Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wiera1985*

Jestem kochaką, kocham i nie potrafie przestać. Nie łatwo jeste byc kochanką.

Polecane posty

Gość Wiera1985*

Chciałabym podzielić sie z kochankami które są na tym forum z moja historia i moim cierpieniem bo bycie kochanką ma swoje piękne i gorzkie chwile. Mam 25 lat on 44. Zaczeło sie to dwa lata temu. Kiedy musiałam podjąć sie opreacji ginekologicznej. To byla milość od pierwszego wejrzenia z mojej strony. Momentalnie poczółam "to cos" kiedy nasze oczy sie spotkały po operacji w chwili zamiany opatrunku. Od tej chwili wiedziałam ze musze sie znim umowić. Miałam komplikacje pooperacyjnne w zwiazku z tym mielismy ciagly kontakt telefoniczny a towarzysząca temu nerwowa atmosfera i troska z jego strony zbudowała miedzy nami zaczątki zaufania i więzi. Po drugiej probie operacji i jej niepowodzenia przełożono ja za pól roku abym sie zregenerowała. Po tej decyzji nie moglam juz dłuzej czekac i zaproponowałam mu spotkanie. Szłam na nie z kołataniem serca, drżacymi rekoma i glosem. Byłam tak podekscytowana. Spotakalismy sie w eleganckiej restauracji. Naturalnie nie mial obrączki wiec nie wiedzialam ze jest zonaty. Czarował mnie, byl szarmancki, boski. Pytalam o czy ma zone i dzieci. Odparł ze nie. Po tym spotkaniu byłam tak nim zauroczona ze czułam ze pragne sie z nim kochac ale moje poczucie moralnosci nie pozwalalo mi na to aby stalo sie to szybko. Po tym wyjechałam na miesiac na wakcje. Prowadzilismy korespondencje mailowa. Kadego dnia wyczekiwalam jego wiadomosci. Poznawalismy sie, pisalismy o swoich zainteresowaniach, przez co coraz bardziej mnie interesowała. Nie moglam sie doczekac powrotu z wakacji aby sie znim zobaczyc. Zobaczylismy sie odrazu po powrocie. Znowu na kolacji. Spotykalismy sie na nich raz na miesiac natomiast w miedzy czasie chodzialm do niego do gabinetu na kontrole po operacji. Prowokowalam go swoim srojem powniewaz wiedzialam ze jest fetyszysta wiec zawsze mialam ponczochy samonosne. To go bardzo podniecalo. Za drzwiami gabinetu zblizalismy sie do siebie. Chcialam aby mnie dotykał. Nie musialam tego mowic on to czuł ze tego chce. To byly cudowne chwile. Zawsze robil to niezmiernie delikatnie, zdawkowo, przy kazdej wizycie posowalismy sie dalej. Przyszla kolejna cudowna kolacja. Wino uderzylo nam do glowy. Wracaja taksowka zaczelismy sie szalenczo calowac. Wtedy powiedzial mi ze nastepnym razem spotkamy sie w takim miescu abysmy mogli swobodnie sie kochac. Bylam przerazona jak szybko sie to dzieje ale pragnelam tego. Innego dnia pojechalismy do hotelu. Bylo bosko. Po 3 miesiacach przyszedl dzien powtorki zabiegiu. Postanowiono ze nie bedzie tym razem pod narkoza lecz w nieczuleniu miejscowym. Strasznie sie balam, on tez ze nie wytrzymam tego. Asekurowala mu pielegniarka. Denerwowala sie ale mialm zaufanie do niego. Zaciskalam zeby bo troszke bolalo i milczalam a on w miedzy czasie rozmawial z pielegniarka. Po chwili uslyszalam slowa " kiedy odbierałem poród żony drugiego syna...." W tym momęcie serce mi staneło. Przestalam czuc ból. Wszytko bylo mi obojetne. Caly czas ludzilam sie ze nie jest zonaty. Po zabiegu poszlam do domu. Płakałam bo zdalam sobie sprawe ze chociaz wiem teraz ze jest zonaty nie potafie przestac. Byłam juz zakochana. Przeciez te chwile spedzane z nim tak bardzo mnie uszczęśliwialy. Nigdy nie czułam czegos takiego. Przy najblizszej kolacji zapytalam dlaczego mi nie powiedzial ze jest zonaty. Odparl ze to oczywiste, bylo by nienormalne gydyby mezczyzna w jego wieku nie byl zonaty. Nie kontyuowalam tematu. Uspokajal mnie ze zyje z zona ale sa obok siebie, nie sypiaja razem. Nie bylo to dla mnie wazne. Pogodzilam sie z tym. Spotykalismy sie nadal. Zona zaczela sie domyslac i pilnowac go. Nie moglismy juz spotykac sie na kolacjach wiec nasze spotakania ograniczaly sie do regularnych spotkan w gabinecie. Raz lub dwa razy w tygodniu. W dniu sywlesrtra postanowilam wyznac mu ze sie zakochalam w nim. Nie spedzalismy go razem. Napisałam smsa. Zraz po polnocy. Nie byl