Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość asieńka252

Nerwica?? czy napewno

Polecane posty

Gość asieńka252
joannaaaaa25 tak być może tak bo wszystkiego się boję. nawet prostych czynności mój tata taki był ciągle lęk żeby mi się nic nie stało niestety poszło w drugą stronę teraz:( każdy problem nie problem to od razu serce czuję i obgryzam paznokcie od przedszkola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaazuzia
witam ! pisze do was z daleka, z Anglii.. pisze o tym,bo z powodu mojego przykazdu tutaj, zycia tutaj, zbyt dlugo trwajacego stresu zaczely sie leki, obawy o jutro, o moje zdrowie..jestesmy tu w Anglii sami z mezem i dwojka cudownych dzieci... sami, bo bez bliskich, ktorzy zawsze mogliby zaopiekowac sie naszymi skarbami , gdyby.. tak, stres dal o sobie znac, mialam klucia w sercu, coraz czesciej i kazdego dnia mocniej, mocniej bo zaczelam sie na tym skupiac... robiono mi tutaj 2 razy EKG ale to mnie uspokajalo na krotko... nie mialam zaufania do lekarzy tutaj... wycienczylam swoj organizm zamartwianiem sie, wypadaja mi wlosy, nie mialam sily wstac zaprowadzic dziecka straszego do szkoly i opiekowac si mlodszym w domu... to byl straszne.. dzis wiem,ze sama robilam sobie krzywde... w Polsce, podczas pobytu na wakacjach mialam zrobione ECHO serca, to mi pomoglo, zrozumialam ze moje serce jest zdrowe, ze to niedobor magnezu- stres powoduje te klucia... ale zaczelam wynajdywac inne schorzenia, bardzo bolaly mnie plecy, prywatnie zdazylam przed powrotem do Anglii zrobic rtg kregoslupa-wszystko dobrze/ bylam u psychiatry, sadzac ze mnie wyslucha, doradzi, pomoze poukladac to co tak namieszalam w swoim zyciu i to byl duzy blad, bo dostalam stos recept na zaś lekow psychotropowych.. nie wzielam nigdy ani jednej tabl. maz podarl te recepty i chwala mu za to... dzis wiem ze dopki nie rozwiazemy,nie wyjasnimy tego co nam nie daje spokoju, zadne leki nie pomoga... wizyta u psychologa pomogla mi wrocic do Siebie sprzed 3 m-cy... pomyslcie dziewczyny,od kiedy zaczely sie wasze ataki leku, paniki... tylko optymizm i pomoc bliskich da Wam moc,zeby sie podniesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Jak człowiek się boi, to żeby to opanowac lepiej nie tyle próbować się nie bać = bo to nie działa. Ale odwrotnie - spróbować zdenerwować się jeszcze bardziej, jak juz wali serce - to wpaść w drgawki, itp. Zawsze wychodzi na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga_ptasinska
moze byc przyczyna neurologiczna, odwiedz dobrego neurologa np dr Piotra Szymanskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poocieszę
z nerwicą zyje juz 35 lat - to nie mija,czasami odpuszcza. bez leków? po to są leki,aby dalej żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asieńka252
35 lat przecież wykończyć się można od dnia takich objawów, a 35 lat, olaazuzia i już jest u Ciebie lepiej niż było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asieńka252
długa droga z tym żeby odnalęźć kiedy się zaczęły, jestem tak wrażliwa że poród we mnie wyzwolił pokłady strachu, potem poszło lawinowo i nie wiem kiedy od czego się to zaczęło po prostu budziłam się w nocy z okrutnymi myślami o przemijaniu itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asieńka252
te badania to można bezustannie robić i robić, i szukać choroby a tak naprawdę ludzie którzy tego nie mają robią jeszcze mniej badań niż my i żyją i się nie przejmują nie nakręcają a też nie raz żle się czują,,, ja wszędzie ze sobą telefon noszę i ciągle wyobrażam sobie jak pogotowie do mnie jedzie i ciągle nie tak coś ze zdrowiem ale zniosłabym gdyby to nie było to serce. echa nie zrobiłąm a chciałabym zrobić i ine badania serca też może wtedy bym się uspokoila ale rodzina nie chce już słyszeć nawet o ekg,,, ostatnie w czerwcu i w maju robione w trakcie moich zawałów i arytmii itp. i nic lekarz na pogotowiu powiedział żebym do worka dmuchała na następny raz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poocieszę
