Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwajawa

Słabosć do lekarzy...

Polecane posty

Jak wyleczyć się z tego? Ktoś miał podobnie? Nie wiem skad bierze się ta dziwna choroba u mnie. Niejednokrotnie zastanawiałam się nad tym siedząc w szpitalu, bądz na pogotowiu,ale nie mam punktu zaczepienia.Chcę zobojętnieć, tylko nie wiem jak. Czasem oszukuje,że mnie już to nie dotyczy,ale to nie jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thaisse80
specjalnie do szpitala jezdzisz by ogladac lekarzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie..ale jak jestem przy okazji. To jest tak. Ale ja ich nie podrywam w żaden sposób,ani nie próbuje nikogo z nich zdobyć...ja tylko patrze i męczę się potwornie. I mam sprzeczność rozuminnie potrafie sobie wyjaśnic,że to nie jest odpowiednia osoba dla mnie. Ale z drugiej stronny jak widze na pogotowiu w nocy takiego lekarza,który to żywo reaguje na otoczenie ... kurcze nie umiem tego wyjaśnić...może to wszystko przez ten kitel. To jest tak widze takiego lekarza może sie uśmiechać o 2 nad ranem- ale ja widze w nim zmeczonego faceta,który potrzebuje pomocy-ale musi udawać,że nie! Mam odruch ludzki chcę mu pomóc,ale nie mogę w sumie mu pomóc bo on tej pomocy i tak ode mnie nie przyjmie-bo jestem obca.On pomaga wielu ludzią a kto pomoże mu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×