Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem jedna z was

depreche chyba lapie przez to wszystko

Polecane posty

Gość jestem jedna z was

swiat mi sie na glowe zwala, wszedzie problemy, jetsem na wykonczeniu nerwowym. Normalnie to sie swoim niciem podpisuje ale teraz mi glupio bo dopiero byscie mnie objechaly :P bierzecie jakies ziolka homeopatyczne na nerwy? poleccie cos :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarka____
a co sie dzieje? ja sobie lampe wina strzelam, jak mam duze nerwy i tyle... wiem ze nie metoda na dluzsza mete, ale trudno, czlowiekiem tylko jestem :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem jedna z was
maz ma problemy w pracy bo go wspolnik ale jego szef rzezbi na kasie i jeszcze sie nie przyklada do roboty. Caly czas o tym mysle i masrtwie sie o m bo widze jak on to przezywa i caly czas w stresie zyje. Po prostu sie boje zeby jakiegos zawalu nie dostal :( Cala sie tzrese z tych nerwow, juz nawet sam soebie tlumacze ze zamartwianie sie nic nie da , ale mimo to i tak sie martwie. Wszystko sie zrobilo takie bez sensu ze szok. :( juz nawet nie wiem co dalej pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarka____
wiesz, troche cie rozumiem, moj maz ostatnio szukal pracy, tez byly stresy jak nie wiem z tym, tez wszystko wydawalo mi sie bez sensu, a mamy 3 dzieci, kredyt hipot., na szczescie ma nowa prace... jestes w ciazy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem jedna z was
wiedzialm ze ktos zapyta o ciaze :) nie na szczescie nie jestem bo nie wiem co bym teraz zrobila gdyby drugie dziecko mialo przyjsc na swiat a syt taka niepewna. Chodzi tez o to ze kolega meza go nie szanuje, poniza nie docenia chociaz swoja robote wlasbie dzieki mojemu m robia bardzo szybko i sprawnie to ten kolega robi z siebie wielkiego "szefa" Mieszakmy w takiem miejscu w pl ze nie ma sznas na inna prace a jezeli juz to za 800zl gora. A z tego nei wyzyjemy w 3. Stram sie pocieszac meza jak moge ale widze w jakiej jest nerwowce to mi go jest bardzo zal. Nie mam przyjaciolki wiec nie ma sie komu wyzalic ... :( wiec pisze tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksińska mamaaa
Autorko, powinnaś pójść do pracy a wtedy nabierzesz większej pewności siebie a problemy będą wydawały się nie takie straszne. Bo trzeba zwalczac przyczyny, a nie objawy! Potrzebne jest wam drugie źródło dochodu, niech to na początek będzie najniższa krajowa, na opieknkę wydasz pewnie połowę tego, ale zawsze to kilka stówek do przodu. Chyba, że jesteś szarą gęsią, która lubi sobie ponarzekać i czekać aż sytuacja się sama rozwiąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem jedna z was
tez myslalam o tym zeby wrocic do pracy . Ale teraz nie ma na to szans syn jest za maly i nie chce go dawac do zlobka (ma 1.5roku) zrozumcie , po prostu nie chce. Oczywiscie , ze planuje isc do pracy ale dopiero za rok lub 2. Pewnie mnie zjedziecie ale trudno. Nie chce zeby ktos wychowywal moje dziecko. A poza tym moja siostra pracowala w zlobku i jak mi opowiadalo co sie tam dzieje to w zyciu dziecka do zlobka nie dam. Zycie mi sie wydaje takie straszne , jeszczze niedwno bylo super a teraz dupa. a najgorsze jest to ze nic nie da rady ukoic mi nerwow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PAUSE before you PLAY!