zadowolony a ja zalamana. Po tym nastala sytuacja ze wybrałam sie z przyjaciolka do restauracji w ktorej on bywa. Nie bylo go ale po godzine nagle go zobaczylam. Zamarlam. Zasiadl dwa stoliki obok z żona i ich przyjaciolka. Zawsze bylam ciekawa jak ona wyglada. Zaczyslismy sie, kiwnelismy gowami idalej udawalismy ze sie nie znamy. Nie mogam snie skupic na rozmowie. Zona przeszla obok mnie do toalety. Moglam przyjzec sie jej wtedy z bliska. Zgrabna i nie brzydka. Do marca bylo bez zmian. Zylam od spotkania do spotkania. Zaczelam byc troche zadrosna o zone. Pewnego dnia nasza intymna korespondencja mailowa zostala przeczytana przez jego syna i przez jakis czas nie moglismy sie kontaktowac. Potem nie moglam juz przychodzic do niego do gabinetu bo personel zaczol nas obgadywac, dogryzac jemu ze sie odmładza, romansuje a mnie rozpoznawał szatniasz w przychodni i to on byl glownym rozsiewaczem plotek. Nie moglam wytrzymac ze nie moge do niego przyjsc wiec przyszlam bez zapowiedzi. Bieglam jak szalona, pogubilam w czasie drogi drobne bo mi wypadly ale tak sie spieszylam ze nie chcialam ich zbierac, serce mi bilo jak szalone bo wiedzialam ze zaraz go zobacze i oczy naciesze. Przyszlam zdyszana do jego gabinetu. Byl zly ze znowu widzial mnie personel i lada chwila wszystko trafi do zony. Tego dnia zerwal ze mna. Powiedzial ze sytuacja stala sie niebezpiecza, ja mam wieksze oczekowania od niego co rozumie ale nie moze ich spelnic bo niemoze powiedziec zonie ani od niej odejsc. Wyszlam spokojnym krokiem chociaz chcialam wybiec zaplakana ale nie chcialm robic scen przed presonelem. Jak tylko znalazlam sie pod przychodnia wybuchnelam placzem. Zlamalam sie. Przyszly kolejne wakacje i dochodzilam do siebie. Stres sprawil ze znowu zaczelam chorowac i miec problemy z jedzeniem. Po wakacjach poznalam chlopaka. Bylismy ze soba pol roku. W miedzy czasie utrzymywalamk kontakt z bylym poniewaz w ramach rekompensaty leczyl mnie za darmo i przyjmowal w gabinecie kiedy chce ale juz w innej przychodni. Po rozstaniu z chlopakiem napislam do bylego kochanka ze brakuje mi seksu. W tym roku zaczelismy znowu sie spotykac. Jednak zawrzelismy układ ze zadnych kolacji i spotakn tylko sam seks. Zaproponowalam to bo wiedzialam ze nie moge od niego wiecej oczekiwac. Chciaz pragnelabym wiecej. Caly czas kocham go ale nie mowie o tym. Pociaga mnie niezmiernie. Pozadam go. Spotykamy sie tylko w piatki w gabinecie na 30 -40min. W ogóle nie rozmawiamy o sobie. Tylko seks. Mam do nie niego takie zaufanie i tak na mnie dziala ze moge robic z nim rzeczy ktorych z moim bylym chlopakiem czy innym mezczyna bym nie zrobila. Z natury jest on dosc zasadniczy i oschly. Przyzwyczailam sie do tego ale czasmi bardzo brakuje mi czulosci z jego strony. Drazni sie ze mna nieodpowiadajac na maile. Czesto tak robil ale czasmi moglby odpowiedziec na maila w ktorych opisuje jak bedziemy to robic nastepnym razem. Podpowiedzial ze nieopisuje mi z premedytacja bo wie ze mnie to drazni i jestem wtedy zla. Nie rozmiem tego. Dlaczego tak sie drazni. Natomiast kiedy ja nie moglam przyjsc do niego odpisal ze "jestem nierzeczna' . Ogromnie meczy mnie ten zwiazek bo pragne go niezmiernie, uwelbiam sie znim kochac, chcialbym wiecej od niego a nie moge i to jest najgorsze. Nie wyborazam sobie ze moglabym teraz niespoytykac sie z nim bo przezywam cudowne chwile. On w ogole nie mowi o swoich uczuciach, nigdy nie byl wylewny i nie mowi o nich. Tylko zakochanie sie w kims innym moze mnie uratowac i sprawic ze sie z nim rozstane albo znudze. Chcialabym go w sobie rozkochac mam warazenie ze to niemozliwe przy jego oschlosci i zamknieciu, nie wiem jak to zrobic. Rozmum mowi mi ze powinnam przestac sie z nim spotykac a przez serce niepotrafie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnnbbnefefvced
nikt tego gówna nie czyta , małolato! Lekarz owszem , ale nie żonaty, ani zajęty !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvubhkjnm
spierdalaj szmato (czytac sie nie chce)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, tak...
