Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość strawberry25

bo czasem nie można się odnaleźć..

Polecane posty

Gość strawberry25

Jestem z chłopakiem od ponad roku, starałam się jak mogłam ale on początkowo widział tylko kolegów, wyjścia. Potem doszły dziwne sytuacje z jakimiś dziewczynami, niestosowne smsy czy e-maile jakie znalazłam u niego. Chyba co druga dziewczyna na ziemi to jego "przyjaciółka" od której mogę się więcej dowiedzieć o moim związku niż od własnego faceta. Nie było go w bardzo ciężkim dla mnie momencie, pogrzebie bliskiej mi osoby, praca praca praca. Nie jest typem romantyka, nie mówi że kocha, ze mu zależy i ja też już przestałam, mam wrażenie że przez to to uczucie jakby znika, nie dość że nie ma czynów to i słów. Od kilku miesięcy mam do niego tak duży żal że nie potrafię sobie z tym poradzić, mimo że zrezygnował z kolegów i jest ze mną częściej to mi nie wystarcza fakt że przyjedzie i siądzie do komputera lub przed telewizor. Powiedział wiele słów które mnie zabolały, których nigdy od nikogo nie usłyszałam. Chciałam się rozstać nie raz nie dwa, ale on wzbudzał we mnie takie poczucie winy, że to przeze mnie i że to ze mną jest coś nie tak że do tego nie dochodziło. Chcę związku opartego na zaufaniu i przede wszystkim rozmowie, na którą on nigdy nie ma ochoty albo nie będzie po prostu rozmawiał i tyle. Problem w tym że nie potrafię być sama, zawsze po rozstaniu z chłopakiem bez zastanowienia ładuję się w kolejny związek z pierwszym który mi się spodoba. Kiedy nie mam nikogo jestem rozdrażniona i niemiła dla najbliższych, ale z drugiej strony teraz to już w jakąś nerwicę wpadłam przez tego mężczyznę. Czasem mam wrażenie że chce coś zakończyć zanim zrobi to druga osoba, żeby nie być tak zranioną jak wtedy kiedy odszedł od nas ojciec i niejedną noc przepłakałam w poduszkę. Do tego dochodzi ciągła tęsknota za innym, z którym była najlepiej ale byliśmy na różnych etapach w życiu i nie wyszło, a teraz ma już żonę i dzieciaka. Oh ile bym oddała żeby być na miejscu tej kobiety. CO z tym wszystkim robić? Tandetny sposób żalenia się na kafe, ale czasem nie ma się gdzie z tym wszystkim pójść. Pozdrawiam w ten bury poranek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×