szpital - stuenci podczas badania

czy jesli podczas badania maja byc obecni studenci moge odmowic wykonania badania? wydaje mi sie ze tak powinno byc, ale zawsze lepiej zapytac. Czy w ogole ktos mnie o tym uprzedzi...

jak sobie tego nie życzysz to masz prawo odmowić ... powiedz tak " CO TO KINO ???" ja bym osobiście nie zezwoliła sama bylam studentką medycznego kierunku i jak koledzy z roku zobaczyli kogoś na nago to pozniej tez swoje przedyskutowali po zajęciach .

ckiego to studentów nie będzie. Jeśli jesteś w akademickim nie masz prawa ich wypraszać

co to znaczy "na nago"???? Po murzyńsku gadasz?

to nie musi być szpital akademicki .. mieszkam w małym misteczku (10tys mieszkancow) i tam tez studenci krążą a odmowic ma prawo !!!

jeśli nie akademicki to pewnie stażyści a nie studenci :(

Oczywiście że można odmówić.

mam skierowanie do takiego szpitala przy uniwersytecie medycznym, wiec tam musze isc. i nie wiem dlaczego nie moglabym ich wyprosic szczegolnie jesli jest to intymne badanie...

jak mowilam jesli sobie tego nie zyczysz to nie i koniec przeciez cie nie zmuszą

przecież oni muszą się jakoś nauczyć i właśnie te szpitale są od tego

W końcu to są chyba studenci medycyny - przyszli lekarze, a nie kulturoznawstwa czy ogrodnictwa? To co Ci przeszkadzają?

ja wiem na kims muszą sie przeciez uczyć . ja jestem bardzo wstydliwą osobą i to moze dlatego

nikt nie ma prawa Cie zmusić do obecności studentów, nie daj sobie wmówić. a jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości to zadzwoń do rzecznika praw pacjenta i się dowiedz

Nikt nie ma obowiązku poświęcania się "dla dobra medycyny". Ja wiem, że to są przyszli lekarze (ale tylko część z nich - ci którzy dotrwają do końca studiów, wejdą w praktykę zawodową, cała reszta poogląda sobie za darmo i na darmo). Jeśli komuś studenci nie przeszkadzają - proszę bardzo, może rozkładać nogi nawet przed studentami górnictwa i geologii. Ale jak komuś to przeszkadza to MA PRAWO ODMÓWIĆ. Nie ma czegoś takiego że ma się poświęcić dla dobra ogółu. Poświęcenie (swojego wstydu, godności) to rzecz dobrowolna - może się zdarzyć lub nie.

W swoim 25 letnim życiu jeszcze NIGDY nie rozebrałam się przed żadnym lekarzem (tylko i wyłącznie z mężem mamy swoją wzajemną sferę intymną). A tu się ktoś zastanawia czy się pozwolić zbadać przez bandę studentów. NIGDY W ŻYCIU, JAPIER.DOLE.

ja tam proponuje by lekarze uczyli sie na zwierzetach, a pozniej tego co sie naucza robili ludziom :)

i tyle w temacie.

Na mnie mogą się uczyć jak będę już stara i żadnej różnicy mi to nie będzie robiło, wtedy mogą mnie oglądać ile chcą, serio! A tymczasem odmówiłabym stanowczo takiego widowisko, nawet pod groźbą niewykonania badania. Takie moje święte prawo. I nic nikomu do tego. Wiecie, co innego, jakby to się odbywało w zachowaniu jakiejś szczególnej dyskrecji i intymności, bo to wszystko da się zorganizować. Ale w Polsce gdzie stawia się w gabinecie fotel ginekologiczny naprzeciwko drzwi, przez które potrafi latać w tą i zpowrotem pielęgniarka, a pacjentka z gołym tyłkiem musi przejść cały gabinet do fotela, a do tego nie ma nawet parawanu, żeby się rozebrać, nie ma o tym mowy. Szkoda gadać:/

Jezli podczas przyjmowania podpiszesz zgode na udział studentów w badaniu to juz potem nie mozesz odmówic. Ja miałam badania przy studentach i mozna jakos wytezymac, w sumie musza widziec jak wyglada pacjent prawda?