Kolejna mądra z "motylkami" zamiast mózgu. Rozum nie może nic ci powiedzieć, bo go nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddiddii
ja przeczytalam, jestem w podobnej sytulacji, tylko tyle ze ja mam meza on jest woly,radze ci skoncz to ja chce skonczyc i powiem ci ze kiedys sobie tego nie wyobrazalam ale z kazdym dniem jest mi lzej i wiemz eprzyjdzie taki dzien ze z lekkim sercem powiem TO JUZ KONIEC NAPRAWDE KONIEC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież to oprowokacyjny temat. Wyobrażacie sobie to miłosne spojrzenie podczas badanie ginekologicznego? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idzcie sie leczyc
a mi sie fajnie czytalo:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idzcie sie leczyc
TEZ BYM CHCIALA tajie cos przezyc:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, tak...
Po tym, co kobiety na tym forum wypisują, to wszysto można sobie wyobrazić. Wcale nie musi być to prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejjkaa
duzo tego czytania ,ale przeczytałam szybko ,a czy jestes wolna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość svietlana
hmm on powiedział, że nie sypia z żoną, a tu odbiera poród żony.. a dziecko skąd się wzięło? drzewa pyliły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naja 25
Jak mozna uprawiac seks w gabinecie??Przeciez pomoc lekarza jest co chwile w gabinecie,takze cos mi sie tu mija z prawda Ale gdyby to juz byla prawda,to powiem tylko tyle,ze tego czego nie mozna miec,tego sie jeszcze bardziej pozada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertyuihfdghjk
śmierdzi mi podszywem hhahah zadna nie [isałany takich stek bzdur hah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiera1985*
To nie jest prowokacja. Uwazajcie sobie co chcecie. Jest mi ciężko i musiałam sie wypisać. Wszystko co napisalam jest prawda, nic nie koloryzowalam bo po co. "Jak mozna uprawiac seks w gabinecie"? a mozna bez problemu kiedy wchodzi sie na wizyte lekarz zapala swiatelko ze trwa badanie i nie mozna wchodzic i nikt nie wchodzi. Raz sie zdarzylo ze weszla na sekunde pielegniarka ale bylismy za parawanem i nic nie zauwazyla. Spotykam sie z nim ale rownoczesnie szukam kogos na stale ale narazie los sie do mnie nie usmiecha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sraj dupo za
badanie badaniem a sex poza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobre dobre miłosne uniesienia u ginekologa:p Idę jutro do dentysty już nie mogę się doczekać aż spojrzy mi na uzębienie tym swoim namiętnym wzrokiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiera1985*
Najgorsze ze nie mozemy spotykac sie poza gabinetem. Tez trudno mi to znieść ale godze bo mamy chociaz te chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewrtyuiop;rt
tyle jest miejsc :D dlaczego z żonatym? :( nie było kawalera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele
Oj, biedaczko...Faktycznie masz ciężkie życie jako doktorska dzifka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewrghtyu,um
mało jest gorszych ! Szkoda ze żonaty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty 25 lat on 44, na różnych etapach życia, związek bez sensu, no może jakaś dla tego faceta odmiana, powalić chętną młodą dupę i głupią na dodatek. Żałosna z ciebie desperatka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiera1985*
Nie wiedzialam ze jest zonaty, a jak ktos Ci sie spodoba, patrzysz na kogos i czujesz ze to jest to jest to chwila i nie mozesz na to wplynac, to chemia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska miotła
Żadna chemia, zwykła głupota. PO co Ci taki stary dziad, ojca nie masz czy co????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiera1985*
Zawsze podobali mi sie starsi mężczyźni. A wychowywałam sie bez ojca, wczesnie go straciłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiera1985*
Juz nie ten wiek ze potrzebuje ojca wiec go nie szukam. Podobaja mi sie poprostu starsi mezczyzni lecz nie szukam ich tez specjalnie. Mlodzi mezczyzni tez mi sie podobaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×