OCENCIE MOJ WIERSZ, wszystkim w rodzinie sie podoba

pewnego dnia miranda zamieszkala na wyspie landa. pelno udziwnien to nioslo - zewszad okrzyki "na siodlo". jej ojciec chrabia mali przybyl zebrac wszystkich w wali. przekonani ogromnym trudem zrozumieli wszystko cudem. miranda rozum stracila - wszystko migiem palila. nikt nie rozumie dziewicy, stracila ojca w krzewicy. wszystko minego migiem, wyspa, mirnada i jej rodzina - wyjechali do sarnina. ocencie ale naprawde szczerze. nie boje sie slow krytki o ile beda prawdziwe. mialam 20 lat kiedy go napisalam :) z gory dziekuje, pozdrawiam. jesli ktos nie rozumie to moge go wytlumaczyc ale chcialabym posluchac tez waszej interpretacji

szczerze to beznadziejny... mysalam ze to jakies 10 letnie dzieck napisalo a ty piszesz ze mialas 20 lat:O w ogole dla mnie nie zrozumialy i rymy beznadziejne

nie jest zły, ale mam wrażenie (nieodparte wrażenie) że pisałaś go na siłę ... poza tym ok

tak, jak się zrymowało, tak mi się spodobało :D

te błędy to popełniłaś celowo? taki zabieg stylistyczny?

jakie bledy???? MOZE KTOS zechce go zinterpretowac? ciekawa jestem jak inni go rozumieja

chrabia, mali, w wali, w krzewicy (chyba, że po prostu nie wiem co to krzewica), minego mirnada

słyszałaś o czymś takim jak częstochowskie rymy?

walia to miejscowosc jak i malia. w krzewicy czyli u matki boskiej w cierpieniu - taki zwrot literacki, reszta to literowki

znaczy się spaliła swojego ojca?

błędy ortograficzne,treść i styl kretyna,jeśli i rodzince się podoba,to konieczna wspólna wizyta u dobrego psychiatry

cicho, historia niezwykle intrygująca - rycerstwo, odległe kraje, szaleństwo, morderstwo i daleka podróż

Ten spalony ojciec też wyjechał?

a niby czemu nie? jak wariatka to i prochy zamordowanego ojca może ciągać wszędzie ze sobą