Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bulett

Dziewczyna chce odejść po 7 latach.

Polecane posty

Witam. Mam dosyć trapiący mnie problem natury uczucioewj. Jestem z ( a raczej byłem) z dziewczyną 7 lat. Odrazu powiem że nie jestem aniołem i mam swoje wady. To znaczy nie uganiam się za innymi ale czasem za dużo powiem o pare słów. Po czterech latach chodzenia zamieszkaliśmy razem i tak jest do dziś czyli już ponad 3 lata przeżywamy każdy dzień wspólnie. Trzy dni temu po małej sprzeczce powiedziała mi że ma już dosyć i że mnie nie kocha. Wpadłem w osłupienie bo nic na to nie wskazywało. Ona z nikim an 100% nie kręci. Od tamtej pory co chwile prubuje załagodzić sytułacje. przyzna się że nawet pare łez uroniłem. Prosząc ją o to ażeby ze mną została. Z racji tego że mieszkamy razem nie mam zbytnio jak dać jej odrobiny czasu na przemyślenia. Martwi mnie to że jej jusz nic nie rusza i że to może być koniec a ja sobie nie moge wyobrazić życia bez niej. Kocham ją i jestem w stanie iść na niemal każde ustępstwo. Doradźcie coś prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzisz jak duzo zlego mozna
nagrabic sobie pyskiem :-P Obys mial nauczke na przyszlosc. A tak juz powazniej ,to moze masz kolege, sprobuj na kika dni przeprowadzic sie do niego. Zrob jej troche powietrza niech przemysli, moze poczuje brak Ciebie i da szanse na nowo waszemu zwiazkowi. Zapewnij o checi dialogu i pracy nad polepszeniem relacji Jak juz nic nie da rady zrobic, to stary trzeba wyciagnac wnioski i buzie zasznurowac zamiast jezorem mielic za duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Srakowska
ana jakie ustępstwo nie jesteś w stanie pójść? może właśnie o to chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj.Odeszłam od faceta po 7 latach.Wypaliło sie:( Brakowało mi rozmów,sexu,czułości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie sytuacja jest nieco inna choc sama juz nie wiem czy kocham. za duzo bylo sytuacji gdzie mnie zawiodl , cierpliwosc kiedys sie konczy. ja powiedzialam dosc tydzien temu kiedy chcial mi sprawdzac poczte, nic nie mialam wiec pokazalam ale zaczal przegladac historie stron jakie byly przegladane , dla mnie to smieszne , chcial zebym cos jeszcze pokazala ale twardo powiedzialam nie chociaz nic nie mialam ale chcialam sie trzymac tego co powiedzialam bo juz dosyc tego zebym robila co mi kaze a on wtedy ze jak mu nie pokaze to koniec wychodzi i nie wroci no to niech wychodzi , przy tym wczesniej mnie odepchnal na sciane, trzymal mi rece sciskal tak ze mialam slady wiec to zdecydowanie o krok za daleko tym bardziej ze 2 lata temu byla taka sytuacja na jednej imprezie ze mnie popchnal na drzwi. teraz nie odzywal sie tydzien ja tez , pewnie myslal ze to ja powinnam przepraszac. odezwal sie 2 dni temu zadzwonil i dopiero jak mu pow w czym rzecz co zrobil to oswiecenie i juz tak nie zrobi obiecuje ..trele morele powiedzialam koniec. teraz mnie meczy smsami chce sie spotkac ... dla mnie to za duzo i chce odpoczac wiec Ty tez daj dziewczynie czas . czasem lepiej zeby kazde poszlo w swoja strone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerosc to podstawa
jeśli coś kochasz to puść to wolno...jeśli kocha - było Twoje,jeśli nie - nigdy Twoim nie było ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kAMAKAMIŃSKA