ta cholera żywi się strachem. {Przestań swię bać - będzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj ten stres
nie da się tak zyć to jest masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asieńka2525
tak nie da się tak żyć,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olazuzia
tak, to swiete slowa :" ta cholera zywi sie strachem" od mojego ost. wpisu bywaly rozne dni dzis wychodze na prosta: wiem ,ze takim osobom jak my potrzeba duzo ruchu, zwyklych prostych cwiczen kazdego dnia, dobre odzywianie < wpiszcie sobie w google: dieta dla nerwusow :) Tak, dieta jest bardzo wazna, jesli zaczyna nam brakowac witamin, ktorych braki odczuwa nas uklad nerwowy, pojawiaja sie lęki i depresje. Lykajac duze dawki magnezu, albo przez dlugi czas wazne jest spozywania pozywienia bogatego w wapn, jedno wspolpracuej z drugim. MNie zaczyna dokuczac dretwienie konczyn, to sa min. objawy niedoborow wapna, od pol roku biore magnez,nie wiedzac o tym ze powinnam spozywac wiecej produktow bogatych w wapn. poza tym co najwazniejsze i co mnie osobiscie bardzo pomaga: oddychanie przeponowo zwlaszcza w czasie stresu, leku i tych mysli- tego nauczyla mnie ksiazka ktorej tytul podaje ponizej , to cytat z niej : "oddychanie przepona wyzwala wiele procesow fizjologicznych sprzyjajacych rozluznieniu i zmniejszajacych odczuwanie niepokoju" a Mysli ? ucze sie kazdego dnia z nimi walczyc, oddalajac je chocby o kilka minut, czasem nie wracaja , bo "zapomnialy" :0 smieje sie z tego, ale tak to dziala, na takiej zasadzei dziala terapia kongnitywno-behawioralna. Dzis jest mi latwiej, bo widze ze te metody dzialaja . I nie skupiajcie sie na swoich doznaniach fizjologicznych , bo podswiadomie je poglebiacie. chodze na spotkania z psychologiem ktory polecil mi bardzo dobra ksiazke : " Jak radzic sobie z Lękiem 10 prostych sposobow na zlagodzenie lęku, strachu i zmartwien" Edmund Bourne, Lorna Garano Ta ksiazke wypozyczylam w bilbiotece tu w Anglii, jest niewiele polskich ksiazek ale sa. Trzeba szukac. i jeszcze jedno nie sluchajcie nikogo, kto Wyszukuje u was przyczyn tych naszych dolegliwosci,albo co gorsza nie szukajcie ich sami w necie to nie pomaga tylko zapedza nas w kozi rog, powoduje wielki strach i kolo sie nakreca. Jest ciezko, wiem ale musimy o siebie wlaczyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olazuzia
to mi email omega91@poczta.onet.pl gdyby ktos potrzebowal mojej pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiula25252626
ja czyli założycielka tego tematu w końcu zaczęłam leczyć się u psychiatry, sama nie byłam w stanie z tego wyjść, codzienne ataki, itp w końcu i bardzo się cieszę i polecam psychiatrę który w ciągu kilku miesięcy wyciągnie z tego bagna, ja dopiero jestem na początku leczenia lekami antydepresyjnymi i potem będę w stanie nad sobą pracować przez nerwicę nie jestem i nie byłam w stanie sama sobie pomóc tyle miesięcy walki na próżno i było co raz gorzej także polecam psychiatrę. Mi akurat żadnych pierwiastkó nie brakuje zawsze dobrze się odżywiałam i pozytywnie myślałam, jestem optymistką z natury a po prostu któregoś dnia zaczęłam się bać czuć lęk, i żadne pierwiastki przyjmowane miesiącami nic mi nie dały było jeszcze gorzej, To choroba naszej duszy nie ciała takie rzeczy tylko wspomogą ale nie wyleczą chyba że ktoś ma lekki stan nerwicowy wtedy może tak. Ale nie tak jak ja że codziennie chciałam wzywać karetkę, źle się czułam. POzdrawiam wszystkich zmagających się z nerwicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia8511