no wlasnie, dziecko daj do zlobka albo zwiez do was jedna z babc, a sama idz do pracy! jak macie dryg i troche doswiadczenia w prowadzeniu biznesu to moze wezcie dofinansowanie unijne i sprobujcie rozkrecic wlasny interes we dwojke. szkoda zycia na nerwy. moze nawet lepiej by bylo gdybyscie sie przeprowadzili w inne miejsce w polsce, gdzies gdzie jest wieksza podaz pracy (warszawa, wroclaw, krakow, trojmiasto)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PAUSE before you PLAY!
a na uspokojenie to zaparz sobie melise albo werbene.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca mamusia
a w jakim wieku jest Twoje dziecko? Wiesz, może pomysł wyżej ze znalezieniem dla Ciebie pracy jest wart rozważenia... A co do środków na nerwy, moja siostra ma nerwice i przez to musiała chodzić przez jakiś czas do psychiatry, brała oczywiście silne leki ale po jakimś czasie musiała je odstawić bo były szkodliwe dla organizmu. Bardzo jej pomogła melisa :) To wydaje się śmieszne, ale faktycznie tak było, nie piszę tu o tych chwastach w saszetce dostępne w sklepach, bo to nic z melisą nie ma wspólnego. Kup sobie w większym supermarkecie świeżą melisę w doniczce i rób z niej sobie napar i pij, zobaczysz jak organizm to uspokaja, nie działa ona cudów z troskami, ale przynajmniej nie będzie Cie bolał brzuch ze stresów ani ręce nie będą dygotały... Mnie w sytuacjach stresowych poza melisą pomagał Valerin. Jutro niedziela i zapowiada się piękny dzień z tego co widziałam w pogodzie :) Jeśli Twój mąż nie pracuje w weekend to weźcie pójdzie na rodzinną wycieczkę, chodźcie aż do zmęczenia, potem wieczorem dziecko do łóżka a Wy strzelcie sobie jakiś film dla relaksu z lampką wina albo z czymś dobrym na jedzenia, dobre żarcie krzepi :) Nie wiem co jeszcze mogę od siebie dodać, wiedz, że bardzo wiele rodzin boryka się z problemami finansowymi, z pracą, ale każda sytuacja jest do przejścia, grunt do nie załamywać się, odczekać, trzymać się razem i iść do przodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PAUSE before you PLAY!
a tak, waleriana tez jest dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem jedna z was
dziekuje wszystkim za rady. nestety nie mozemy nigdzie wyjechac bo moi rodzice wymagaja opieki a my z mezem i dzieckiem mieszkamy w moim rodzinnym domu. Powim wam , ze jak sie wygadalam to mi teraz lzej na sercu sie zrobilo. Dzieki ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klara254321
Wiesz, ja też wolałabym zostać w domu ze swoja malutką córeczką, też chciałabym patrzeć na nią i wzdychać, ale sorry, sytuacja mnie zmusiła i musiałam wrócić do pracy. Mój mąż czuł się strasznie, gdy byłam w domu, a z kasą było coraz gorzej. Ale za to ja odżyłam, widzę zupełnie inne perspektywy i wyjścia z przeróżnych sytuacji, nie narzekam i nie załamuję się, bo wiem, że życie jest trudne. ZYCIE STAWIA NAS ZAWSZE PRZED WYBORAMI: albo brak kasy i dziecko przy sobie do momemntu aż pójdzie do pracy lub kasa i bezpieczna przyszłość z odłożonym groszem na czarną godzinę. Myślę, że autorka jest troche sama jak dziecko! Niech mąż zapieprza, a ja tu sobie będę w domu siedziała ...Moja córeczka chodzi do żłobka i jest szczęśliwa, tęskni, ale to normalne. Za to ja realizuję się w pracy i nie myślę wtedy o dziecku, bo mam inne sprawy na głowie. Coś tu chyba z autorką nie gra, że tak bardzo nie ufa ludziom. Wyjdz kilka razy gdzieś sama a zobaczysz, że szybko pokochasz ten czas, gdy nie musisz być z dzieckiem 24h na dobę, bo wychowasz odludka, który będzie aspołeczny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,,,,,,,,,,,,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×