Pytanie do Panów i Pań!!!!

Co pociąga faceta w 10 lat starszej babce i odwrotnie? Jaka czeka ich przyszłość? Czy taki związek ma sens?

Co do przyszłości młodszego mężczyzny i starszej kobiety nie wypowiadam się ale starszy o 10 lat mężczyzna to różnica w sam raz.

to chyba nie jest tak, że kogoś pociąga ktoś 10 lat starszy. To się dzieje spontanicznie, że ktoś się komuś spodoba nie spoglądając wcześniej w metrykę:)

Przypuszczam ze nie patrza w metryke ale skad pociag do satrszej? skoro np. dokola sa mlodsze i zaznaczam MADRE i Inteligentne :)

i tyle cos słaby odzew :(

facetów jak mają rówieśników? :P bo tak karze kultura :P i kultura zabrania w drugą stronę. Stąd twoje pytanie myślisz jak cie stado zaprogramowało

może akurat w tym konkretnym przypadku jest tak silna chemia, że te tłumy młodszych dziewczyn w tym momencie się nie liczą?:)

No dobez a co bdzie z kilklat ???? nadal wielkie uczucie....naprzekor kulturze?

każdy związek to znak zapytania, bez względu na różnicę wieku:)

za 10 lat oboje będą 10 lat starsi.

umieć ocenić swoje szanse jesli sa ze soba tzn że ocenili je wysoko jesi nie - wiadomo

Co pociąga faceta w 10 lat starszej babce i odwrotnie? To samo co w partnerce w jego wieku, mówiąc o dorosłych ludziach nie ma co podejrzewać ich o jeszcze większą dojrzałość w przyszłości. Dwie ukształtowane jednostki widzą siebie przez pryzmat teraźniejszości i uczucia jakie w nich się wzbudzają. Oczywiście istnieją też mężczyźni poszukujący substytutu matki, fetysza, czasem stabilizacji (ludzie jemioła) itd... Jaka czeka ich przyszłość? Dość trudna, pełna obaw kobiety o to iż "on poszuka sobie młodszej" a jego że w końcu różnica wieku wpłynie na jego czystość intencji. Czy taki związek ma sens? Każdy związek ma sens jeśli dotyczy dwojga osób które w pełni są gotowe siebie przyjąć lub też potrafią się siebie nauczyć czerpiąc z bycia razem radość. Na przeszkodzie stanąć może tylko natura i nieprzewidziane okoliczności lecz patrząc z drugiej strony czy to też nie dotyka równolatków? Są różne kombinacje dwojga i każda z nich pisze odrębną historię, nie warto już na starcie przewidywać zakończenia, życie nie jest aż tak przewidywalnym pismakiem. Czy to zbytni optymizm? Pal licho! inaczej strach co rano było by wstać.