kochana założycielko tematu :) minęło już trochę czasu a ja ciekawa jestem jak Ci życie płynie czy przezwyciężyłaś swoja nerwicę, jak teraz się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiula252525
tu założycielka tematu na maila właśnie dostałam powiadomienie o tym że ktoś napisał i odpowiadam chyba już nie mam żadnej nerwicy a przynajmniej nawet nie mam czasu się nad tym zastanawiać dobrze się czuję nie mam jazd z sercem, jest ok tego każdemu życzę żeby z tego wyszedł:) POzdrawiam. P.s. rodzina mówi że nie mam nerwicy :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia8511
bardzoooo się ciesze kochana :) taka postawa jest super!!! dla ludzi, ktorzy na codzień borykaja sie sami ze soba, dociekajac to coraz nowszych objaw u siebie. Rada jest prosta głowa do góry! nie myśleć wcale o dolegliwościach i cieszyć się pełnia życia, brać z niego co najlepsze i uśmiechać się samemu do siebie! dziś jest źle jutro może być dobrze :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A możesz powiedzieć co Ci pomogło, tzn. jaki lek, czy miałaś objawy uboczne itp.? Opowiedz nam coś więcej jak sobie z tym cholerstwem poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asieńka2525
dostałam citronil 20mg, objawów ubocznych mało tylko jeden dzień jakieś nudności a ataki paniki wtedy to były normą więc chyba bardziej je nakręcałam bo lek jest ok. natychmiast objawy minęły poczułam się lepiej, normalnie i stany smutku płaczu też odeszły i dzięki temu dzień po dniu i tydzień za tygodniem było lepiej dużo sobie pomogłam zaczęłam bardzo pozytywnie myśleć i wierzyć że tym razem z tego wyjdę... oczywiście ataki się zdarzyły ale tylko kilka potem już zero, teraz tylko czasem jakieś poddenerwowanie ale to już normalne każdy się denerwuje itp. chętnie służę możecie pytać na adres mail: zaznacz42@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asieńka2525
ważne podczas leczenia to zacząć robić to czego się boimy, wychodzić z domu, do ludzi, na zakupy, wszędzie gdzie się da. ja tak zaczęłam stopniowo co raz lepiej szło. pierwsze dwa tyg bałam się jeszcze wychodzic i wyjeżdzać dalej, ale potem stopniowo wszędzie i dalej się odważyłam jeżdziłam 100 km dalej pociągiem busem i wyszło tak że teraz bez większego problemu podróżuję, spaceruję itp. potem po trzech może więcej miesiącach zaczęłam trochę ćwiczyć bo bardzo się bałam wcześniej szaleństw serca ale było co raz lepiej... i teraz ostatnio pojechałam sama na kilkukilometrową wycieczkę za miasto rowerem i było ok mimo jakiegoś niepokoju ale teraz juz za każdym razem będzie lepiej bo już mam na to chęć a nie tak jak w nerwicy siedziałam i leżałam wręcz bo nie miałam sił nawet przy komputerze stać nie miałam sił na nic dosłownie... nawet przygotowywanie posiłków było nie lada wysiłkiem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam też mam nerwice i zastanawiam sie czy ta ksiązka o której pisała olazuzia jest warta kupna? jak sobie teraz radzicie nerwowe dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaks
książka jest ok ale musisz się naprawdę do niej dostosować i robić wszystko co tam piszą, i najlepiej jak pójdziesz do psychiatry taki lekarz wie jak pomóc ja dzięki niemu wyszłam z choroby:) psycholog to tylko wspomagacz tak jak sprawienie sobie przyjemności ale psychiatra tylko potrafi nas z tego wyleczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gossza
