Zanik regularnych skurczy

pisze do was w nastepujacej sprawie, otoz wieczorem w sobote dostalam skurczy, wystepowaly regularnie, rowno co 20 minut (wlasnie skonczylam 39 tydzien ciazy). Bylam pewna, ze w niedziele juz pojedziemy na porodowke gdyz juz sie zaczelo. Odszedl mi tez czop podbarwiony krwia (czesc odeszla juz jakies tydzien temu). Okolo 4 rano udalo mi sie zasnac, obudzilam sie o 9 bez zadnych skurczy, tak jakby nic sie nie wydarzylo. Caly dzien nic sie nie dzialo, delikatne skurcze, ale takie jak mam od jakis 2 miesiecy. Wczoraj wieczorem, ok 23 znowu zaczely sie skurcze, taka sama sytuacja, co 20 minut, regularnie jak w zegarku. Przeszly okolo 5 nad ranem i znowu nic sie nie dzieje. Czy myslicie, ze wymaga to konsultacji z lekarzem czy taki to urok tych skurczy i moga zanikac? Czy w takim razie moge spodziewac sie porodu w najblizszych dniach/godzinach? Moze ktos mial podobnie bo juz sama nie wiem co robic a jak kazda ciezarna, chce uniknac niepotrzebnej wizyty w szpitalu...

Ja miałam pare dni takich skurczy zwłaszcza w nocy , i chyba po 3 dniu na wieczór odczówałam takie jakby kłucie , potem znów skurcze z tym ze się nasilały wziełam kapiel ,troszke się zmniejszyly ,po około godzinie powróciły mocne i pojawiło się krawienie wtedy pojechałam do szpitala... Wydaje mi się że porodu możesz spodziewac się na dniach ,albo raczej an godzinach :) Wszystkiego dobrego