się porobiło. Najgorsze w tym jest to że ona uważa że po rozstaniu koleżanki jesj w życiu pomogą. Gówno prawda. Trochę przeżyłem to wiem dużo o niespełnionychj obietnicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
oboje pochodzimy z rozbitych rodzin to po jaką cholerę ona chce naszym dzieciom ten sam los zgotować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie i nie zamierzam
sluchaj - daj jej ten rozwod, miala tego kochanka od dluzszego czasu, wreszcie on z nia moze tez chce byc ale wnies sprawe o rozwod = - i z jej winy nie przejmuj sie - jak nie ta to inna - pelno lasek dobrych ktore cie docenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie i nie zamierzam
zabierz dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
kochanka to ona nie ma. to wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkijio
Podejrzewam, ze ona nigdy cie nie kochala, wyszla za ciebie, aby ktos na nia harowal. Pewnie ma innego na boku, a ty jestes juz jej tylko potrzebny do alimentow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
do mkijio: tu o cośinnego chodzi. Tylko o co. Kochać to mnie kochała. Może ona sobie inaczej dorosłe życie wyobrażała, może to ją przerosło. Wogóle to jej się priorytety pomieszały. Przecież wg mni to mna pierwszym miejscu powinny być dzieci i rodzina. jeżeli się mylę to niech mnie ktoś poprawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura-kultura
A można wiedzieć co dokładnie nabroiłeś w waszym małżeństwie? bo opisujesz wszystko tak zdawkowo, że nic nie można z twoich wypowiedzi wyczytać. Żona chciała iść na terapię....po jakim czasie ty się zgodziłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potężny Stefan
Rozwód z orzeczeniem jej winy i odebranie jej praw do opieki dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakladajac ze sie rozejdziecie, bo nie rozumiem sensu ciagniecia takiego zwiazku z uczuciem jednostronnym, co bedzie z waszymi dziecmi????????????????????? Z tego co piszesz, wnioskuje, ze ona chce zrobic skok w bok na jakis czas, a pozniej ewentualnie wrocic do wiernego i kochajacego meza, ktory ma ja wtedy przyjac jak "syna marnotrawnego" Nie!!!!! Nie ma tak, albo rybki albo akwarium! Sprawa w sadzie z orzeczeniem o jej winie i jeszcze zrobilabym wszystko zeby dzieci jej odebrac, na twoim miejscu. Jestesmy z mezem po slubie od 2 lat, i owszem nie zawsze jest latwo, nie zawsze jest cudownie jak w telewizji. Zycie malzenski nie jest sielanka. To ciezka praca. Czesto mam dosc meza i chetnie bym poszla sobie w cholere, wiem ze on tez czasem tak ma, to normalne. Ale mimo wszelkich wad, mimo przykrosci, mimo chwil zwatpienia itd. walczymy o nasza milosc kazdego dnia. Niestety mozliwe jest to tylko wtedy gdy obie strony chca tego samego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mwebe
po 1: olej dzieci po 2: olej ją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura-kultura
Na pierwszym miejscu powinniście być wy (razem i osobno), później dzieci - bo jeśli między wami będzie dobrze, to cały proces wychowawczy też się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu łączysz wyraz
SIĘ z następnym ? przecież to SIĘ OSOBNO pisze 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
ja sięod razu zgodziłem. to był niby warunek z jej strony żeby małżeństwo przetrwało. a nic takiego nie narobiłem. zacząłem sięczepiać że siedzi w domu a obiadu nie zrobiła, albo że naczyń nie pozmywała. duperele takie. ale nigdy żadnej przemocy itd. i tak byłem wyrozumiały, bo zamiast dziciom obiad ugotować to wolała sobie pospać a później im na obiad kanapki dać :( słabo trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvloper
Facet ! TY to szczęściarz jesteś ! Można Ci pozazdrościć ! Niech idzie z Bogiem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość józek pędzi wózek
jak chce odejść do innego to niech idzie w cholere. jeśli ją kochasz to pozwól jej odejść, bo zatrzymując ją na siłe sprawiasz że ani ona ani Ty nie bedziecie szczęśliwi a nie o to w życiu chodzi ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
wogóle to mi nie chciała mówić co o mnie myśli, co czuje, za kogo mnie uważa, ale z czasem sprawa sięrypła jak koledze na gg pisała o mnie a ja niechcący za plecami stałem. no i głupio się jej zrobiło. ja zawsze byłem zdania że to co w małżeństwie to nie powinno wychodzić dalej. poza pewnymi wyjątkami oczywiście (np. u psychologa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luiza21
A może ona ma ciągle w głowie jakąś wielką pierwszą miłóśc,moze nie potrafi zapomniec o tamtym,bo wspomniałeś,że o kimś myśli i może po prostu dusi się w waszym związku i już nie daje rady. Musicie bardzo szczerze porozmawiac. Bo w sumie to mało co byliście szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura-kultura
A czy żona nie przeżywała depresji po narodzinach drugiego dziecka? Czy zajmowała się wcześniej pracą zawodową? Do czego dążę - kobietom "osadzonym" w domu często zaczyna odbijać. Nadmiar obowiązków z wychowywaniem dziecka, utrzymaniem czystości i pracami domowymi często przerasta. Wydaje się - niby nic, rzeczywiście jedne kobiety będą pracowały i przejmą pełne obowiązki domowe, inne nie poradzą sobie nawet z połową tych obowiązków. Pytanie: gdzie jest wtedy mąż? Czy motywuje czy narzeka? Czy pozwala w tym ciężkim czasie kobiecie poczuć się kobietą? Jakie okazuje wsparcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
no ok. ale według mnie to nie nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia. coś tam czasem siędzieje ale to tylko z poczucia obowiązku chyba. czy sąd tak łatwo da rozwód??? Bo separacja jak już wcześniej pisałem to z mojej strony odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potężny Stefan
kurwa ten psycholog niezły magiel jej zrobił z mózgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×