Witajcie, wczoraj od rana mialam uczucie, jakby cos ciezkiego siedzialo mi na piersiach. trudniej mi sie oddychalo. mam od paru miesiecy taki przedluzajacy sie stres, ale staralam sobie jakos ze wszystkim radzic. nie wiem, czy to nagromadzenie wszystkich problemow nagle moglo zwalic mnie z nog? bylam w przychodni 2 razy. robili mi ekg, lekarz chcial mnie nawet wyslac do szpitala, twierdzac, ze to moze byc stan przedzawalowy. nie zgodzilam sie, mam male dziecko w domu , kto by sie nim zajal jak ja bylabym w szpitalu? meza nie ma od kilku miesiecy. lekarz naszpikowal mnie roznymi lekami, pojechalam do domu. dzis od rana tez czuje ten ucisk w piersiach, ale jest mniejszy. moze troche nieskladnie pisze, ale jestem zdenerwowana. od kiedy jestem z dzieckiem sama ciagle mam glupie mysli, ze co bedzie, jak mi sie cos stanie. dziecko przeciez nie wyjdzie samo z domu i nie znajdzie pomocy (ma 3 latka) eh:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiuleczka262662
jestem założycielką tematu i też wiele przeszłam w związku nerwicą serca, teraz od roku jest już ok, normalnie, też mam dziecko 3,5 letnie, miałam takie stany jak Ty, z tym że lekarz nigdy nie straszył stanem przedzawałowym,, nie wiem ale myślę że skoro na ekg wyszło Ci ok? to nie ma się czym martwić, idź do lekarza pierwszego kontaktu opowiedz jeszcze raz o tym co się stało, zbada Cię i jeśli będzie ok znaczy że nerwica i trzeba psychiatry jak mi, taki lekarz bardzo pomaga wyjść z tych dolegliwości, ja codziennie przechodziłam zawał zanim się do niego udałam. teraz dziecko ma mamę wesołą, śpiewającą piosenki, normalną mamę i nie chcę już być tą smutną, skupioną na swoim sercu osobą pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gossza
Asiuleczko, dziekuje ci za odpowiedz:) zazywam aspargin, hydroxizinum. to przepisal mi teraz lekarz. czuje sie dzis troche lepiej. ucisk mam niewielki, za to jestem slaba i senna. czekam z niecierpliwoscia na weekend, bo wtedy mam nadzieje odpoczac. mala jest bardzo absorbujaca, ale dzis zorganizowalam opieke (babcia). teraz leze i odpoczywam. moj maz co roku wyjezdza a pare miesiecy. zauwazylam, ze wtedy dopada mnie stres. budze sie w nocy, serce mi kolacze. ale jeszcze tak, jak te dwa dni temu to nie mialam. moze te tabletki pomoga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiuleczka262662
wiesz ja tez na początku dostałam właśnie aspargin i hydroksyzynum, hydro powodowała senność, otępienie, czasem pomagała ale na kołatanie serca nie za bardzo. potem dostałam propranolol na zwolnienie akci serce. i też pomagało ale nerwica jak była tak pozostawała. dłuuugo sie opierałam wizycie u psychiatry, a jak pierwszy raz poszłam to wyszłam i wyrzuciłam recepty do kosza twierdząc ze ja po prostu mam chore serce i wariatką nie jestem mam chore i już. w końcu po kilku mcach męczarni udałam się do pani jeszcze raz i wtdey podjęłam leczenie(tabletki nie otępiają, wszystko można robić a co najważniejsze stopniowo wracasz do siebie) naprawdę uratowały mi życie a było bardzo źle. jak chcesz to daje mojego maila: zaznacz42@wp.pl mogę odpowiedziec na inne pytania ja wtedy też potrzebowałam pomocy kogoś kto wie co mi jest kto to przeszedł. lekarze pierwszego kontaktu nie znają się na tej chorobie, a inni budzą w pacjencie jeszcze większy niepokój. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki lek zażywałas
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiuleczka262662
citronil 20 mg tylko ten, to jest antydepresyjny lek, pierwsze dwa dni wprowadzania leku były trochę lękliwe, ale kilka dni po stopniowa ulga :) przede wszystkim normalność nie skupianie się na sercu, dobrze się zaczęłam czuć. dostałam na początku tylko jeszcze zomiren ale nie mogłam go brać strasznie zamulał i podobno bardzo uzależniał ale to tylko na początku lekarka kazała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×