a ja od swojego usłyszałam, jak to może powiedzieć"Co małżeństwo my jakieś jestesmy czy co?". Mamy po 30-tce, mieszkamy 2 lata razem a on chyba przyszłości ze mną nie planuje, skora tak gada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ona z nikim an 100% nie kręci." - na 100% to Ty za duzo na tym forum czasu spedzasz "Od tamtej pory co chwile prubuje załagodzić sytułacje. przyzna się że nawet pare łez uroniłem." - nie pograzaj sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagroź ,że się zabijesz" - ewentualnie idz naskarż jej rodzicom :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepsze oświadzyny
musisz zrobić coś szczególnego:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wróżkaAnna
Oj chłopie, ale ty byki sadzisz, ja bym od razu cię zostawiła, a nie po 7 latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na sile nic nie zrobisz :( Jesli uczucie sie wypalilo, jesli ona nie widzi juz szans byscie byli razem, to niestety nic nie wskorasz .... Mialam tak samo, odeszlam od faceta po 4 latach z dnia na dzien, po upojnej wspolnej nocy, od razu powiedzialam mu, ze to koniec. Nie sadzilam, ze facet moze tak oslupiec, tak samo jak Ty niczego sie nie spodziewal, bo wydawalo sie jemu, ze jest wszystko OK a tymczasem mial malo czasu dla mnie, nie czulam sie kochana, doceniana, brakowalo mi czulosci, bliskosci, po prostu JEGO :( I choc to byla najtrudniejsza moja decyzja, bo wciaz kochajac odeszlam, nie zaluje tego kroku, bo w tamtym zwiazku mimo ogromnej milosci czulam sie nieszczesliwa, okazuje sie, ze milosc to nie wszystko. Jesli nie ma wzajemnego zrozumienia, wspolnych celow, dazen to zwiazek predzej czy pozniej sie rozpadnie .... Nawet jesli da Ci szanse, to z czasem i tak bedzie po zwiazku, bo Ty wrocisz do swoich nawykow a to juz bedzie gwozd do trumny.... Ona nie czuje sie szczesliwa z Toba, skupiles sie pewnie na sobie a jej potrzeby zeszly na dalszy plan, dlatego powiedziala goodbye :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość to nie wszystko
kochałam, więc odeszłam. Naiwne babskie pierdolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meg41
Mozna kochac,byc z ta osoba i mimo to nie byc szczesliwym.Po jakims czasie jestes tak wyssana ze nawet ta milisc jest ci obojetna, chcesz tylko byc sama. To nie jest tylko gadanie.Kiedys tez tak myslalam ze to nimozliwe.Dzisiaj wiem ze mozna odejsc kochajac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'kochałam, więc odeszłam. Naiwne babskie pie**olenie.' A co Ci po samej milosci, jesli wszystko inne kuluje, sa wzajemne pretensje, awantury, czasem moze zdrady, wiec milosc to nie wszystko i naiwnosci nie ma w tym zadnej, jedynie rozsadek i trzezwe spojrzenie na zycie .... Czesto jestescie egoistami zapatrzonymi wylacznie na swoje potrzeby, pasje a nie dostrzegacie, ze Wasza ukochana potrzebuje czulosci, zrozumienia, dopiero przychodzicie po rozum do glowy jak juz jest za pozno, jak mowi 'zegnaj', wtedy zapala sie Wam czerwona lampka, prosicie, blagacie, bo czujecie, ze tracicie kogos wartosciowego, ale o tym trzeba myslec przez caly czas bedac w zwiazku a nie jak on sie zakonczyl ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meg41
swiete slowa.mysle tak samo. co po takiej milosci ktora nie daje szczescia. jak sie czlowiek czuje w zwiazku nie rozumiany i zaniedbany to nawet jak kocha to obojetnieje.po prostu nie widzi sie dluzej perspektywy bycia z tym czlowiekiem, wiec sie odchodzi. i bardzo sie przy tym cierpi. ale kiedys to ustapi i otwiera sie czlowiek na cos nowego. Czy lepiej byc cale zycie masochista? Chyba nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sergio da silva rerum
po siedmiu latach to się ciesz, że sam nie musisz pozbywać się tego ciężaru :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×